Prolog

646 49 2
                                    

- wypowiedź-

< myśl >

{ komentarz }

-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Obudziłaś się pod wpływem słońca, które promieniami delikatnie muskało twoją twarz. Szybko wstałaś w obawie, że ktoś Cię zobaczy, ale wokół nikogo nie było. Lekko roztrzepałaś swoje [kolor], [długość] włosy i ruszyłaś do pobliskiego źródła, w celu przemycia twarzy. Gdy dotarłaś na miejsce, rozejrzałaś się. Po zadecydowaniu, że możesz się już trochę wyluzować, nabrałaś trochę wody w ręce i wykonałaś poranną "toaletę". Nie mogło to trwać zbyt długo, bo już twój głód zaczął o sobie przypominać. Po ogarnięciu się, ruszyłaś w stronę targu. Bacznie rozglądałaś się za czymkolwiek. Szukałaś czegoś, co byś mogła bezpiecznie ukraść. Po dłuższym zastanowieniu się, postanowiłaś spróbować podkraść owoce, w momencie kiedy sprzedawca by obsługiwał klienta. Sprawdziłaś, czy na pewno nikt nie widzi i szybko wyciągnęłaś rękę w stronę owoców. Udało się! Z ulgą odetchnęłaś i zaczęłaś szukać jakiejś pustej uliczki, gdzie spokojnie mogłabyś zjeść. Byłaś bardzo głodna i nie chciałaś dłużej czekać. Resztę dnia spędziłaś nad rzeką. Było to jedyne co mogłaś robić. Lubiłaś pływać, ale gdy tylko czułaś że ktoś się zbliża, szybko odchodziłaś w inne miejsce. To nie tak, że nie lubiłaś towarzystwa, bałaś się odtrącenia jakie przeszłaś w czasie swojej wędrówki. Gdy znowu zrobiłaś się głodna postanowiłaś "zapolować". Tym razem wybrałaś trochę większą "ofiarę", to w końcu obiad. Jak zwykle miałaś plan: rozejrzeć się, wziąć i odejść. Jednak nie trafiłaś zbyt dobrze. Klientem, któremu miałaś niepostrzeżenie wyrwać torebkę z bułeczkami, okazał się brązowo włosy mężczyzna z włosami w kucyku i blizną na nosie. Oceniłaś go na dość mizernego i roztrzepanego, dlatego między innymi wybrałaś właśnie jego. Podeszłaś do niego spokojnie, bacznie obserwując jego uścisk na torebce. Gdy zauważyłaś, że lekko go popuścił, szarpnęłaś za torbę wyrywając ją z uścisku mężczyzny przy czym smutnie i cicho szepnęłaś:

-Gomenasai...Po czym zaczęłaś biec, w celu jak najszybszego oddalenia się od miejsca zdarzenia. Mężczyzna, o dziwo nie ruszył za tobą, tylko lekko się uśmiechnął, tak jakby to przewidział i pozwolił to sobie ukraść. Zaraz wokół niego zebrał się cały gwar krzyczący coś o skandalu, ale ty już tego nie słuchałaś i pobiegłaś w swoją stronę.

--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------Następnego dnia ranek przeżyłaś bardzo podobnie. Pobudka, poranna toaleta, śniadanie. W porze obiadowej, postanowiłaś zjeść to samo co wczoraj. Na twoje szczęście, był w tym miejscu inny sprzedawca, więc nie było szans na rozpoznanie twojej osoby. Podeszłaś cicho do właśnie kupującego klienta i starałaś się wykonać tą samą akcję co poprzedniego dnia, jednak ktoś szarpną cię za rękę i wręczył ci kilka jenów. Spojrzałaś na rzekomą osobę i po krótkim namyśle stwierdziłaś, że to ten sam facet któremu wczoraj zabrałaś bułeczki. Miał wyraz twarzy, jakby znał Cię od lat, a ty właśnie go zawiodłaś.- Chodź. - powiedział cicho i trochę się rozchmurzył. - Zabiorę Cię na obiad.Normalnie, nie poszłabyś z kimś tylko dlatego że Ciebie o to poprosił, ale czułaś się tak jakbyś mogła mu zaufać. W głębi duszy liczyłaś że Ci pomoże.

----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------- Bez słowa skończyłaś jeść ramen. Odłożyłaś pałeczki i spuściłaś głowę.

-Skończyłam...- powiedziałaś cicho.

Mężczyzna chciał coś powiedzieć, ale w tym momencie przerwał krzyk jakiegoś chłopaka:

-Iruka-sensei!- wykrzyknął powitalnie blondyn.

Skuliłaś się nieco, z nadzieją że nie zwróci na Ciebie uwagi.

- Kto to? - zapytał niebieskooki.

- To..? -zaczął Iruka i spojrzał na Ciebie.

-[Twoje Imię ]-odchrząknęłaś .

Chłopak przestał się tobą interesować i zaczął mówić o czymś Iruce, ale on skrócił jego wypowiedź podkreślając słowa

-Ja i [Twoje Imię], idziemy zaraz do Hokage, opowiesz mi o tym później Naruto.

<Więc tak się nazywa. Naruto>

Popatrzyłaś na Iruke ze zdziwieniem, ale nic nie powiedziałaś. Chłopak trochę się zasmucił ale zaraz znowu wziął głęboki wdech tak jakby właśnie sobie dostarczał nowej dawki energii.

-Tak więc do zobaczenia, Iruka-sensei! -wykrzyknął i pobiegł.

- Do widzenia, Naruto. - Odpowiedział Iruka.Po czym wstał i gestem pokazał byś zrobiła to samo.

------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------Zaprowadził Cię do Hokage. Weszłaś posłusznie do pokoju i spuszczałaś głowę coraz bardziej słuchając tego o czym rozmawiał Iruka z Hokage. Po zakończeniu ich rozmowy, Hokage spojrzał w twoje [Kolor] oczy, jakby chciał z nich coś wyczytać, po czym westchnął i powiedział:

-A więc [Twoje imię]. - zaczął. - Przydzielę cię na jakiś czas do Akademii Ninja. Chcę sprawdzić, co potrafisz. Nie musisz przechodzić przez test końcowy. Nie mam serca cię włączać do klasy niższego rocznika { Znaj łaskę Pana xD} - dodał. - Ale jeśli choć trochę ich nie dogonisz, to wiedz że tak się stanie. - dokończył szeptem.

-Chodź [Twoje Imię], zaprowadzę cię do twojego domu. - powiedział Iruka i podążył w kierunku drzwi...

------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------Ohayo! ^^ Czytając to opowiadanie chcę byście o czymś wiedzieli i trzymali się jednej zasady:- To moje pierwsze opowiadanie.Jak na razie proszę o przymrużenie oka na pewne fakty ^^- Krytyka mile widziana,- I coś najważniejszego " nie podoba się NIE CZYTAJ".To dopiero początek ale jeśli macie jakieś sugestie lub inny pomysł chętnie wysłucham { a raczej przeczytam}. A więc, trzymajcie się i do następnego. Baaaay~~

Naruto: Love storyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz