-Harry zaraz się spóźnimy! Minie nam rezerwacja! No cholera nie po to kupiłam nową sukienkę, aby siedzieć w domu! Zresztą tatuś już pewnie na nas czeka!- wykrzykiwała Penelope, podczas gdy ja byłem w łazience. Szykowaliśmy się właśnie na kolację zaręczynową z naszymi rodzicami. Oświadczyłem się jej wczoraj, a dzisiaj mieliśmy uczynić wszystko oficjalnym. Sam nie wierzę, że to zrobiłem. Znaczy wiecie, lubię Penelope, ale nie jestem pewien, czy chce z nią spędzić resztę życia. Jednak rodzice cały czas mówią o ustatkowaniu się, a ja nigdy nie byłem zakochany, więc raczej ten stan mnie nie dotyczy. Lub jest to w moim przypadku uczucie do Penelope.
-Nel spokojnie już możemy iść.- odpowiedziałem spokojnie wychodząc z łazienki.
-No nareszcie! Czekać na ciebie, to jak czekać na jakąś królową.- powiedziała wywracając oczami.
Powolnym krokiem wyszliśmy z naszej rezydencji i skierowaliśmy się do samochodu. Szofer otworzył nam drzwi, więc weszliśmy do środka czarnej limuzyny. Jechaliśmy w ciszy, każde zajęte swoimi myślami. Na szczęście droga minęła nam szybko, bo po chwili stanęliśmy pod jedną z najdroższych restauracji w Nowym Jorku.
-Nareszcie.- jęknęła Nel, kiedy otworzyłem jej drzwi. Podałem jej ramię, które złapała i poszliśmy do budynku. Przy wejściu przywitał nas konsjerż, który potwierdził naszą rezerwację i poprowadził do stolika, przy
którym siedzieli już rodzice Penelope i moi.
-Steven, zobacz nasze gołąbeczki już są! Gratulacje kochani! Przepięknie razem wyglądacie! Steven no rusz się, zrób im zdjęcie!-wykrzykiwała moja przyszła teściowa. Chyba już wszyscy wiemy, w kogo wdała się dziewczyna.
-Dzień dobry państwu.- powiedziałem do rodziców Nel.-Cześć mamo, tato-przywitałem również moich rodziców i zasiadliśmy do kolacji.
CZYTASZ
His Purpose || H.S. ||
FanfictionHarry Styles prowadzi cudowne życie- jest właścicielem świetnie prosperującej firmy, ma piękną narzeczoną i wspaniałych przyjaciół. Jednak jego życie zmieni się o 360 stopni, kiedy spotka Victorię i to ona stanie się jego jedynym celem. ____________...