Okazało się że na drugi dzień wyjeżdzam, postanowiłam sie spakować. Anastazja powiedziała mi że mam wziąść tylko najpotrzebniejsze mi rzeczy, nie kazała brać ubrań, ale uparłam się i wzięłam moje 4 ulubione bluzy i jeansy czarne i zwykłe ciemne. Zabrałam także kosmetyki oraz moje pamiątki z życia.
Nie wiedziałam że już wrócę do szkoły, ale jednak musiałam tam pojechać, by Anastazja i jej mąż - Robert mogli mnie wpisać. W tym czasie pożegnałam się ze wszystkimi oprucz Michała - mojego byłego chłopaka, do którego chciałam wrócić. Zdołowałam sie przy tym jeszcze bardziej, no ale cuż nic nie poradzę, że nawet nie podszedł a ja nie będędo niego szła, mam jeszcze troche godności po tym co mi zrobili w tej klasie. Pożegnałam sie także z Julią i Karoliną. Moje przyjaciółki wręcz ryczały, a jedna na początku nie uwierzyła. Wszystkie się popłakałyśmy, bo to wyszło tak niespodziewanie, a w ostatnim czasie rzadko się z nimi spotykałam, bo miałam zajęcia i naukę. Tylko one żałowaly że wyjeżdżam. Wkońcu nadeszli moi "rodzice" i zobaczyli jaką mam więź z nimi i sami sie popłakali. I tak musiałam już jechać, nie było odwrotu. Opieka już podpisała z nimi papiery, i teraz oni za mnie odpowiadają. Szkoda że wyjeżdżam stąd, uwielbiam a jednocześnie nienawidze tego miejsca bo przypomina mi wszystko co przeżyłam. Jednak chcę z tąd wyjechać ! To już zresztą postanowione. Nie bedę sie juz sprzeciwiać bo to i tak nic nie da.
Właśnie wyjechałam z tego miasta. Po drodze odwiedziłam jeszcze moją rodzinę, żegnając ich ze łzami w oczach. Okropne przeżycie. Nie życzę nikomu takiego, nawet moim wrogom, bo wiem że by tego nie przetrwali, wręcz błagaliby żeby tu zostać. Ciągnęło mnie coś do tej zasranej Warszawy, tylko nie wiem co. Ey ey ey przecież jeszcze nic o nich dokładnie nie wiem, popytam sie ich
-Macie już jakieś dziecko ? zapytałam nieśmiało. Na to Robert odpowiedzial mi
-Mamy syna w twoim wieku- Czemu ja nic o tym nie wiedziałam ?!?!-Jak chcesz ... ciągnął dalej... możemy Ci go na zdjęciu pokazać.
Pokazali mi zdjęcie z pięknym, wysokim brunetem, o ciemniejszej cerze (zapewne po Robercie) z grzywką zaczesaną do góry. On jet cudowny, ale znając życie i tak mnie nie polubi. Nie ma wyboru... wkońcu będzie ze mną mieszkał przez pewien czas.
Podróż minęla mi z myślami o pięknych włosach... Dowiedziałam sie także żę ma on na imie Michał.. Tak samo jak mój były... Ale z wyglądu są całkiem inni.
![](https://img.wattpad.com/cover/64338332-288-k641594.jpg)