Rozdział 7 cz. 2

119 11 2
                                    

Powracam! A wraz ze mną moje opowiadanie! Mam nadzieję, że się cieszycie ;)

Oto druga część 7 rozdziału. Życzę miłego czytania

Wasza Anastazja :*

--------------------------------------------------------

Odkąd wróciłem z Pandory i dowiedziałem się, że z Noami jest coraz gorzej i musiała zostać przewieziona na Polis Massa, ponieważ tam mogą się nią lepiej zająć. Od tygodnia każdy siedzi w szpitalu i czeka na jakiekolwiek wieści. Wiem co się z nią dzieje, dusi się. Nie może oddychać. Nikt nie wie dlaczego. Od tamtego razu jeszcze się nie obudziła. Martwię się i to cholernie. Mistrz Yoda twierdzi, że to co dzieje się z nią może mieć związek z silnymi zakłóceniami Mocy, które wyczuwają Jedi. Nawet ja i Leia to czujemy. To co Noami kiedyś- krzyk ludzi i... nagłą głuchą ciszę. Wiem, że coś się stało, ale Rada nie chce nic mówić. Pozostaje tylko czekać. 

***Leia*** 

Jestem silna...ale nie zawsze. Teraz płaczę. Nie mogę udawać obojętności kiedy moja jedyna przyjaciółka... umiera. Dusi się, mama nie pozwala mi do niej wejść. Czasem z Luke'iem zakradamy się tam i siedzimy póki rodzice nie przyjdą. Mój brat też cierpi. Widzę to. Widzę, że naprawdę ją polubił, a teraz jedyna dziewczyna, która mogłaby być dla niego tą jedyną, umiera. Noami cierpi! Dlaczego wcześniej nic nie zauważyliśmy?! Mogliśmy temu zapobiec... mogliśmy. Już nie możemy. Pozostaje tylko czekać. 

Mistrz Kenobi załamuje się, z ojcem nie jest lepiej. Przywiązali się do niej. No... w pewnym sensie. Obi- Wan rozpoczął w tajemnicy przed Radą poszukiwania matki Noami. Póki co na marne. Ani śladu, z tego co zrozumiałam.

***Noami***

Ból, strach, cierpienie, samotność. Wszystko to czuję ja i bliskie mi osoby. Wiem, że są przy mnie, ale też, że to co się ze mną dzieje jest dla nich niewiarygodnym cierpieniem. Ja przynoszę im cierpienie. To moja wina. Dlaczego nie mogę się obudzić, wstać i powiedzieć, że wszystko jest dobrze? Dlaczego te wizje nawiedzające mnie cały czas nie chcą ustać. Czuję jak ktoś ściska moją chłodną, sztywną dłoń, a po moim ciele rozchodzi się ciepło. Takie miłe uczucie, całkiem różniące się od tych, które towarzyszyły mi w ostatnim czasie. Umieram? 

-----------------------------

Polsatowskie, ale jest XD

komentujcie i gwiazdkujcie :***

 Wasza x 

Star  Wars: Nowa HistoriaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz