Rozdział 13

711 33 0
                                    

Aster

Całą noc spędziłem w sali na dole. Byłem strasznie niewypasny, dlatego postanowiłem, że nie pójdę dzisiaj do szkoły. Po chwili usłyszałem chłopaków na górze. Zaśmiałem się pod nosem, bo nie tylko ja tak podjąłem decyzję.

-Co ty tu robisz? - krzyknęli chórem.

-Coś. - odpowiedziałem z irytacją.

-Co jest, stary? - spytał Samuel.

-Eh, sam spokój. - westchnąłem.

-Znów się najebałeś i trafiłeś tu, co? - zaśmiał się Dominic.

-Nic nie piłem. Byłem u Nelli. A raczej miałem być na noc. - wyjaśniłem i poszedłem się przebrać, by z nimi poćwiczyć do konkursu.

-To co nie wypaliło? - wparowali za mną do szatni.

-Przebiorę się i wtedy pogadamy, ćwicząć, ok? - zapytałem.

-No spoko. - odparli i opuścili szatnię, w której w spokoju mogłem się przebrać.

Nella

Zaspana wparowałam do klasy.

-Przepraszam za spóźnienie. - powiedziałam i pospiesznie zajęłam miejsce. Nauczyciel chwilę później odznaczył coś w dzienniku i dalej prowadził lekcję. Tym razem bardziej starałam się skupić na lekcji, ale wczorajszy wieczór mi na to nie pozwalał.

-Panno Morgen, czy mogłabyś się skupić na lekcji? - zwrócił mi uwagę nauczyciel.

-Ale ja to już przerabiałam, proszę pana. - oznajmiłam.

-To zapraszamy do tablicy. - wskazał ręką, żebym podeszła, więc z wielką niechęcią ruszyłam się z krzesełka. Zadał mi jakiś banalny przykład, więc szybko go rozwiązałam.

-Dobrze, siadaj na miejsce. - zauważyłam, jak Zuza patrzy na mnie wrogo, ale to olałam i usiadłam na swoim krześle i znów zaczęłam bazgrać po okładce zeszytu. Od wczoraj nie mogę przestać myśleć o tamtej sytuacji w Ermond*. Cały czas mam lęk, że on znów się pojawi w moim życiu. Najgorszym błędem moim chyba było to, że nie zgłosiłam gwałtu na policję..

Aster

-Koniec tego przesłuchania. - odpowiedziałem stanowczo na kolejne denne pytanie swoich kolegów. Trochę pomarudzili, ale po chwili przestali i dalej ćwiczyliśmy do konkursu. Byłem cały w adrealinie, ponieważ już niedługo on będzie, a my nie mamy jeszcze dopracowanego układu. Tylko pierwszy raz biorę to na poważnie, bo jak jeszcze nie znałem Nelli, też wszystkie próby brałem na spotkanie się z przyjaciółmi, ale nie tym razem.

-Weźcie się w garść. Nie mamy jeszcze dopracowanego układu, a wy sobie chyba z tego jaja robicie. - zwróciłem im uwagę po raz kolejny.

-Jest dobrze. - nagle odwróciliśmy wszyscy głowy w stronę wyjścia. Nie uwierzycie, ale nasz trener właśnie stoi przed nami. Do tej pory byłem ja, ale nie dawałem sobie z nimi rady.

-Jack? Co tu robisz? - spytałem.

-Moja żona marudziła, że by chciała wrócić do Rovald*. - mruknął.

-Będziesz dalej nas trenował? - zadałem kolejne pytanie.

-Dajesz sobie radę. - zaśmiał się.

-Taa, normalnie chodzą jak aniołki. - rzuciłem z irytacją i wywróciłem oczami.

Mimo tego, że mnie trochę znów podenerwował, zawsze będzie naszym trenerem. W zależności od tego, czy będzie nas trenować czy nie. Był naszym przyjacielem i jestem pewny, że na próby będzie przychodził, a na pokazie pojawi się obowiązkowo.





*- wymyślone nazwy miast

Baletnica ★Zakończone★Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz