Rozdział 10

865 41 2
                                    


- O boszzzz - wymruczałam sięgając po telefon.
Powolnym krokiem zbliżyłam się do szafy, wybrałam ciuchy. Postawiłam na szaro-różowe dresy i czarną bluzę. Zeszłam do kuchni, zrobiłam płatki z jogurtem i resztą truskawek z wczoraj. Szybko zjadłam i wyszłam z domu. Po 15 minutach naprawdę wolnego kroku doczłapałam się do odpowiedniej sali. Fizyka. Moja pięta Achillesowa. Idealnie w momencie dzwonku drzwi od sali otworzyły się z hukiem i zobaczyłam 40-paro letnią kobietę z kręconymi, brąz włosami. Zajęłam swoje miejsce i już czekałam na koniec lekcji. Jakieś 5 minut po dzwonku do klasy wparowała Laura.

- Dzień dobry, przepraszam, zaspałam, dziękuje - wysapała jednym tchem i usiadła miejsce obok mnie - hej, i jak pokazała swój diabelny charakter ?

- Nie wiem o co ci chodzi, jeszcze się słowem nie odezwała tylko tak stoi - powiedziałam z lekko zdziwioną miną - na co ona niby czeka ?

- Ten typ tak ma, będzie tak stać aż się wszyscy uspokoją - odpowiedziała wyjmując z torebki książki 

- Przecież to totalna strata czasu. - stwierdziłam

- No to jej to powiedz - skinęła głową w stronę kobiety

Reszta lekcji minęła w miarę spokojnie, nie licząc wf-u. Graliśmy w kosza, a on nie jest moją mocną stroną. Wyszłam z budynku po 15. Słuchawki na uszy i na koniec świata. włączyłam pierwszą piosenkę z playlisty. Jak ja lubię te jego bezsensowne zdania. ,,Miałem być kim nie jestem, a jestem kim nie miałem być,, no logika. Ale w sumie piosenka motywująca.
Z tych rozmyśleń wyrwał mnie dźwięk sms-a 


Od : Julka

Jeny jak ja nie N A W I D Z Ę tej szkoły, wracaj :'(

Do : Julcia

Co znowu mała ? 

Od : Julka

Ta bruska od gegry wstawiła mi pałe z tego głupiego powtórzenia roku!!!!

Do :Julka

Ty zawsze masz jakieś problemy. Olej to wiesz, że jest nienormalna. Poza tym ciesze się, że nie muszę już jej widzieć, uwierz

Pisząc tego sms-a poczułam odepchnięcie i oczywiście się przewróciłam. Zdjęłam słuchawki i spojrzałam w górę.

- Nic cie nie jest ? A tak w ogóle patrz gdzie idziesz. Z kim tak niby się rozpisałaś, że w siódmym niebie jesteś ?

- W siódmym niebie ? - powiedziałam ze zdziwieniem - chyba bujasz w obłokach ?  

- A to nie to samo ?

- A nie, różnica jest dosyć duża. Poza tym obcokrajowiec posługujący się nieznanym frazeologizmem. - uśmiechnęłam się delikatnie

- Frazem co ?

- Polski język, trudna język. - zaśmiełam się

- A nie chciała byś może do kina wyjść ?

- A to czy chce a czy mogę to inne rzeczy. Dzisiaj ma przyjechać moja rodzina i nie mogę niestety.

- No nie daj się prosić, dzisiaj nie mam nawet treningu - zrobił minę smutnego kota ze Shreka 

- Zobaczę do da się zrobić, hejka


----------------------------------------------  

Uwagaaaaaaa pytanie :

Co wy na to, żeby dodać perspektywę Srećko, no bo jak dla mnie trudno jest wymęczyć te chociaż 350 słów i nudą zalatuje jak mam opisywać smak kanapki, serio. Dawać znać w komentarzach ! 

Bo życie to gra - siatkówkaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz