Z dziewczyną siedziałam na następnych lekcjach, bo jak się okazało jej koleżanki czy tam przyjaciółki nie miały nic przeciwko. Gdy dzwonek zadzwonił na przerwę obiadową to postanowiłam podejść do Michała.
-Hej idziesz na stołówkę?
-Nom, chodź ze mną i moim kumplami, nie będą mieć nic przeciwko.
-Eyy - nagle jeden z nich się odezwał, nie wiem jak ma na imie.
-Ohh Mati bądź cicho. A jak reszta?
Wszyscy się zgodzili, w tym gronie rozpoznałam Patryka, Magdę i Marcela. Dobrze się z nimi dogadywałam, choć nie byłam z nimi w klasie. Ogólnie atmosfera była miła. Gdy weszliśmy do stołówki wszyscy, no prawie wszyscy, odwrócili się z naszą stronę. Heh ciekawe czy mają tak codziennie, jak tak to chyba będę wchodzić na stołówkę z Rose. Jeden stolik bł wolny, pewnie przy nim będziemy siedzieć. Nie było oczywiście miejsca dla mnie. Chyba jednak pójdę do Rose.
-Eyy nie ma dla mnie miejsca, pójdę do Rose.
-Nie przesadzaj możesz usiąść mi na kolanach - odezwał się nagle Patryk. Chyba za głośno myśli, jednak nikt nie zwrócił na to większej uwagi więc stwierdziłam czemu nie.
-No okey - widać było jak chłopak się w duchu ucieszył.
Cieszę się że trafiłam właśnie tutaj, kto wie może teraz bym się przenosiła z sierocińca do czyjegoś do mu i tak w kółko. To byłoby bez sensu. Chciałabym kogoś takiego jak ja poznać, kto przeżył tyle co ja. Nie zawsze miałam kolorowo, nawet gdy byli rodzice. Każdego to może zdziwić jak wiele się wydarzyło w zaledwie pół roku. ~ Pewnego dnia jak zwykle szłam do szkoły, zapowiadał się normalny dzień. Nie miałam daleko do niej. Tylko jakiś nie cały kilometr. W połowie drogi zatrzymałam się, by wyciągnąć słuchawki z plecaka a w tym samym czasie ... ~
-Haloo Ola ?!?!? Ziemia !! - Krzyczał w niebo głosy Patryk
-Spokojnie, zamyśliłam się tylko, nic się nie stało - czułam spojrzenia wszystkich na sobie, znowu.
-No okey, to się zgadzasz? - eyy na ile ja się wyłączyłam... ehh nie ważne.
-Na co ?
-No bo idziemy wszyscy dzisiaj na ognisko, to pójdziesz ?
-No spoko, o której ?
-O 18, Michał z tobą przyjedzie, więc nie martw się o miejsce.
Teraz jest tylko jeden problem. Co będzie z Rose? Umówiłam się dzisiaj z nią, że pójdziemy na zakupy. Chyba że ona mogłaby z nami iść.