Lili:
Obiecuje, że następnym razem będę trzymać buzię na kłódkę. Serio. Wróciłam z Liam'em do domu i powiedziałam im czego się dowiedzieliśmy i oczywiście zwołano naradę.
-Zapomnij. Nie będę siedziała w domu - mówię siedząc na kanapie.
-Zgadzam się z nią. Jak chodzi do tej budy to mam spokój, a jak siedzi w domu to się na mnie wyżywa - mówi Jeff. Biedak.
-Nie wyżywam się na tobie. To ty mnie zaczepiasz.
-A ty nie możesz tego olać? - pyta LJ.
-Nie należę to takich osób, które jednym uchem słuchają, a drugim wypuszczają.
-Wróćmy do tematu. Skoro zwiększyli zakres poszukiwań można się ich niedługo spodziewać w naszej szkole. - mówi Liam.
Amerykę odkrył, ale ja nie zmierzam siedzieć w domu przez kolejne miesiące.
-Nie możecie tak po prostu wypisać się ze szkoły bo nabiorą podejrzeń - mówi Jack. Jeden rozsądny.
-Ale też nie możecie ryzykować - mówi Toby.
-To co mam zrobić? Zadzwonić do Freddy'ego Krueger'a? - mówię poirytowana.
-Nie głupie - mówi zaczepnie Ben.
-Bardzo śmieszne - mruczę pod nosem.
-W każdym bądź razie nie możecie od tak zniknąć ze szkoły. Nie wiemy kiedy ich się spodziewać ale raczej nie mają odpowiedniej technologii żeby wykryć Lili - mówi LJ. Mam zajebisty kamuflaż.
-Dlatego pójdziecie do szkoły, ale musicie uważać. Ty też Liam. Nie mogą cię tam nakryć - mówi Slenderman.
No tak. Po tej całej akcji Ojciec powiedział, że Liam wyjechał na drugi koniec świata aby się szkolić. Tania wymówka ale podziałała.
-Na wszelki wypadek weźmiesz ze sobą Teddy'ego - mówi LJ i na to wygląda, że nie żartuje.
-To ja już wolę zadzwonić do Freddy'ego!!
-Ranisz moje uczucia - odezwał się Teddy, krzyżują łapki.
-Nie chce nic mówić ale gadający miś w szkole? To na bank przykuje ich uwagę - Staje po mojej stronie Liam. Dziękuję!
-Dlatego będziesz go miała w torbie. Jakby coś się działo dacie nam znać - nienawidzę ich.
-Jej Teddy idzie do szkoły z Lili! - cieszy się nasz pluszowy przyjaciel. Chyba nigdy się do tego nie przyzwyczaję.
***
-Hej wypuść mnie! - krzyczy Teddy, kiedy następnego dnia szliśmy do szkoły.-Zamknij się! Zaraz ktoś cię usłyszy! - uciszam go.
-Tu jest ciasno! Nie mogę oddychać!
-Jesteś pluszakiem. Nie potrzebujesz tlenu- mówi Liam.
-Ale jest ciemno.... - w końcu poirytowana otwieram torbę, którą mam przerzuconą przez ramię. Wyjrzała z niej mała pluszowa główka.
-Aaaaaaaa moje oczy! Palą się! I bolą! - krzyczy Teddy, kiedy spojrzał na słońce.
-Teddy jesteś pluszowym misiem. Nie czujesz bólu - przewracam oczami.
-O faktycznie. Zapomniałem - zaśmiał się. Za jakie grzechy...
-Nie wiem jak my go przeszmuglujemy - mówi Liam. Też jestem ciekawa.
-Może pociachamy go na kawałki, a później zszyjemy - mówię z uśmiechem trzymając w ręce nóż.
-Cooo?! Nie! Ja jestem za słodki. Nie zrobisz Teddy'emu krzywdy plawda - pokazał oczka zbitego pieska. Westchnęłam.
-Wolałam twoją mniej wygadaną wersje - mruczę chowając nóż.
-Ranisz mnie!
-Dobra koniec dyskusji. Schowamy go po prostu do szafki - proponuje Liam. Nie głupie.
-Dobra chodźcie już. Nie zamierzam spędzić tutaj całego dnia - wpycham miśka spowrotem do torby i wchodzę do budynku.
***
Diabeł powiedział Bogu ''Daj mi coś stworzyć!''. Bóg powiedział ''no dobra''. I tak powstała Matematyka.Nie byłam specjalnie zainteresowana lekcją. Z resztą, ja żadną lekcją nie jestem zainteresowana. Nauczycielka właśnie nam mówi jak bardzo nam to się przyda w życiu. Jeśli o mnie chodzi to to jest zbędne. Nigdy nie wiadomo kiedy człowiek straci życie.
Nasze tortury przerwało pukanie do drzwi. Do sali wszedł jak mniemam dyrektor a z nim chłopak. Na oko w wieku Liam'a, może rok starszy. Czarne włosy, fiołkowe oczy, całkiem przystojny... Nie! Stop! O czym ty myślisz!
W każdym bądź razie nadal byłam Nie wzruszona. Pewnie jakiś nowy dzieciak.
-Przepraszamy za przeszkodzenie w lekcji - odezwał się dyrektor, z kolei ten chłopak obrzucił wszystkich spojrzeniem, ale z niewiadomych mi powodów jego wzrok zatrzymał się na mnie nieco dłużej. Jego tęczówki są hipnotyzujące... Kurwa Lili ogar!
-Nic się nie stało panie dyrektorze. O co chodzi? - pyta nauczycielka wyraźnie zdenerwowana faktem, że przerwano jej lekcje, ale nie dała tego po sobie poznać.
-Matthew wszystko wyjaśni - czarnowłosy podszedł do biurka naszej nauczycielki i zwrócił się do nas.
-Witajcie. Nazywam się Matthew Gregory. Jestem agentem do zadań specjalnych. Zapewne wiecie po co tu przybyliśmy - ja niestety wiem. Ale chwila czy on powiedział ''my''?
-Myślicie, że w naszej szkole ukrywa się postrach całej okolicy? - odezwał się jeden z uczniów. Postrach okolicy? Hah nieźle.
-Owszem. Od razu mówię. Szkoła jest otoczona i nikt stąd nie wyjdzie dopóki nie przeszukamy szkoły - mówi bardzo poważnie. Zarówno ja jak i klasa wyjrzeliśmy przez okno. Wszędzie masa agentów. Uzbrojonych po zęby. Cholera!
-Nasz obiekt bardzo dobrze się kamufluje dlatego mamy ze sobą specjalny sprzęt, który ją zdemaskuje - że co?!
-I co teraz? - szepcze Liam.
-Jak to co? Wcielamy plan w życie.
__________________________________
Witam moich kochanych czytelników w kolejnym rozdziale :) moja obietnica ''rozdziały w każdy poniedziałek'' nie ma przy was prawa bytu :D Rozwalacie po prostu system :DDD Ponad 1,8k wyświetleń! Dziękuję bardzo i znając wasze możliwości szybko dobijemy 2k ;) bardzo wam dziękuję i ciesze się że ta książka tak dobrze się przyjęła. Ale kto wie... Może mam coś w planach ( ͡° ͜ʖ ͡°). Mam pomysł i razem z moją BFF Violinka210 pracujemy nad tym. ^^Życzę miłego dzionka :*
CZYTASZ
Córka Krwawej Mary (CKM #1)✔
Horror✔ - Zakończone *W Trakcie Poprawek* Zapewne wszyscy znacie Krwawą Mary. Tak samo jak resztę ekipy z Creepypasty. Jednak to nie oni są głównymi bohaterami tej opowieści. Jest nią Lili, Córka Krwawej Mary. Tak dobrze widzicie. Mary ma córkę jednak nie...