*Rozdział 12*

2.2K 177 6
                                    

Dzisiaj kolejny mecz eliminacyjny do Winter cup.Rozegraliśmy ich dosyć dużo, coś około 20, zanim doszliśmy do tego.Przynajmniej to już ostatni, bo następny mecz jest finałowy. Jak ja się cieszę z tego meczu! Rakuzan dostało się już do finału, my gramy teraz z Kise. Jak ja nienawidzę jego stylu gry! Ehh, dobrze że mojego jeszcze nigdy nie udało mu się skopiować. Tak w sumie to ten debil nadal myśli, że jestem w Ameryce. Czy on doprawdy jest taki głupi, czy tylko udaje?

TIME SKIP, PO MECZU (nie mam weny na opisywanie go)

Seirin wygrywa! Nie przegapcie finałowego meczu pomiędzy nimi a liceum Rakuzan!
Zdyszana wbiegłam do szatni i zaczęłam się przebierać. Pożegnałam się z drużyną i pobiegłam w stronę mojego motoru. Chwilę później gnałam już po zatłoczonych ulicach stolicy Japonii, w kierunku mojego domu. Podjechałam pod mieszkanie, zsiadłam z motoru i zajęłam się otwieraniem drzwi.
-Tadaima!- krzyknęłam od progu do nikogo. Jutro o 13 grałam w finałach Winter cup. Dodatkowo musiałam załatwić jakiś kontrakt dla firmy taty, przyjechałam tylko po to aby się przebrać. Kiedy mój ojciec zleca mi coś tak ważnego, nie lubi gdy zjawiam się tam w dżinsach, woli bardziej oficjalne stroje. Przebrałam się więc w białą koszulę,czarną spódnice trochę przed kolana, a do tego wysokie czarne obcasy. Postanowiłam zaczekać na limuzynę mojego taty na dworze, podjechała po niecałych 10 minutach. Wsiadłam do niej bez słowa i ruszyłam do jednego z najwyższych wieżowców w Tokio. Oczywiście najwyższy należał do rodziny Akaszów, a jakże by inaczej. Wysiadłam z gracją z limuzyny i powoli ruszyłam pod drzwi wieżowca. Oczywiście jestem taka ważna że same się przedemną otworzyły (były na te czujki, ale zostawmy ją w niewiedzy xD). Ruszyłam powoli w stronę windy, witając się po drodze z chyba większością jej pracowników. Wsiadłam do niej, naciskając guzik z dużym napisem 30, czekając aż zabierze mnie na najwyższe piętro wieżowca. Znajdowało się tam biuro naszego klienta.
TIME SKIP
Załatwiłam ten kontrakt! Już myślałam że się nie uda, gdy przypomniałam sobie wszystkie te lekcje do których zmuszał mnie tata, gdy byłam mała i jakoś się udało! Na tym podpisywaniu kontraktu były chyba same ważne szychy miasta, nie wieże w to ale zjawił się nawet ojciec samego Seijuro! Właśnie zjeżdzałam na dół windą, gdy nagle usłyszałam wstrząs. I to nie mały, nie wiem czy to trzęsienie ziemi, czy może coś innego ale jedno jest pewne. Na pewno coś się dzieje, i bynajmniej nie jest to nic dobrego. Zatrzymałam windę na 23 piętrze i szybko z niej wysiadłam, tak wrazie jakby spadła czy coś. Wstrząs się powtórzył ale tym razem z sufitu zaczęły lecieć jego odłamki. Próbowałam się przed nimi kryć ale, jeden z nich uderzył mnie w głowę. Dalej była już tylko ciemność....

***
Kocham robić Polsaty! xD Postaram się dzisiaj skończyć to opowiadanie. Nie wiem czy będzie kontynuacja, na razie chxe skupić się na skończeniu tego, następnie mojego ff o Fairy Tail a potem chce napisać coś nowego, myślałam o paringu z Legolasem albo o ff z serialu miraculous ladybug. Na razie naprawdę nie wiem :/

KnB - 7 członek pokolenia cudów *ZAKOŃCZONE*Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz