Właśnie zaczęłam się szykować na imprezę urodzinowa mojego przyjaciela. Z racji tego, że mam prawię trzy godziny, zaczęłam od odprężającej kąpieli z dodatkiem ulubionych olejków. Następnie w nowej czarnej koronkowej bieliźnie i puchatym niebieskim szlafroku udałam się do garderoby, by dokończyć moją dzisiejszą stylizacje.
Wyprostowałam włosy i zabrałam się za wykonanie mocniejszego makijażu. Po zrobieniu mocniejszych kresek i wy tuszowaniu rzęs, zabrałam się za nakładanie krwistoczerwonej szminki, która by dopełniała mój makijaż. Jako dodatki postanowiłam założyć delikatne długie srebrne kolczyki. Z gotowym makijażem podeszłam do szafy i wyciągnęłam wcześniej kupioną sukienkę, dobrałam do tego jeszcze beżowe szpilki i gotowa przejrzałam się w lustrze, jak dla mnie wyglądałam dobrze. Zabrałam jeszcze czarną skórzana kurtkę i małą czarną torebkę i gotowa opuściłam sypialnie.
Miałam zacząć szukać Harrego, ale usłyszałam jego głos z salonu, więc tam poszłam. Brunet rozmawiał przez telefon, wpatrując się w panoramę Londynu. Miał na sobie czarne dopasowane spodnie, tego samego koloru buty, a także czarną koszule w białe wzory, tą sama którą ostatnio kupił. Cały strój dopełniała czarna dopasowana marynarka.
Po skończonej rozmowie przez telefon, dopiero zauważył, że mu się przyglądam. Gdy na niego spojrzałam, widziałam zszokowaną minę na jego twarzy. Dopiero po chwili się ogarnął.
- Wow.. wyglądasz wow.-tyle usłyszałam.
- Dzięki.-odpowiedziałam i zaczęłam się śmiać.- Możemy już iść.-powiedziałam, a brunet trochę bardziej się ogarnął.
- Jasne, tylko dzwoniła do mnie Emily z prośbą byśmy po drodze odebrali tort, mówiła, że będziesz wiedziała gdzie.-powiedział, gdy wychodziliśmy z mieszkania.
- Jasne, to nawet po drodze do klubu.-odpowiedziałam.
- To teraz skręć w lewo i to ten budynek z niebiesko różowym logo.-powiedziałam, tłumacząc drogę do cukierni.
- Ok. Już go widzę.-odpowiedział.
- Nie można było zamówić jeszcze większego tortu.-spytał, gdy zapakował tort.
- Mówiłam, że może być większy.-odpowiedziałam, na co zostałam obdarzona złym wzrokiem bruneta.- Przecież żartowałam.
Po dotarciu do klubu zauważyliśmy, że większość osób zaproszonych przez Emily już przyjechała i impreza powoli zaczęła się rozkręcać.
- Idziemy poszukać Eda, by dać mu prezent?-spytałam.
- Jasne, zdaje mi się albo jest przy barze.-powiedział Harry.
- Masz rację, stoi z Emily, to chodźmy.-powiedziałam.
- Edi, wszystkiego najlepszego.-powiedziałam rzucając się na blondyna.
- Ali wiem, że nie lubisz składać życzeń, ale nie musisz mnie dusić.-powiedział, gdy się od niego oderwałam.
- Tak, tak.-powiedziałam pod nosem.
- Wszystkiego najlepszego stary.-powiedział zielonooki.
- A to taki prezent od nas, mam nadzieję, że ci się spodoba.-powiedziałam wręczając blondynowi podarunek.
- Dzięki, jest świetny.-powiedział od razu zakładając zegarek, na co Emily od razu się zaśmiała.
- No co pasuje mi.-odpowiedział jak niby nic mój przyjaciel, na co wszyscy wybuchliśmy śmiechem. – Skoro już wszyscy stoimy przy barze to może się napijemy?-spytał.
- Jakbym mogła ci odmówić.-odpowiedziałam podchodząc z przyjacielem do baru, a naszym śladem podarzyła reszta.
- To co trzy szybkie szoty?-spytał.
- Zawsze.-odpowiedziałam i już po chwili wypiliśmy kolejki jeszcze raz składając życzenia jubilatowi.
- Aż tak szybko chcesz się upić?-usłyszałam przy uch szept bruneta.
- Powiedziałabym, że zobaczymy kto prędzej będzie pijany, ale chyba prowadzisz.-odpowiedziałam.
- Wezwiemy taksówkę.-odpowiedział poruszając zabawnie brwiami.- Zatańczymy?-spytał.
- Jasne.-odpowiedziałam i ruszyliśmy na parkiet, gdzie widziałam już Angel z Niallem, a także gdzieś mignął mi Liam z jakąś dziewczyną.
Po ponad godzinie tańczyłam z każdym z naszych znajomych. Poznałam Lili, dziewczynę z którą przyszedł Liam. Tak jak mówił szybko złapałyśmy wspólny język. Brunetka jest blogerką i tak samo jak ja kocha ubrania, ponadto dowiedziałam się, że lubi fotografię. Naszą rozmowę przerwał Louis, który stwierdził, że dziś za mało z nim tańczyłam, nie było to prawdą, ale zgodziłam się znów z nim zatańczyć.
- Jak tam się bawisz?-spytał.
- Jest świetnie, w końcu to urodziny mojego przyjaciela.-odpowiedziałam, na co szatyn się zaśmiał.
- Wiesz, że Harry jest zazdrosny?-spytał.
- Niby o kogo?-spytała.
- Nie udawaj głupiej, widzę jak na nas patrzy, a raczej mnie to chce zabić wzrokiem.-odpowiedział.
- Nie zauważyłam.-odpowiedziałam, a po chwili szarooki, okręcił mnie tak, że zauważyłam bruneta siedzącego przy barze, który tak jak mówił cały czas się nam przyglądał.
- Mam pomysł, ale mam nadzieję, że nic mi nie zrobi.-odpowiedział ze śmiechem.
- Jaki pomysł?-spytałam.
- Chcesz się przekonać jak bardzo jest zazdrosny?-spytał zabawnie poruszając brwiami.
- Czemu nie może być ciekawie.-odpowiedziałam.
Po tym jak to powiedziałam szatyn niespodziewanie odchylił mnie tak do tyłu, że przelotnie zauważyłam minę bruneta, a następnie przyciągnął mnie jeszcze bliżej do siebie.
- A teraz połóż mi ręce na karku.-powiedział, już chciałam zapytać po co, ale tak zrobiłam.- Tak jak myślałem idzie tu.-usłyszałam szept Louisa, a po chwili usłyszeliśmy głos jego przyjaciela.
- Odbijany.-powiedział, zabierając mnie od Loiusa, na co ten drugi z uśmiechem ruszył do baru.
Gdy zniknął z mojego pola widzenia, muzyka raptem zmieniła się na wolną, a tym samym poczułam ręce bruneta na moich biodrach, więc swoje zarzuciłam na jego szyję.
- Jak tam się bawisz?-spytałam.
- Ty mnie znów nie denerwuj.-odpowiedział z uśmiechem.
- Ja? Znów? Niby kiedy cię denerwowałam?-spytałam.
- Ty już dobrze wiesz kiedy. To był twój pomysł, czy Louisa?-spytał.
- Jesteś zazdrosny.-odpowiedziałam.
- Nie.-szybko odpowiedział.
- Ja słyszę co innego, ale skoro nie jesteś to mogę potańczyć z Tomo.-powiedziałam, by go jeszcze bardziej zdenerwować.
- Ani mi się waż.-odpowiedział natychmiast i jeszcze bardziej mnie do siebie przytulił.
- Czemu ci to tak przeszkadza, przecież nie jesteś zazdrosny.-odpowiedziałam.
- Pieprzyć to.-usłyszałam, a za chwilę poczułam ciepło na swoich ustach. Czułam jego miętowy oddech z nutką alkoholu. Na początku delikatnie muskał moje wargi, lecz po chwili poczułam jego rękę na swoim policzku, a następnie pociągnął moją dolną wargę prosząc o wejście. Nie wiem przez jaki czas toczyliśmy naszą wojnę, lecz odsunęliśmy się od siebie, gdy zabrakło nam powietrza.
- Jesteś moja.-usłyszałam od bruneta, gdy do tchnął swoim czołem mojego.
Po naszym "tańcu" poszliśmy do stolika przy którym siedzieli nasi znajomi, chyba nikt oprócz Loiusa nie zauważył naszego pocałunku. Dlaczego myślę, że on go widział, bo cały czas się do nas głupio szczerzył, ale nic nie powiedział.
Po którymś z kolei drinku zauważyłam Eda, który rozmawiał z dj, a po chwili usłyszeliśmy.
- Mamy dedykacje od naszego solenizanta dla jego najlepszej przyjaciółki.-powiedział dj, a ja już widziałam chłopaka zbliżającego się w naszą stronę. Po chwili usłyszałam mi dobrze znana piosenkę Power Play-„Wolę Ole", z czego zaczęłam się śmiać wraz z Angel, która siedziała koło mnie.
- Mogę prosić.-spytał blondyn.
- Jeszcze się pytasz debilu.-odpowiedziałam i ruszyłam z nim na parkiet.
- Będzie jak za dawnych lat.-powiedział i zaczął śpiewać, nie byłam mu dłużna i tak samo jak on zaczęłam śpiewać.
- Nasi przyjaciele dziwnie się na nas patrzą.-powiedziałam w pewnej chwili.
- Dziwisz się im, przecież nie wiedzą co śpiewamy.-odpowiedział, a w tym momencie zaczęliśmy się śmiać.
- Ja wolę o-o-o Olę wolę, o-o-o Olę wolę.-śpiewał Edi po polsku, gdy siadaliśmy przy stoliku.
- Mam być zazdrosna?-spytała ze śmiechem Emily.
- Czy tylko mnie zastanawia o czym była ta piosenka?-spytał Louis.
- Nie tylko ty się zastanawiasz.-odpowiedział Niall.
- Więc moi panowie to był piosenka o Ali, tylko skrót od jej imienia Aleksandra po polsku to Ola, a to co zaśpiewałem przychodząc do stolika to „ja wolę Olę", więc w wielkim skrócie o to chodzi w tej piosence.-odpowiedział.
- To dlatego się tak śmiałaś jak usłyszałaś początek piosenki.-powiedział Harry.
- To też, ale głównie dla tego, że przypomniały mi się nasze stare imprezy.-odpowiedziałam.
- To były czasy.-powiedziała Angel.
Po kolejnych godzinach spędzonych na zabawie z przyjaciółmi, wspólnym śpiewaniu sto lat, dla naszego jubilata, wszyscy postanowiliśmy się zbierać do swoich domów.
Będąc w taksówce, którą zamówił brunet dopiero teraz odczułam to jak bardzo jestem zmęczona, więc postanowiłam oprzeć się na ramieniu bruneta. Nawet nie pamiętam kiedy usnęłam, ale ze snu wybudziło mnie wrażenie jakbym się unosiłam. Postanowiłam otworzyć oczy i ujrzałam Harrego, który po wyciągnięciu mnie z taksówki zmierzał do naszego apartamentowca.
- Mogłeś mnie obudzić, sama bym poszła.-odpowiedziałam na wpół śpiąca.
- Śpij, to nie jest problem.-odpowiedział brunet i dostałam buziaka w czoło, więc jeszcze bardziej się w niego wtuliłam, lecz nie wiem czy to było możliwe.
Znów przebudziłam się jak kładł mnie na moim łóżku.
- Już możesz mnie puścić.-powiedział, gdy zobaczył, że się trochę przebudziłam.
- Nie chcę, za ładnie pachniesz.-odpowiedziałam na co się zaśmiał.
- Musisz mnie puścić i się przebrać, bo w sukience nie wygodnie będzie ci się spało.-powiedział nadal uśmiechnięty.
- Puszczę cię, ale pod jednym warunkiem. Będziesz za mną dziś spał.-powiedziałam i zauważyłam zawahanie w jego oczach, ale się zgodził.
- Ok, ale teraz idź się przebierz, ja pójdę do siebie i to samo zrobię.-powiedział na co pokiwałam głową, a on wyszedł z mojej sypialni. Czym prędzej poszłam do łazienki z piżamą w ręku wykonałam szybką wieczorną toaletę i po przebraniu w piżamę wróciłam do sypialni. W tym samym czasie zobaczyłam zielonookiego wchodzącego do mojego pokoju na co się uśmiechnęłam.
- To chodź.-powiedziałam kładąc się na łóżku, tym samym robiąc miejsce dla bruneta. Po chwili poczułam, że materac się ugina i się kładzie koło mnie.
- Teraz ty tu chodź.-powiedział przyciągając mnie do siebie, więc usnęłam z uśmiechem, wtulona w bruneta, wspominając dzisiejszy dzień.***
Heeej ;)
Jak tam mijają wasze święta? :) Ja ciągle gdzieś pędzę, ale korzystając z wolnej chwili dodaje rozdział. Mam nadzieję, że nie będzie błędów, bo nie miałam kiedy go sprawdzić ;)
Miłego czytania i do następnego :D
***
Mam jeszcze ogłoszonko:
Dziękuje za ponad 1.5 K wyświetleń, jesteście wielcy ;* ♥♥♥ ale nadal zapraszam do głosowania i komentowania, bo jakoś ostatnio z tym drugim to ciężko idzie, ale mam nadzieje, ze to takie przejściowe :D
To by było na tyle :)
Trzymajcie się i do następnego Olczii3 xoxo
CZYTASZ
Singer || H.S.
FanfictionCo się stanie jeśli dwójka nieznajomych zamieszka pod jednym dachem?! Dowiesz się czytając SINGER :)