Epilog

2.2K 181 25
                                    

Siedziałem na ławeczce obok jej grobu. To już 2 lata, odkąd nas opuściła. Mój mały aniołek. Lekarze powiedzieli wtedy że umarła przez stres i przemęczenie. Prawdopodobnie gdyby nie ten cholerny zamach na jej "tatusia" ona nadal mogła by żyć. Czasem czuję jej obecność. Pokolenie cudów znów się zeszło, ba ja również do nich należę. Chciałbym aby moja mała Asami była tutaj ze mną, abym mógł ją znowu przytulić. Od dwóch lat nie spojrzałem się na inną. Kise, Midorima, Daiki, a nawet Kuroko znaleźli sobie dziewczyny. A na nadal tkwie codziennie nad jej grobem i myślę co mam ze sobą zrobić. Tak cholernie za nią tęsknię. Już parę razy zastanawiałem się nad samobójstwem, gdzieś w jej ulubionym miejscu. Wiem, że ona by tego nie chciała. Wolałaby abym żył bez niej i był szczęśliwy. Ale ja tak nie potrafię. Znałem ją niecały rok, odeszła za szybko. Potrząsnąłem energicznie głową. Nie mogę tak myśleć. Wstałem i ruszyłem do parkh, do naszego magicznego miejsca.

****
Samotny chłopak szedł drogą w parku. Skręcił w boczną uliczkę i zniknął. Po prostu się rozpłynął. Słychać było strzał. Chłopak właśnie popełnił samobójstwo, pchany przez tęsknotę za ukochaną.

****
Witam! Przepraszam że tak to zakończyłam, ale próbowałam napisać następny rozdział i nic mi nie wychodziło. Po za tym nie miałam większego planu na resztę opowiadania. Od początku planowałam jej śmierć, a Kagami... Tak jakoś wyszło. Sama uważam że epilog jest beznadziejny :/ Z góry przepraszam za wszelkie literówki, piszę na telefonie ( wiem że powinnam to poprawić ale mi się nie chce)

KnB - 7 członek pokolenia cudów *ZAKOŃCZONE*Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz