Lili:
Wiedziałam, że o to zapyta. Czułam to. I co mam mu powiedzieć? Patrzył na mnie uważnie oczekując odpowiedzi.
Przez całą rozmowę patrzyliśmy sobie w oczy co było dla mnie dziwne... Nigdy nie utrzymywałam z nikim tak długiego kontaktu wzrokowego. Czułam takie dziwne ciepło w brzuchu. Jego głos był przyjemny dla ucha, a jego charakter... Też mi się podoba. Co się ze mną dzieje?!
-też bym chciała wiedzieć... - mówię pod nosem.
-Co? - ups chyba to usłyszał.
-Nieważne - mówię głośniej odwracając wzrok - Jeśli tylko to chciałeś wiedzieć...
-Nie. Chciałem jeszcze o coś zapytać. Dlaczego tak nienawidzisz Adriena? - pyta patrząc na mnie uważnie.
-Jeszcze się pytasz? Przez niego moja mama nie żyje. Została zamordowana bo nie potrafił zapanować nad swoimi ludźmi! Nigdy mu tego nie wybacze. A jak wejdzie Mi w drogę... Zabije go - warcze przenosząc na niego swój wzrok. Nie wiem jak, ale widok jego fiołkowych oczu mnie uspokoił. Co się dzieje?!
-Ale to...
-Jeśli powiesz, że mam mu dać szansę to Cię wykastruje - warcze w jego stronę. Zrezygnował z tego co chciał powiedzieć - a teraz wybacz, ale koniec tej rozmowy - mówię i nie dając mu szansy na odpowiedź podbiegłam do domu.
Matt:
Czasami powinienem ugryźć się w język, ale ciekawość wzięła nade mną górę. O nie. Teraz nie odpuszczę tak łatwo. Bez wahania pobiegłem za nią, oczywiście uważałem żeby mnie nie zauważyła. Kurde szybka jest. Ledwo za nią nadążałem! Na szczęście udało mi się jej nie zgubić.
Po chwili dotarłem do opuszczonego szpitala. Mogłem się domyślić, że to tutaj będą się ukrywać. Schowałem się i obserwowałem sytuacje. Dziewczyna zdenerwowana szła nie patrząc przed siebie. Na dworze było czterech chłopaków. Rozpoznałem ich. Eyeless Jack, Laughing Jack, Jeff the Killer i Ben Drowned.
-Hej Lili wszystko gra? - pyta LJ widząc dziewczynę.
-Tak. Nic mi nie jest... - mówi i nie umknęło mojej uwadze, że dyskretnie wytarła łzę.
-Lili ty płakałaś? - pyta blondyn.
-Nieważne - mówi chcąc ich wyminąć. Szczerze to nie spodziewałem się takiej troski z ich strony. No bo przecież tacy jak oni nie mają uczuć. Cóż tak myślałem do póki nie poznałem Lili.
-Lili powiedz o co chodzi - mówi Jack zatrzymując ją.
-O nic! Muszę być sama! - wyrwała rękę z uścisku chłopaka i wbiegła do budynku.
-Jeff - Jack spojrzał na niego ostrzegawczo.
-Ale ja jej nic nie powiedziałem!
-Mówi prawdę. Tu chodzi o coś innego. Coś bardziej skomplikowanego - mówi LJ patrząc na drzwi, za którymi zniknęła dziewczyna.
-Chłopaki! Mamy gościa! - usłyszałem za plecami czyjś głos. Wszyscy odwrócili się w moim kierunku, a ja spojrzałem za siebie. Zobaczyłem chłopaka mniej więcej w moim wieku, miał na sobie maskę i dziwne Google. Za plecami miał schowane dwa toporki. Ticci Tooby.
Wpadłem.
Jack:
-Lili porozmawiaj ze mną. Przecież wiesz że możesz mi ufać - już od godziny próbuje się dostać do jej pokoju. Postanowiłem z nią porozmawiać. Zapytać co się dzieje podczas gdy chłopaki przesłuchiwali naszego gościa. Zastanawia mnie jak nas znalazł.
Wolałem ją bez skutku. W końcu się wkurzyłem i przy pomocy skalpela rozwaliłem zamek. Otworzyłem drzwi i wszedłem do środka niestety nikogo nie zastając. Szybko się domyśliłem gdzie jest.
-Lili? - podszedłem do lustra i lekko w nie zapukałem. Nic - Lili. Znam Cię i wiem że coś się dzieje - ale nadal widziałem tylko swoje odbicie. Westchnąłem zrezygnowany. Od kąt wyszła ta cała sprawa z ojcem i Liamem trudno do niej dotrzeć. Chodzi zamyślona a jak tylko poruszamy ten temat robi się wściekła.
Już miałem wyjść z pokoju, kiedy poczułem jak coś łapie mnie za nadgarstek. Nawet nie zdążyłem zareagować jak poczułem mocne szarpnięcie.
Gdzie ja jestem? Byłem w pokoju Lili a teraz jestem cóż też w pokoju ale jest inny. Przytulny a przede wszystkim w czarnych kolorach. Rozglądałem się mając nadzieję że ktoś tu jest. I nie myliłem się. Przede mną stała Lili a jej twarz była mokra od krwawych łez.
-Lili co się dzieje? - pytam podchodząc do niej.
-Już nie daje rady.
_________________________
Oto kolejny rozdział. Przepraszam za takie dramy teraz ale następny będzie już normalny :) a więc czekajcie na kolejne losy bohaterów :*PS. Suprajs (xd) kolejny rozdział. Gratis. Napiszecie jakiś komentarz z tej okazji? :(
CZYTASZ
Córka Krwawej Mary (CKM #1)✔
Horror✔ - Zakończone *W Trakcie Poprawek* Zapewne wszyscy znacie Krwawą Mary. Tak samo jak resztę ekipy z Creepypasty. Jednak to nie oni są głównymi bohaterami tej opowieści. Jest nią Lili, Córka Krwawej Mary. Tak dobrze widzicie. Mary ma córkę jednak nie...