ROZDZIAŁ 22

5.4K 383 90
                                    

Jack:

-Jeff czy ty wiesz co znaczy ''Wchodzimy po cichu''?! - uderzyłem Jeff'a w tył głowy.

-ała! Skąd mogłem wiedzieć, że wchodząc tam uruchomie alarm.

-Jeff myśl logicznie! Trzeba znać kod! To normalne, że rozwalenie zamka nożem uruchomi alarm! - co za debil.

-Dobra. Skończcie. Rozdzialamy się i szukamy. Przeszkody usuwać bez wahania - mówi LJ. Ma rację. Kłótnie odkładamy na później - Liam idziesz ze mną. Jack ty i Jeff w prawo. Tooby i Ben w lewo. Deaney, Nina i slender pilnują wszystkiego na zewnątrz. Biegiem! - i tak jak powiedział tak zrobiliśmy.

Liam:

-Liam pracowałeś tu. Wiesz gdzie mogli ją zamknąć? - pyta LJ kiedy biegliśmy przez korytarz. Oczywiście nie obyło się bez ofiar.

-Znam tylko jedno pomieszczenie gdzie mogli ją zamknąć i jakoś osłabić. Za mną! - ruszyłem biegiem przed siebie a LJ za mną. Obym miał rację i oby nie było za późno.

Po nie długim czasie byliśmy na miejscu.

-Cholera jakie było hasło? - myśl Liam myśl!

-Daruj sobie - mówi LJ, chwycił mnie za ramię i wszedł w cień razem ze mną. Nie wiem jak to nie stało ale po chwili byliśmy w pokoju. Ale czad.

-Lili! - LJ podbiegł do wpółprzytomnej dziewczyny.

-Pinokio... A gdzie twój Jepetto.. - zaczęła bredzić.

-Chyba przesadzili z środkiem uspokajającym - stwierdza LJ a ja biorę ją na ręce.

-Kocham cię braciszku! - mówi z uśmiechem. To nie były środki uspokajające

-spokojnie niedługo jej przejdzie. Chodźmy - razem z LJ po wcześniejszym wywarzeniu drzwi (nie wiem jak on to zrobił) wybiegliśmy i pędem ruszyliśmy do wyjścia.

-znajdź Jack'a i Jeff'a ja idę po Bena i Tooby'ego - mówi Jack i po chwili znika. Dzięki. Co ja zrobię z ogłupioną dziewczyną na rękach. Jedyne co mogę zrobić to liczyć na szczęście. Biegiem z nią przez korytarz kiedy nagle poczułem szarpnięcie za ramię. Był to Matt. Nie dobrze.

-Mamy do pogadania - mówi poważnie.

-Słuchaj. Wyjaśnił bym Ci wszystko, ale jak widzisz jestem zajęty - ruchem głowy wskazałem na Lili która mruczała coś pod nosem.

-Co jej jest?

-Ktoś pomylił środek uspokajający z głupim jasiem - wywracam oczami. Kogo oni tu zatrudniają.

-Mamo... Potrzebuje cie... - mruczy wpółprzytomna. Matt wpatrywał się w nią jak w jakiś obraz. Czy ja o czymś nie wiem?

-Nie wieże że to robie... - mruczy pod nosem rozglądając się - chodź. Nie mogą cię tu zobaczyć - i ruchem głowy pokazał abym szedł za nim co też uczyniłem. Co jak co ale Matt jest (?) moim przyjacielem i nigdy mnie nie zawiódł. Ufam mu jak nikomu innemu.

Chodziliśmy po różnych korytarzach, uważając aby nas nie znaleźli, co nie było łatwe bo chyba agenci z całego kraju tutaj przyjechali. Po niezwykle trudnej wędrówce udało nam się wyjść na zewnątrz.

-Będę trzymał buzię na kłódkę

-ale?

-spotkajmy się jutro w parku. Mamy sobie coś do wyjaśnienia - powiedział poważnie, a swój wzrok co chwilę kierował na Lili

-Jasne. Dzięki straty! Mam u ciebie dług! - krzyczę na odchodnym. Po chwili zobaczyłem slendera, Ninę i Deaney.

-No nareszcie gdzieś ty był! - Nina od razu na mnie naskoczyła.

-Też się ciesze, że nic wam nie jest - mówię z sarkazmem w głosie

-Lili?! Co jej jest?! - pyta Deaney podchodząc do nas.

-Uwielbiam was! - mówi z uśmiechem Lili. Nadal jest otumaniona.

-No nie! Oddajcie Lilke!

-Nic jej nie będzie. Za kilka godzin powinna poczuć się lepiej - odezwał się w końcu slender. Chwilę później dołączyła do nas reszta ekipy.

-Jeff'uś! Mówiłam już jak bardzo Cię kocham! Jesteś najlepszy! - krzyczy widząc Jeff'a i rozkładając ręce tak jakby chciała go przytulić.

-Eeee... - Jeff nie ukrywał zdziwienia.

-Nie przyzwyczajaj się - Jack klapie go po ramieniu - zajmij się lepiej swoją Julią Romeo - powiedział dyskretnie zerkając na Ninę która miała serduszka w oczach widząc Jeff'a.

-Chyba wole naćpaną Lili... - mruczy Jeff

-Chodźmy - wszyscy ruszyliśmy biegiem w kierunku serca lasu a ja ostatni raz spojrzałem za siebie.

Matt. Mam nadzieję że mnie nie zawiedziesz.
______________________
Słuchajcie mój kolega bawi się w hejtera xD jak chcecie to napiszcie mu co myślicie xD a teraz jak chcieliście tak jest. Oto maraton! Zaczynamy! Kolejny rozdział jutro i tak do końca tygodnia :D

Córka Krwawej Mary (CKM #1)✔ Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz