Rozdział 4

6.8K 401 12
                                    

Sara jak zwykle przyszła dużo wcześniej. Nie zdziwiło mnie gdy po kąpieli wróciłam do pokoju, a tam na łóżku rozwaliła się moja przyjaciółka

-A co byłoby gdybym w tym momencie stała przed tobą całkiem naga?

-Masz coś przede mną do ukrycia?-zaczeła się śmiać

-Sara, wiesz o co mi chodzi! Pukaj następnym razem albo chociaż krzyknij że jesteś.- powiedziałam całkiem poważnie.

Kochałam ją, ale ostatnio zbyt pewnie czuje się u mnie w domu.

- Dobra Ari nie pouczaj mnie tylko otwieraj szafę! Mamy mało czasu.

To była właśnie moja Sara! Moje małe pogotowie modowe. Wystarczył jeden SMS i byłam uratowana. Ja w przeciwieństwie do niej nie znam się na modzie. Nie interesują mnie trendy. Po prostu muszę czuć się wygodnie! Ale nie tym razem. Na tej imprezie musiałam wyglądać jak milion dolarów! Nie milion...MILIARD! Noah musiał zwrócić na mnie uwagę. Chcę,aby mnie zauważył. Chcę, aby mnie przytulał, całował i mówił , że jestem piękna. Chcę być JEGO! I chcę żeby on był MÓJ.

-Ej...Aria żyjesz? O czym tak myślisz? Coś mi się wydaje, że nie o imprezie.- przyjaciółka sprowadziła mnie na ziemię

-O nowym chłopaku...-o cholera, ona nie może nic wiedzieć - z osiedla, podobno twierdzi, że mnie zna, ale ja go nie kojarze.- jakoś wybrnęłam

-Ahaa...dobra spódniczka czy sukienka?- zmieniła temat.

-Zdecydowanie spódniczka!

New ClassmateWhere stories live. Discover now