I: Jestem sam. Jestem złotą rybką, która nie potrafi nurkować.

1.6K 214 20
                                    

Wystarczy, że będę przestrzegał kilku prostych reguł, prawda? To nie może być takie trudne.

- Co tu robisz? - zapytał nowo poznany chłopak, przedstawiając się jako Eryk.

Gdybym powiedział, że nie znałem go wcześniej, skłamałbym. Chodziliśmy do jednej klasy. Nie mogliśmy dla siebie nie istnieć. Nawet jeśli żaden z nas nie wykazywał zainteresowania drugą osobą. Chłopak był wysoki. Wyższy ode mnie. Z pewnością. Ciemnoczekoladowe włosy, rozwichrzone, jakby dopiero wyszły z pod suszarki, nie za długie i nie za krótkie. Brwi tego samego koloru. I oczy o intensywnym brązowym kolorze. Był przystojny. Był ideałem mężczyzny dla każdej kobiety. To pewne.

- Tonę - odpowiedziałem po krótkiej chwili, po czym oplotłem kolana dłońmi.

Nadal przebywaliśmy na terenie otwartego, szkolnego basenu. Słońce nie pozwalało spojrzeć w niebo. Byłem pewien, że na moim nosie i policzkach pojawiły się lekkie piegi. Tak jak zawsze o tej porze roku. Chciałem je ukryć.

- Dlaczego to robisz?

- Jestem wodą, a woda jest mną - odpowiedziałem, przymykając powieki.

- Nie potrafię cię zrozumieć - westchnął brunet. - Dlaczego wybrałeś akurat taki sposób? - spojrzał na mnie.

- Bo nie mam dla kogo oddychać.

Cisza. Słyszałem zaledwie plusk wody, która uderzała o brzeg basenu, pod wpływem ciepłego wiatru. Śpiew ptaków. Gdzieś daleko. Bardzo daleko stąd.

- Oddychaj dla mnie.

Plusk. Lekki powiew wiatru. Włosy wysunęły się zza mojego ucha, przysłaniając mi widok. Nie odpowiedziałem.

*

Jeśli to jest rzeczywistość, nie jestem zainteresowany.

Jestem zmęczony. Nie mam na nic ochoty. Woda. To jedyne co mi pozostało. Woda. Czy jestem nieodpowiedzialny? Może. Nic mnie już nie interesuje. Czy coś jest nie tak?

Zanurzyłem twarz w wodzie. Nie nabrałem oddechu. Nie chciałem. W taki sposób to uzależnia jeszcze bardziej. W taki sposób choć na chwilę mogę zapomnieć. O wszystkim. Zapomnieć. Odejść. Utonąć.

Kilka bąbelków wody wypłynęło na powierzchnie. Otworzyłem oczy. Szum w uszach. Ciepło otulające moje ciało. Czerwone stopy. Nie wydaje mi się, by woda była zbyt gorąca. A może już się przyzwyczaiłem?

04:40 nad ranem. Wynurzyłem się, w pośpiechu opuszczając wannę. Nie otarłem ciała. Nałożyłem ubrania, które opięły się lekko. 04:40 nad ranem. Rodzice nadal śpią. Podążyłem do swojego pokoju. W włosów spływały krople wody. Znaczyły ścieżkę, którą kroczyłem. Zamknąłem za sobą drzwi. Wokół było ciemno. Szaro.

Usłyszałem hałas dochodzący zza okna. Podszedłem do niego, uchylając drzwi balkonowe. Wyszedłem na dwór, czując dreszcze przechodzące po moich plecach. Zapewne z powodu mokrych włosów. Mokrego ciała.

- Wiedziałem, że nie będziesz spał - usłyszałem po chwili, spoglądając w dół.

- Po co tu przyszedłeś? - zapytałem, opierając ramiona na chłodnej barierce.

- Po ciebie - Eryk posłał mi ciepły uśmiech.

Po chwili jego dłonie powędrowały ku górze. Spojrzał na mnie z błyskiem w oku.

- Może masz ochotę uciec od rzeczywistości? - zapytał.

Jeśli tak wygląda rzeczywistość, nie jestem zainteresowany.

How to be a Drowning Fish (boyxboy)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz