Vicki. Normalna nastolatka która mieszka... No właśnie... Mieszkająca na walizkach. Raz w Polsce, raz w Anglii, raz w Irlandii a raz we Włoszech. To wszystko ze względu na pracę jej mamy - Ann. Jej rodzicielka jest projektantką strojów na koncerty p...
*** Promienie słoneczne padały na moją senną twarz, przez co obudziłam się, ale też nie otwierałam oczu. Byłam pewna tego, że gdy je otworzę to i tak od razu je zamknę. Przekręciłam się na drugi bok, bardziej przytulając się do jednej z poduszek. Leżałam tak jakieś dobre 20 minut przez co bardziej chciało mi się spać. Chwyciłam telefon i odblokowałam go jednym przeciągnięciem. Jakoś nie przepadam za tymi wszystkimi blokadami bo zawsze zapominam hasła... Poza tym nie mam nic w nim cennego do ukrycia. Pierw włączyłam Facebook'a jednak nie przykuło nic tam mojej uwagi. Następną aplikacją był Instagram. Nie ukrywam, od jakiegoś czasu jestem od niego uzależniona. Ciągle sprawdzam ilość Followersów na moim koncie. Mam ich coraz więcej przez moją mamę. Normalka.. 'Znana praktycznie na całym świecie = dużo followersów.' Charlie na swoim prywatnym koncie pod nazwą 'realcharlielenehan' dodał nowe zdjęcia gdzie robi triki na deskorolce. Oczywiście wszystkie je polubiłam i skomentowałam. Po chwili dostałam powiadomienie z kik'a. Weszłam w aplikacje i w konwersacje z nijakim Charlsem.
>Minion_Boy: Witam Panią! :)
>LittleGirl: Witam, witam! :D
>Minion_Boy: Jak Pani mija dzisiejszy poranek? - uśmiechnęłam się na tą wiadomość.
>LittleGirl: Ależ znakomicie proszę Pana. A jak Pan się czuje w dzisiejszy, piękny dzień?
>Minion_Boy: JA TEŻ AHHAHAHAHAHAHAHHAHAHA!1!11111!!!1
>LittleGirl: Wiesz co?
>Minion_Boy: Mam się bać, księżniczko?
>LittleGirl: Jak wolisz :D Zaraz, zaraz... Księżniczko? o.O
Spoglądałam na telefon nie dowierzając. Jednak odłożyłam go na stolik nocny po czym podeszłam do szafy biorąc ciuchy na przebranie. Wybrałam zwykłą luźną koszulkę na ramiączkach, błękitne rurki, białe Jordany a na ta zarzuciłam brązowy sweterek.
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Wykonałam lekki makijaż, uczesałam włosy, umyłam zęby i zeszłam po schodach do kuchni w której znajdowała się Ann.
-Hej Vicki! - krzyknęła mama entuzjastycznie.
-Hej mamo! - odkrzyknęłam jej tak samo jak ona po czym się zaśmiałyśmy.
-Jak się spało? W ogóle podoba Ci się pokój?
-Jest super! Tylko zastanawia mnie jednooo.. - powiedziałam przeciągając ostatni wyraz.
-Co? - zapytała zdziwiona Ann.
-Dla kogo tym razem pracujesz?
-No taak... Nie powiedziałam Ci tego.. Hmm.. I nie powiem. - zaczęła się śmiać.
-Dlaaaczego? Zawsze mi mówiłaś.. - westchnęłam
-Tym razem tego nie zrobię, przekonasz się w swoim czasie - mrugnęła do mnie poszła w stronę jak mnie wam salonu gdzie siedziała Karen. Właśnie.. Karen, nie mam zielonego pojęcia skąd znam tą kobietę... Jestem pewna w 100%, że gdzieś ją widziałam. Nagle do kuchni wbiegła dziewczynka w wieku ok 7-10 lat.
***Hejka! Jak się podoba rozdział?Mam taką meeeega prośbę... Jeśli to czytasz to napisz w komentarzu czy podoba ci się jak w trakcie rozdziału wklejam zdjęcia? :) z góry bardzo Ci dziękuje <3 No więc 3 gwiazdki = kolejny rozdział! :)