20

17.3K 859 166
                                    

- Bardzo mi przykro, ale Teddy ewidentnie chce mieszkać z ojcem.

- To niemożliwe. Przegrał w sądzie! Jestem jego matką! - obserwowałam jak starsza ode mnie kobieta wpadła w szał z uwagi na informację jaką przed chwilą dostaliśmy. Rozumiałam ją, ponieważ żadna matka nie pragnęłaby usłyszeć tak przykrej wiadomości.

- Pojmujemy to, wiemy, że jest to dla pani trudne, jednak takie jest zdanie pani syna. Zostanie to zgłoszone i poinformujemy państwa o rozprawie.

- Nie pozwolę, aby oni wychowywali mojego syna! Przecież on spał z nieletnią. - wyciągała to za każdym razem, to był jej jedyny argument i na dłuższy moment był już nie do wytrzymania. Nienawidziła nas za to, że przyłapała swojego męża we własnym domu, jednakże nic już nie zmieni, a mogłaby skończyć z wrogością i znaleźć sobie kogoś nowego.

- Emily ma siedemnaście lat. Rodzice wzięli za nią odpowiedzialność, a pan Styles zadeklarował, że weźmie obowiązek za ich dziecko. - wyraźnie oburzona Judy trzasnęła drzwiami i opuściła pomieszczenie. Uśmiechnęłam się do Harry'ego i ścisnęłam jego dłoń, wciąż ją trzymając. Po akcji z policją, która siłą zabrała nam Teddy'ego, psycholog chciał jeszcze raz porozmawiać z małym i wyszło na to, że chłopczyk nie miał ochoty mieszkać z mamą. Nie wiedziałam jak mogli dopuścić do takiej sytuacji podczas rozprawy. Nie uznali opinii Ted'a i właśnie przez to maluch uciekł. - W takim razie Ted zamieszka z wami, jednak nie obejdzie się bez kolejnej rozprawy sądowej. Wezwanie wyślemy pocztą.

- Czy tym razem uda mi się odzyskać syna?

- Myślę, że bez problemu, aczkolwiek pani Styles z pewnością nie odda go bez walki.

- Dziękujemy. - odetchnęłam, gdy spotkanie nareszcie dobiegło końca i mogliśmy spokojnie wrócić do domu z małą kopią Harry'ego. Chłopczyk czekał na nas w osobnym pokoju, gdzie został przepytany przez tę samą kobietę. Dobrze, że całe wydarzenie trwało zaledwie trzy dni, ponieważ żadne z nas nie miało tylu nerwów, a zwłaszcza ja, kiedy byłam w ciąży.

Wciąż starałam się przyzwyczaić do myśli, że za prawie dziewięć miesięcy będę mamą, a Harry ponownie tatą. Bałam się, lecz zdawałam sobie sprawę, że miałam obok siebie ludzi, którzy oferowali mi pomoc. Mogłam liczyć na rodziców jak i na samego bruneta, dlatego mój strach był łagodniejszy.

- Emi!

- Teddy! - przyglądałam się maluchowi, który biegł w moim kierunku, aczkolwiek został zatrzymany przez swojego tatę stojącego pomiędzy nami.

- O nie, nie, kochani. Emily nie może niczego nosić. Jesteś skazany na mnie.

- Eh, niech będzie. - zaśmiałam się, słysząc westchnięcie Ted'a, który objął rączkami szyję zielonookiego. Mężczyzna poprawił sobie synka na biodrze, a drugą dłonią splótł nasze palce i podążył do wyjścia. - Będę teraz z wami mieszkać?

- Tak. Na razie podzielisz się pokojem z Andy'm dopóki nie znajdziemy jakiegoś domu.

- A będę mógł spotykać się z mamą?

- Jasne, kiedy tylko będziesz chciał. - odpowiedziałam, gdyż nie zamierzaliśmy ograniczać mu kontaktu z Judy. Chociaż uprzykrzała nam życie, to nie chcieliśmy kolejnych kłótni. Jeśli miałaby ochotę spotkać się z synem, to oczywiście byliśmy pozytywnie do tego nastawieni.

- Zapniesz mnie?

- Emi, usiądź. Ja go zapnę.

- Nie, chcę Emi. - wystawiłam język w stronę młodego lekarza, który uniósł ręce w geście obronnym i zanim się odsunął, złożył delikatny pocałunek na moich ustach. - A zapiszesz mnie na piłkę? Mama mnie wypisała, a Andy mówił, że niedługo jadą na zawody!

- Jutro tata odwiezie Andy'ego, więc pojedziesz razem z nimi, dobrze?

- Tak! Kocham cię.

- Ja ciebie też, maluchu.

- Ja też was bardzo mocno kocham, ale jedźmy już, bo twoja mama robi pierogi z truskawkami.

∆∆∆∆∆∆∆∆∆∆∆∆

Hej x

No i mamy koniec :) Liczę na Wasze ostatnie opinie na temat całego opowiadania. Czekajcie również na moje kolejne ff i wpadajcie na resztę!

Kocham xx

The Babysitter Of My Child || h.sOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz