Rozdział 7

43 2 0
                                    


W osłupieniu patrzyłam na bestię, która dosłownie przed chwilą przemówiła do mnie. Spojrzałam zwierzęciu w oczy, i podeszłam do niego. Wyciągnęłam rękę między kraty ale poparzył mnie prąd. Spojrzałam w górę, na kraty. Była tam kartka z pieczęcią, szybko zerwałam kartkę, a zwierzę podeszło do mnie i zmniejszyło się. 

 -Czyli tak wyglądasz normalnie?- zapytałam z wytrzeszczonymi oczami 

 -Yami...- powiedział

 -Co?

 -Nazywam się Yami- powiedział

 -Yami? Ciemność?- zapytałam znając parę słów po japońsku

 -Tak...

 -A opowiesz mi może co robisz w moim umyśle?- zapytałam 

 -Na brzuchu masz nałożoną pieczęć- powiedział- dzięki temu możesz przemieniać się w wilka

 -Ponieważ, korzystam z twoich mocy?- zapytałam 

 -Dokładnie...- odpowiedział i położył się na posadce- A teraz opowiem jak znalazłem się wewnątrz ciebie... Nightmare- powiedział szczerząc się do mnie

 -Ja mam na imię Lilith

 -Wiem ale większość ludzi z SCP, zaczęło nazywać cię Beast lub Nightmare...- odpowiedział ze stoickim spokojem- Więc może zacznę swoją opowieść, jak dostałem się tutaj. Ekh...- chrząknął i kontynuował- Kiedy Bóg stworzył niebo i ziemię, stworzył on również anioły. Na pewno znasz Biblię więc nie będę mówił o grzechach i upadku Lucyfera. Po tym kiedy następne anioły buntowały się. Powstały z nich demony. Twój ojciec, Zalgo, rozpoczął walkę z aniołami. Ziemia stała się pobojowiskiem. Zwierzęta, nawet drapieżniki zdobyczą. Krew lała się strumieniami. Anioły umierały, a demony wykrwawiały się. Zalgo nie mógł znieść tego, że demony są niszczone przez anielskie pomiot-

 -Czyli mój ojciec był zły, ponieważ straty u aniołów i demonów była taka sama?- zapytałam

 -Tak- odpowiedział i kontynuował swoją historię- Gdy twój ojciec wkurzył się, zesłał na ziemię demony wyższej rangi. W tym również ja. Można powiedzieć, że jestem takim jakby pupilkiem Zalgo. Ale wracając do historii. Nie tylko on wysłał kogoś wyższej rangi. Archanioły zeszły na ziemię aby stoczyć ostateczną walkę. Wojna toczyła się przez kolejne lata. Na świecie nic nie pozostało, ani jednej rośliny, anie jednego żywego zwierzęcia. Tylko goła ziemia, kiedy wszyscy z nas myśleli, że wojna nigdy się nie skończy. Archanioły wyciągnęły asa z rękawa. Nie pamiętam dokładnie co to było ale pamiętam, że wszystkie demony powróciły do piekła. Twój ojciec nałożył na ciebie i na mnie pieczęć. Akurat urodziłaś się, więc Zalgo zaczął działać. Po nałożeniu pieczęci, zesłał cię na ziemię. Mnie również ale w tedy już byłem u ciebie. Od tamtej pory byłem z tobą w każdej chwili twojego życia. A dzisiaj wyjdę z tego więzienia. 

 -Aha...

 -To wszystko? Żadnych pytań?- zapytał zdziwiony 

 -Nope

 -No dobrze. Więc teraz się obudź Beast-

 Powiedział a aja jak na komendę wstałam z łóżka. Zaraz z łóźka?! Ah no tak ktoś mnie złapał kiedy upadałam. Pokój Jasona... Skąd to wiem? Miał pełno lalek na ścianach. Spojrzałam na siebie nie byłam ubrana, w swoje normalne rzeczy. Miałam ubraną za długą koszulkę. Prawdopodobnie Jasona... Zaraz czyli on mnie ubrał? No to ma przypał... Usłyszałam skrzypnięcie drzwi, a potem kroki. Czerwonowłosy wszedł i spojrzał na mnie. Niósł w dłoni szklankę z czerwonym płynem (każdy wie co to...)

Życie Potępionej || ZAWIESZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz