Rozdział 1

91 1 0
                                    

 -Panie komendancie zna mnie pan po co te pytania?- zapytałam gdy już po raz setny zapytał się o moje imię.

 -Taka procedura Lilith*. Nie moja wina...Zaś malowałaś graffiti na ścianach kamienicy, sama się w to wplątałaś- oznajmił i popatrzył na mnie swoimi brązowymi oczami, młody około 20-25 lat mogłabym uznać go za przystojnego gdyby nie to, że nie jestem NIKIM zainteresowana.

 -Ale skoro się znamy to chyba nie muszę się po raz setny przedstawiać- zapytałam uśmiechając się.

 -Niech ci będzie...- powiedział i spojrzał na moje akta- Zaś to samo... Malowanie na budynkach mieszkalnych- spojrzał na mnie i zapytał- Co oznacza ten znak?- pokazał zdjęcie *kółko przekreślone krzyżykiem*- Co on oznacza? Już po raz setny malowałaś go...Więc odpowiedz na moje pytanie.

 -Gdybym wiedziała to bym powiedziała, ale... Nie wiem. Co noc...- powiedziałam i urwałam w pól zdania- Nie ważne... Mogę już iść?- zapytałam widząc za oknem mojego opiekuna z poprawczaka

 -Dobrze, co ja mam z tobą- powiedział i wyszedł za mną

Szłam tak komisariatem, co chwila kiwając komuś głową, wszyscy mnie tutaj znają. To takie miłe ^.^ Wyszłam z budynku zatrzymując się przed moim opiekunem. Od razu dostałam w głowę lekko.

 -Spuściłem cię z oka tylko na chwilę! A ty od razu musisz pakować się w tarapaty! Czy ty się kiedyś zmienisz!?- zaczął się po mnie wydzierać, aż żyła na jego czole była widoczna. Byłam ciekawa co pierwsze mu pójdzie serce czy płuca? 

 -Nic się nie stało! Więc przestań się po mnie drzeć, bo serce ci wysiądzie- powiedziałam ze swoim charakterystycznym stoickim spokojem, patrzą spod mojej śnieżno białej grzywki na mężczyznę.

Jak wyglądam? Śnieżno białe, gęste, do pasa włosy z czerwonymi końcówkami. Czarne oczy z zielonym pobłyskiem. Niska (około 165 cm wzrostu), szczupła i co najważniejsze silna (nie tylko psychicznie ale również fizycznie) ćwiczyłam karate i sztuki samoobrony.Posiadam bliznę można w sumie nazwać to znamieniem, kółko przekreślone. W poprawczaku nikt mi nie podskakuje tylko starsi chłopcy myślą że wyrwą mnie, przelecą i zostawią załamaną. Oni tylko o jednym...Przelecieli 99% dziewczyn (ja jestem tym 1% ^.^). I myślą, że mnie też, ich niedoczekanie...

Wracając do mojego tymczasowego domu, od razu wszyscy usuwali mi się z drogi. Nie dość, że odciągałam moją "mroczną aurą" to przykuwałam uwagę swoim wyglądem co jak co ale jestem jedyną kobietą, która ubiera się w stylu emo, maluje się, ma kolczyki w prawej brwi języku, tunele i zawsze ma broń przy sobie i wszyscy boją się cokolwiek mi ukraść. Już niektórzy próbowali, ale nie ze mną takie numery. 

Weszłam do pokoju, i położyłam się na łóżku, wyciągając mój telefon. Godzina 20:00... Ile ja tam byłam 10 h?! No trudno trzeba iść się umyć, a jutro szkoła NIE!! Nie cierpię tej szkoły same zjeby tam chodzą... No ale trudno, mus to mus. Podobno jutra ma przybyć jakiś nowy chłopak, raczej będzie to narcystyczny, dupek. I nowy kolega do naszego psychiatryka YAY (-_-). Całe życie z wariatami. 

Zabrałam moje rzeczy i weszłam do łazienki, umyłam się i wysuszyłam włosy ubrałam moją ukochaną piżamę czyli krótkie spodenki koszulkę z napisem "Go To Sleep" (pozdro dla kumatych ^.^ dop. aut.), która wyglądała jakby była pomazana krwią. Czy wspominałam, że jestem fanką creepypasty? Jak nie to teraz mówię (^.^). Wyszłam z pomieszczenia a tam co? Trupy... Trupy na podłodze...Ściany były całe z krwi... 

Potknęłam się i upadłam nie bałam się, miałam takie dziwne uczucie, że ktoś na mnie patrzy. Głowa zaczęła mnie niemiłosiernie boleć. Złapałam się za nią i z trudem doczołgałam się do okna. Wstałam opierając się o parapet. Popatrzyłam co było za oknem i ostatnie co zobaczyłam to człowiek...bez twarzy...

****************************************************************************************************

Oto moje pierwsze opowiadanie na wattpadzie (chyba źle napisałam >.<). Mam nadzieję, że spodobał się 1 rozdział, wiem że krótki następne będę rozpisywać spokojnie :P I tak dziękuję że poświęciliście czas na przeczytanie go. Więc do usłyszenia :3

*Lilith- w folklorze żydowskim upiorzyca groźna dla kobiet w ciąży i niemowląt w pierwszych tygodniach ich życia; uważana za pierwszą żonę biblijnego , wywodząca się najprawdopodobniej z tradycji.

 

Życie Potępionej || ZAWIESZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz