8.You're not hard to reach

78 5 2
                                    

Harry
Po tym jak Vicky się trochę uspokoiła, pomogłem się jej spakować. Ustaliliśmy, że przez najbliższy czas będzie mieszkała ze mną. Wczoraj rozmawiałem z Penelope, która oświadczyła mi, że razem z Paris- jej najlepszą przyjaciółką- lecą na Hawaje i, że nie wie kiedy wróci, bo chce korzystać z życia, póki jeszcze nie mamy ślubu. Tak więc choć na kilka dni będę miał iskierkę na wyłączność. Rano serce złamało mi się na drobne kawałki, kiedy płakała. Nie mogłem po prostu tego znieść. Dlatego zadbam jak tylko będę mógł o jej bezpieczeństwo i dobre samopoczucie. Później zadzwonię do jej szefa po kilka dni urlopu dla niej, nawet jeśli ona tego nie chce. Nie pozwolę nikomu jej skrzywdzić.

Victoria
Harry zatrzymał auto pod małą, uroczą restauracją, zapewne po to, aby pójść tam na śniadanie. Kojarzyła mi się ona z Santorini- miejscem, w którym poznali się moi rodzice, i o którym mama mi tyle opowiadała. Jak byłam młodsza to często wieczorami siadałyśmy razem i oglądałyśmy zdjęcia z tej cudownej, greckiej wyspy. Pamiętam kiedy usłyszałam tą opowieść po raz pierwszy i pamiętam, że od tamtego dnia, odwiedzenie Santorini jest jednym z moich marzeń.
Z zamyślenia wyrwał mnie dźwięk otwierania drzwi, więc szybko spojrzałam na Harrego stojącego już obok mnie i podającego mi rękę, którą chwyciłam. Bez słowa weszliśmy do środka i wow było tu przepięknie! Harry poprowadził mnie do małego stolika przy niebieskim oknie, po czym odsunął mi krzesło, abym mogła usiąść. Był przykładem prawdziwego dżentelmena i nie chodzi mi tylko o jego nienaganne maniery. Dosłownie sekundę po tym jak zajęliśmy miejsce podszedł do nas kelner i cholerka był przystojny. Miał cudowny uśmiech i przepiękne niebieskie oczy. Jego włosy były jasne i idealnie ułożone, a sam chłopak był bardzo wysoki.
- Cześć Harry, dzień dobry śliczna nieznajoma. - powiedział kelner z uroczym uśmiechem, i nie zaprzeczę, że na moją twarz wkradł się rumieniec.
- Cześć Hemmings.- odpowiedział mu dość oschle Styles.
- Vicky.- powiedziałam i wyciągnęłam dłoń w stronę blondyna.
-Luke.- rzekł powtarzając mój gest- tak więc proszę, menu dla was, kiedy coś wybierzecie, to naciśnijcie ten guzik.- wskazał na przycisk i z szerokim uśmiechem odszedł od naszego stolika. A ja oczywiście odprowadziłam go wzrokiem, co nie umknęło Harremu, który głośno odchrząknął. Szybko spojrzałam na niego i spotkałam się z jego niezadowolonym wzrokiem.
- No co?- spytałam.
- Nie podoba mi się sposób, w jaki na niego patrzysz.
- A niby w jaki sposób na niego patrzę?- może to było głupie pytanie, ale się speszyłam, bo w końcu przyszłam tu z kędzierzawym, a śliniłam się na widok Luke'a. W sumie to Harry był przystojniejszy od blondyna, po prostu miał w sobie to coś. Dlatego postanowiłam pokazać Stylesowi, jak bardzo cieszę się z jego obdcności.
-Jesteś niemożliwa!- zaśmiał się Harry gdy przez kilka minut wpatrywałam się w niego z ogromnym uśmiechem.
-Ale za to właśnie mnie lubisz!
-Nawet nie wiesz jak bardzo zdążyłem ciebie polubić, Vicky. A teraz wybieraj śniadanie, bo mam jeszcze kilka spraw do załatwienia.
I już bez słowa zabraliśmy się za dokładną analizę menu.
- Czy mogę już przyjąć wasze zamówienie?- zapytał podchodząc do nas blondyn.
- Ja poproszę angielski zestaw śniadaniowy z czarną kawą.- oznajmił Harry.
-A dla mnie omlet warzywny i zieloną herbatę.
- Dobrze, zaraz przyniosę wasze napoje.- powiedział Luke i odszedł, a my zajęliśmy się spokojną rozmową.
Po skończonym posiłku i rozmowie z Hemmingsem, wsiedliśmy do auta, a za cel obraliśmy dom Stylesa. Od blondyna dowiedzieliśmy się, że jego przyjaciele urządzają imprezę i Harry stwierdził, że koniecznie musimy na niej być. I kiedy wróciliśmy do posesji loczka, oglądaliśmy filmy, zjedliśmy obiad i szykowaliśmy się do wyjścia. Ubrałam się w czarny komplet i białe trampki. Zrobiłam delikatny makijaż i upięłam włosy.

Tak więc pare godzin później staliśmy pod drzwiami willi niejakiego Caluma Hooda

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Tak więc pare godzin później staliśmy pod drzwiami willi niejakiego Caluma Hooda.
-------------------------------------------------------
Jest już kolejny! Z lekkim poślizgiem, ale jest 😂😂 Postaram się jutro wrzucić kolejny, Veecia18 💕

His Purpose || H.S. ||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz