Wyszłam ze szkoły razem z Kendallem. Nasza wychowawczyni podała nam plan lekcji na poniedziałek, a reszt poda nam później. Dla mnie spoko, bo jak się spóźnienie to będę miała wymówkę, że nie miałam planu lekcji. No i fajnie.
Potem pojechaliśmy do domu.
-No a w sumie o co ci chodziło, że mamy nie ma i masz propozycję czy coś?- Zapytałam zaciekawiona.
-Aaa,no ten. Bo wiesz. Jakby to powiedzieć...- Jąkał się jak nie wiem co. Pewnie chodzi mu żeby złamać jakiś zakaz mamy. Zawsze na niego kablowałam. Oczywiście jak miałam osiem lat. Teraz mam szesnaście więc nie wiem w czym problem.
-Chcesz zrobić imprezę, prawda?-
-Tak! Ale nie. Chodzi o to, że zawsze nowi robią imprę i jak mu wyjdzie to jest już ustawiony do końca szkoły...-
-A jak nie wyjdzie to mam przejebane?-Oj...Czy ja to powiedziałam na głos? Serio?
-Hahaha!-zaczął się śmiać z mojego przekleństwa. Nigdy przy sobie nie klniemy bo kiedyś zwróciłam mu na to uwagę.
- Nie śmiej się tylko lepiej odpowiedz...-
-Nie nie będziesz. Bo MOJE biby zawsze są najlepsze-
-Twoje.-burknęłam
-No wiesz o co mi chodzi. To jest twoja impreza, a ja się zajmę organizacją-
-I sprzątaniem?-chytrze spytałam. Wiedziałam, że jemu bardziej na niej zależy.
-ECHHH...Ok, posprzątam dla waćpanny-
-Ty dupku!-Uderzyłam go poduszką leżącą na moim łóżku.
-Tak chcesz się bawić? LEPIEJ UWAŻAJ MŁODA!- Zerwał się z poduszką w ręku. Bałam się go, bo jakby nie spojrzeć jest dosyć umięśniony i siłę to on ma.
-AAA! KENDZIA PRZEPRASZAM, NIE CHCIAŁAM!!-
-NA KOLANA I PRZEPRASZAJ!-
-Przepraszam mój najukochańszy,najmądrzejszy i najładniejszy braciszku. Proszę nie bij!
-Najładniejszy?-
-TAK!- Szczerze to nie kłamałam bo jest dosyć przystojny (* zdjęcie wyżej *)ale ma przerażające oczy. Czasem jak mu podpadnę to naprawdę boje się w nie patrzeć...
-A więc wybaczam, co do biby to zaproś tych swoich znajomych ja zaproszę swoich i będzie spoko-
-Ekhem, przecież jestem nowa... znam tylko Anne-
-To wyślij SMS-a do Ann żeby ona zaprosiła. Możesz też zaprosić wszystkich. Mamy dosyć duży dom.-
-Dobra wyśle jutro-
-Jutro jest impreza...-
-To wyśle dzisiaj. A ty już idź bo jest za dziesięć pierwsza i idę spać-
-Okej dobranoc-Podszedł do mnie i pocałował mnie w czoło.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Dziś trochę krótszy, ale najzwyczajniej nie mam czasu. Mimo wszystko jestem dumna bo widzę że przynajmniej jedna osoba to czyta :) DZIĘKUJE! :***
~Ali~
CZYTASZ
Koszykarz
Teen FictionNatalie to nastoletnia dziewczyna, która razem z bratem i mamą przeprowadziła się na Florydę. Nowa szkoła, nowi ludzie. Wszystko od początku.Czy Natalie uda się wykorzystać szansę i zapomnieć o swojej przeszłości? Czy może jej plany zniszczy pewien...