Wasze Prima Aprilis

895 64 25
                                    

Andy wydał kolejną piosenkę! Znowu czarno - białą! Ale to nic... Jeżeli nic o niej nie wiedzieliście - macie możliwość.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

ANDY

Podrzucił ci do torby ogromnego, włochatego pająka, który na szczęście był sztuczny. Nie zmieniło to jednak faktu, że twój pisk było słychać chyba w całej okolicy.

ASHLEY

Całkowicie zapomniałaś o Prima Aprilis, toteż straciłaś czujność. Purdy wykorzystał to i z poważną miną zapytał:

- [Imię], zostaniesz moją dziewczyną?

Z szoku aż oplułaś się sokiem, który wtedy piłaś. Analizowałaś jego wypowiedź doszukując się jakiegoś sensu. Od dawna podkochiwałaś się w Ashleyu, ale wstydziłaś się mu to wyznać.

- Hahahahaha... Prima Aprilis! - wykrzyczał ci w twarz. Wtedy wszystko stało się dla ciebie jasne. W sercu poczułaś skurcz, a do twoich oczu napłynęły łzy.

- NIE ŚMIEJ SIĘ NIGDY Z TAKICH RZECZY! - wrzasnęłaś gwałtownie wstając. Chłopak widząc twoją reakcję uniósł brew w zdziwieniu i złapał cię za ramiona.

- Hej, [Imię], przepraszam, nie wiedziałem, że aż tak cię to drażni. Nie powtórzę tego, obiecuję!

CHRISTIAN

Przed tobą stał kubek z herbatą. Przyniósł ci go Christian, który zaoferował fatygę do baru. Chłopak (i tutaj czasami mam problem, bo nie wiem, czy nazywać ich 'chłopak', czy 'mężczyzna') siedział obok i wwiercał się w ciebie wzrokiem.

Zbliżyłaś naczynie do ust. Pociągnęłaś małego łyka, ale zamiast spodziewanej słodyczy poczułaś słony smak. Wykrzywiłaś twarz i spojrzałaś morderczym wzrokiem na twojego towarzysza. Ten widząc twoją minę nie mógł powstrzymać śmiechu.

- Prima Aprilis!- wydukał w przerwach między śmiechem.

Wtedy zacisnęłaś dłoń na kubku i wykonałaś zamaszysty ruch powodując, że po twarzy Christiana niespodziewanie zaczęła spływać ciecz. Patrzył na ciebie otępiałym wzrokiem nie rozumiejąc co się przed momentem wydarzyło.

JEREMY

Podeszłaś do Jeremyego z zmiarem przywitania się, ale zaniechałaś tego rejestrując jego spojrzenie skierowane na... ogólnie mówiąc twój tłów. Przeszło ci przez myśl, że gapi się na twoje cycki, co schlebiało ci poniekąd.

Powędrowałaś wzrokiem wzdłuż swego ciała. przeszkodziło ci jednak gwałtowne pociągnięcie za nos do góry. Możny by się domyślić kto to zrobił.

Zamrógałaś parę razy ze zdziwieniem do przyjaciela, który szczerzył się w twoją stronę.

JAKE

Jego żart ujawnił się dopiero w momencie, kiedy zadzwonił twój telefon. Nie miałaś dzwonka, jedynie wibracje, lecz tym razem doznałaś gałtownego spotkania z utworem 'Perfect Weapon', w efekcie czego po pierwszej sekundzie kawałka twoje serce stanęło ściśnięte przez dziewiczy strach. Z tych emocji pisnęłaś, a twój telefon poszybował chen, wysoko i daleko.

Roztrzęsiona odwróciłaś się do Jake. Ten jedynie trząsł się nie wydawając żdnych dźwięków, niczym foka z epilepsją.


~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~'

Bardzo przepraszam za brak zdjęć, ale nie mogłam ich wstawić, bo wtedy cały tekst się usuwał ;-;

No i maławo o Andym... ale jakoś z nim mi najciężej idzie.

Wyrażajcie jakiekolwiek opinie, proszę bardzo. Jest tylko maleńki haczyk - to MUSZĄ byś słowa -,-

Następny rozdział - minimum 3 komentarze i 3 gwiazdki.



Black Veil Brides Preferences/ Scenarious [PL]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz