10

35 6 2
                                    

-Dziewczyny! - szły. Nawet się nie odwróciły.
- Nie możemy tu być! - Max pomagał mi. One i tak nie słuchały. Nagle coś zaszelestało w krzakach.
- O nie... - powiedziałam cicho.
- DZIEWCZYNY! - w końcu się zatrzymały.
- Co? -spytały chórem spokojnie.
- Wracamy. W tym lesie są stwory które mogą nas w karzdej chwili zaatakować!
- Alis, nie żartuj! - Mojo się zaśmiała.
- To nie są żarty. - miałam naprawde poważną mine. Nigdy bym ich nie okłamała. Nigdy.
- Okej, wracajmy. - zgodziła się Sari.
- Co? Nie! Co się nam może stać, dziewczyny. - Mojo ciągneła dalej.
- Chodź, pójdziemy gdzieś. - próbowałam ją jakoś przekonać żebyśmy stąd wyszli.
- Uh....Okej wygrałyście. - W KOŃCU! Jak można tak długo negocjować z 14- latką?!
- Aaaał! Coś mnie podrapało! - krzykneła.
- Co?...Dobra biegniemy do domu! - zadecydowałam. Max pomagał biec Mojo, ja biegłam za nimi a Sari z przodu.
G

dy byliśmy przy ogrodzeniu zauważyłam mame.
- Dzieci! Szybko! - krzyczała.
Biegliśmy ile sił w nogach. Coś nad nami skoczyło. To pewnie ten stwór który chce mnie i Maxa...
- Sari weź Mojo i biegnijcie do mamy. Max ty też. - nie wiedziałam jaki miałam plan.
- A co z tobą Alis? - spytał smutnym głosem Max.
- Odwróce uwagę tego stwora. - serio? Ja chyba zgłupiałam...
- Nie! Alis wracasz z nami! - krzyczał.
- Nie Max... Ktoś musi nas uratować.
- I to nie będziesz ty! Nie ma mowy! - krzyczał dalej.
- IDŹ Max. Idź razem z Mojo i Sari. Ja do was dołącze. S z y b k o! - Max mnie posłuchał chodź widziałam, że i tak chciał tam ze mną zostać. Dobiegli do mamy. Stwór stanął przede mną.
"Co mam robić?! Co...Ja nie wiem!" - panikowałam.
- Ty... - powiedział z chrypą w głosie - co ty robisz...? Czemu nie uciekasz przede mną...? - dopytywał się.
-...C-chce ratować rodzine. - powiedziałam w pół stanowczo.
- Rodzine? HA! - zaśmiał się.
- Co Cię tak bawi...? - spytałam niepewnie.
- Taka mała, bezbronna dziewczynka ma bronić swoją rodzine?! HA! HA! - coś w tym śmiesznego? A kto inny ma ich obronić przed... Tym czymś?! Tylko ja... Bo... No kto inny? Ktoś mi w ogóle pomoże...?

Nie Zbliżajcie Się Do Lasu [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz