Kiedy spotykacie się po raz drugi.

1.3K 70 19
                                    

ANDY

Od feralnego dnia w parku minął tydzień. Uspokoiwszy zszargane nerwy zastanawiałaś się nad powrotem do ulubionego miejsca. Brakowało ci tego spokoju i iluzji bezpieczeństwa. Długie debaty w domu na temat za i przeciw zaprzątały ci głowę. Mimo to postanowiłaś się przemóc i wrócić.

Z sercem na ramieniu i oczyma szeroko otwartymi wspięłaś się na drzewo. Całą drogę lustrowałaś otoczenie w poszukiwaniu spotkanego chłopaka. Nie widziałaś go i to cię uspokoiło.

Aż do momentu, kiedy na ławce niedaleko ciebie pojawił się czarnowłosy. Serce stanęło ci w piersi, źrenice rozeszły się do nieprawdopodobnych rozmiarów. Bałaś się konfrontacji, bałaś się wyśmiania z powodu niezdarności. Bałaś się jego reakcji.

Obserwowałaś go zza liściastej gęstwiny. Właściwie, to zza skromnych gałązek ledwo okrytych liśćmi. Czegóż innego można się spodziewać po miejskim parku? Dlatego właśnie nie ukryły cię przed wzrokiem chłopaka, który właśnie spoglądał w twoją stronę. Uśmiechnął się i żwawym krokiem podszedł do pnia. Spanikowałaś.

- Hej, my się chyba skąś znamy. - zagadał z bananem natwarzy.

- M-możliwe - odpowiedziałaś starając się brzmieć pewnie. Siedziałaś cały czas na drzewie myśląc, że to zniechęci gościa do dalszej rozmowy. Nic bardziej mylnego. Wspiął się i usiadł obok ciebie.

- Mam na imię Andy.

- [Imię] - zarumieniłaś się. Chwilę siedzieliście w milczeniu.

- To jak? Będziemy tu tak siedzieli, czy może dasz się zaprosić na lody? - zapytał. Nie wiedziałaś czy się zgodzić. W końcu ledwo go znałaś (nie, nie o takie lody chodzi, zboczeńce!).

- Dobrze.

- Yeah! Chodźmy! - zeskoczył z drzewa i pomógł tobie zrobić to samo. Udaliście się do stojącej nieopodal budki z lodami i kupiliście sobie po gałce. Oczywiście Andy wykazał się płacąc za ciebie.

Usiedliście na ławce. Wywiązała się bardzo ciekawa rozmowa.  Podzieliliście się swoimi przemyśleniami, swoimi planami i poglądami. Atmosfera ocieplała się coraz bardziej, a ty powoli zaczynałaś się przekonywać do Andy'ego. Umówiliście się nawet na kolejne spotkanie.

 Umówiliście się nawet na kolejne spotkanie

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

ASHLEY

Za każdym razem, kiedy wracałaś na siłownie przypominał ci się ten gość. Jako spec od pranków, największy cwaniak i kozak w ekipie nie czułaś wyrzutów sumienia. Miałaś nadzieję spotkać swoją ofiarę jeszcze raz, ale na próżno wypatrywałaś go na sali.

Aż do tego dnia. Chillowałaś właśnie na ławce po wysiłku, kiedy ktoś usiadł obok. Tym kimś okazał się być chłopak, którego strollowałaś. Starałaś się go zignorować i poczekać, aż się odezwie.

- Co ci to dało?- zapytał.

- Satysfakcję.

- Ciekawe...- posłał ci uśmieszek. - Niezła z ciebie laska. Ustawiłem to zdjęcie na tapetę.

Black Veil Brides Preferences/ Scenarious [PL]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz