III: Jestem rozbity, zdezorientowany. Jeszcze nie jestem złotą rybką.

1K 157 15
                                    

Bardzo silna. Bardzo piękna. Męska księżniczka.

Nie mamy czasu. Możemy być bohaterami. Tylko przez jedną noc. Jedną noc. Będziemy bohaterami. Ale nikt się o tym nie dowie.

- Jak myślisz, po co ludziom życie - zapytałem.

- Każdy do czegoś dąży.

Szliśmy zniszczoną drogą asfaltową. Z obu stron otaczały nas drzewa. Było szaro. Ponuro. Słońce jeszcze nie wyjrzało zza widnokręgu. Tak. To z pewnością moja ulubiona pora dnia. Ni noc, ni świt. Coś pomiędzy. Tak jak ja. Ni żywy, ni martwy. Pomiędzy.

- Do śmierci? - spojrzałem w stronę Eryka.

- Nawet jeśli.

Chłopak trzymał w dłoni aparat. Robił zdjęcia. Zatrzymywał czas. Zatrzymywał to, co kruche. Liście zaszeleściły na wietrze. A do moich uszu dobiegł dźwięk łamanych gałązek.

- Spójrz, An, to łania.

*

Każdy po prostu pragnie, by zostać zapamiętanym.

- Zróbmy coś wielkiego.

Eryk spojrzał na mnie, uśmiechając się lekko.

- Co masz na myśli?

- Zróbmy coś, co pozwoli nam zostać zapamiętanym.

- To nie takie proste.

- To jest proste.

Spojrzałem w niebo. Wziąłem głęboki oddech. Wiatr zatańczył w moich włosach. Dodawał otuchy. Może to ten czas. Może to już teraz.

- Po prostu to zróbmy.

Eryk zaśmiał się.

- Masz rację. Zróbmy to.

Każdy pragnie, by zostać zapamiętanym. Tylko tyle. Zostać zapamiętanym. Nic poza tym.

*

- Dlaczego nawet nie przywitałeś się z siostrą? - zapytał Eryk, kiedy drzwi za nami zostały zamknięte.

- Ona mnie nie znosi.

- Jesteście przybranym rodzeństwem?

- Nie.

- Więc w czym problem?

- W tym, z kim postanowiła się spotykać - spojrzałem w oczy bruneta.

Wziął głęboki wdech. Wiedziałem o co chce zapytać. Wiedziałem, że zaczyna się wahać. Nie wie czy może. Skinąłem lekko w jego kierunku. W końcu i tak musiałbym na nie odpowiedzieć. Może to i lepiej. Może to nas zdystansuje. Może oddali. Tak, to z pewnością dobra decyzja.

- Spór w rodzinie? - uśmiechnął się pokrzepiająco.

- Oboje kochaliśmy tą samą osobę.

- A jednak to ona wygrała - zatrzymał się pośrodku chodnika.

- Wygrała. Nie byłem kobietą.

Nic. Pustka. Nie odsunęliśmy się od siebie. Nie utworzyła się między nami przepaść. Nic się nie stało. Nic nie mogło się stać. Musielibyśmy być ze sobą blisko. Między nami musiałaby być więź. To dlatego. Dlatego nic nie poczułem. Dlatego.

Wszystkie historię czekają na to, by zostać opowiedziane. A my nie możemy zostać wygranymi przez pomyłkę.

- Moim zdaniem to ty powinieneś być tym, który chowa urazę. 

*

Opuściłem swój pokój, chcąc niepostrzeżenie przemknąć do łazienki. W całym domu było nadzwyczaj cicho. Nie było wcześnie. Już nie. Wszyscy powinni dawno być na nogach. Powinni uwijać się niczym mrówki. Jest zbyt cicho.

How to be a Drowning Fish (boyxboy)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz