*13*

44 6 3
                                    

Gdy przyjechaliśmy do dziadków oni prawie na zawał zeszli jak mnie zobaczyli.
- Co się stało?! - krzykneła babcia.
- Długa historia... - westchnął tata rzucając torby w kąt.
- No to do salonu, a ja zaparze herbate i wszystko nam opowiecie. - krzyknął dziadek.

Po jakiś 2 godzinach opowiadania, dziadkom aż szczęka opadła.
- Oj, Alis! Jakie ty miałaś szczęście! - babcia aż upóściła ciastko.
- Możemy u was zostać na pare... Tygodni? Dopuki nie znajdziemy nowego domu JAK NAJDALEJ od tego lasu. - błagała mama.
- No oczywiście kochana, nie ma innej opcji! - zgodziła się babcia.

Po 2 tygodniach mieliśmy nowy dom. Blisko dziadków i daleeeko od tego przeklętego lasu. Gdy ostatni raz przejeżdżaliśmy obok tego naszego starego domu zauważyłam ciężarówke przeprowadzkową i... Dzieci. Dwójke rodzeństwa. Przystaneliśmy. Ja i mama wyszłyśmy z auta. Dlaczego? By ostrzec tą rodzine. To miasto oddało ten dom im. My nie mieliśmy wpływu czy ten dom będzie stał pusty czy nie.
- Przepraszam. - wtrąciła mama.
- Tak? - powiedzieli chórem sympatyczni rodzice.
- Możemy chwile porozmawiać? Musze pańctwu coś bardzo ważnego powiedzieć. - mama opowiadała całą historie, a ja stałam przy niej.
- Co Ci się stało...? - zapytała nieśmiałym głosem szczupła dziewczynka z pięknymi blond włosami do pasa i błękitnymi oczami. No kto by na mnie nie zwrócił uwagi. Kulejąca z gipsem na ręce, ogromnym plastrem na policzku i zabandarzowaną nogą. Do dziewczynki dobiegła jej siostra. Bliźniaczka! Obie słodziutkie.
- Oh... To straszna historia... - wyszeptałam.
- Opowiedź! - powiedziała ta druga.
- Uh no dobrze... Ale może gdzieś indziej? Tam na placu zabaw na karuzeli co? - zgodziły się powiedziałam mamie, a one swoim rodzicom, że idziemy.
- No więc... Dawno, dawno temu żyła sobie pewna rodzina w tym samym domu co wy teraz. Mieli tak naprawde trójke dzieci lecz...- opowiedziałam im całą historie troche łagodniej. One uradowane ale i też troche przestraszone powiedziały mi i swoim rodzicom, że nigdy nie wjedą do tego lasu. Oni już znali historie i postanowili zabić deskami... Czym kolwiek wejście do tego lasu. Mieli w planie zrobić ogromny płot by nic się tam i tu nie dostało.
Mam nadzieje, że ten stwór nie bedzie ich straszył.

Wraz z mamą weszłyśmy do auta. Ostatni raz popatrzyłam na las i zauważyłam, czerwone ślepia wypełnione wściekłością wpatrujące się we mnie. Zrozumiałam, że to ten stwór... Odwróciłam wzrok i odjechaliśmy.

Nie Zbliżajcie Się Do Lasu [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz