Night

290 25 0
                                    

Zjadłyśmy obiad i poszłyśmy w poszukiwaniu sukienek. Oczywiście ja chcialam spodnie, ale Alex się uparła, że jeśli ma iść ze mną na to wesele to muszę być w sukience. Znalazła dla mnie piękną czarną sukienkę, na plecach miała wycięcie i sięgała mi do przed kolan. Przymierzyłam nią, a gdy wyszłam Alex się odwróciła, tak że mogła mnie zobaczyć cała. Jej źrenice znacznie się powiększyły, a ja zaczełam się robić czerwona. Chciałam przerwać tą ciszę i zapytałam:

-I jak..Może być?

Alex podeszła kilka kroków, tak że czułam jej oddech na mojej szyji, nachyliła się i szepneła "Będziesz najpiękniejszą dziewczyną na weselu", po czym delikatnie ucałowała moją szyję, a ja czułam jak moje ciało wpada w stan bezwładności. Moje policzki, bez mojego pozwolenia zrobiły się różowe, miałam ciarki na całym ciele. Ale te dobre ciarki, które zawsze chciałam poczuć. Nie wiedziałam co mam odpowiedzieć Alex po czymś takim, więc splotłam swoją dłoń z jej. 

-Dziękuję- powiedziałam cicho i od razu spuściłam głowę w dół. Słyszałam jak Alex zaczyna się co raz szerzej uśmiechać. Przejechała palcami po mojej dłoni, a mnie znowu przeszły ciarki. 

-Dobra, to teraz trzeba kupić ją. Ja za nią zapłacę, bo Ty mnie zaprosiłaś na wesele- Powiedziała dziewczyna, a ja chciałam się sprzeciwić, lecz gdy spojrzałam na nią i na jej wyraz twarzy który sugerował że nie powinnam się kłócić. Zdjęłam z siebie sukienkę i ubrałam swoje ciuchy. A Alex poszła zapłacić. Gdy już wyszłyśmy ze sklepu, dziewczyna zauważyła śliczna sukienke, a że ja już dla siebie znalazłam ta była dla Alex. Po przymierzeniu, spojrzałam na nią, pasowała tak dokładnie, jakby właśnie na nią była szyta. Może to przez to że Alex ma bardzo ładną sylwetkę. Była szczupła, ale lekko umięśniona. Wyglądała tak jak ideał kobiety. Z podziwem patrzyłam jak się przebierała. Właśnie zakładała spodnie, gdy usłyszałam jej burczenie w brzuchu. Podeszłam do niej, położyłam dłonie na jej talii:

-Chyba mój potworek jest głodny- uśmiechnęłam się, a Ona od razu się odwróciła plecami do mnie. Jednak zapomniała, że w przymierzalniach są lustra i nadal widziałam jej twarz, tyle że odbiającą się w lustrze. Zaśmiałam się  po raz kolejny i przytuliłam ją. 

-Ubierz się, pójdziemy coś zjeść, ale teraz już coś zdrowego. Może ja coś ugotuję? 

-Tak, jasne, jasne- Alex zaczeła się cieszyć jak dziecko, mimo że była bardzo dorosła w tej chwili zaczeła prawie że skakać po suficie z radości. W 5 sekund ubrała się cała do dołu. Obie z uśmiechem na twarzy wyszłyśmy, zapłaciłyśmy za sukienkę i zeszłyśmy na parking podziemny. Wyprzedziłam troszkę dziewczynę, aby  otworzyć jej drzwi do jej własnego auta. Jednak, gdy już chciałam chwycić za klamkę jakiś chłopak złapał moją rękę i oparł się o samochód Alex tak, że blokował wejście do nich. Alex szybko podbiegła do mnie, chwyciła mnie za nadgarstek. 

-Co ty tu kurwa robisz- pierwszy raz widzialam Alex taką zła. Mimo wypowiedzianych słów Alex chłopak ani drgną, za to uśmiechał się. 

-Nie słyszysz co mówię. Idź stąc- dziewczyna już się lekko uspokoiła. Ale chłopak przybliżył się do nas i dotknął policzka Alex. Zasłoniłam Alex swoim ciałem

-Ona nie chce cię tu widziec- powiedziałam pewnym asertywnym głosem 

-A co ty możesz o niej wiedzieć, co kotku- perfidnie użył tego określenia, widziałam jak Alex zaczynają napływać łzy do oczu. Nie wytrzymałam i uderzyłam chłopaka pięścią w twarz, wystarczył 1 mocny cios i już padła. Zawsze umiałam się bić heh. Chwyciłam Alex za rękę i otworzyłam drzwi tym razem od strony pasażera. Podała mi kluczyki, chyba sama chciała żebym  kierowała. Usiadłam za kierownicą i jak najszybciej wyjechałam stamtąd. Włączyłam jakąś smętną piosenkę, może i nieodpowiedni moment, a może właśnie w takich chwilach trzeba ich słuchać. Ja lubiałam je w każdym momencie. Wrzuciłam 5 bieg i chwyciłam dziewczynę za rękę. Już jakiś czas jechałyśmy, więc stwierdziłam, że zapytam

-Alex?

-Nie chce o tym rozmawiać- odpowiedziała

-Wiem, nie pytam o to. Mam cię zawieść do twojego domu... -zapytałam, mimo że chciałam sama o tym zadecydować

-A mogę dzisiaj spać u ciebie? Mieszkam sama, a...-w tej chwili sporzała mi w oczy, a ja nie umiałam jej odmówić, nawet nie chciałam.

-Oczywiście, że możesz- musnęłam delikatnie palcami po jej dłoni.

Po paru minutach byłyśmy już u mnie. Alex poszła się umyć, a ja w tej chwili poszłam zrobić jej coś do jedzenia. Mimo tej akcji z chłopakiem, nie zapomniałam że była głodna. Postanowiłam, że zrobię dla niej naleśniki z nutella i truskawkami, mimo że miało być zdrowo stwierdziłam, że glukoza jej się przyda. Usłyszałam jej głos:

-Gdzie mogę położyć ręcznik?- jej głos zawsze brzmi tak urocza, niezależnie od tego jakie słowa wymawia. Obróciłam się, uśmiechnęłam się do niej. 

-Daj, ja wezmę- powiedziałam, a Alex odwzajemniła uśmiech i podała ręcznik- zrobiłam ci naleśniki z nutella i truskawkami, mam nadzieję, że lubisz..

-Jesteś kochana- dziewczyna podeszła, położyła dłonie na moich biodrach i pocałowała mnie. Moje nogi zrobiły się tak giętkie jak plastelina. Objęłam ją

-Pachniesz moim żelem..-wyszeptałam w jej szyje z nadzieją że nie usłyszy

-Dziwne gdybym czym innym pachniała- Alex zaśmiała się i usiadła na blacie kuchni po czym zjadła naleśniki, a ja w tym czasi poszłam się wykąpać. Kiedy wróciłam Ona leża w moim łóżku i patrzyła przez okno, które było na przeciw łóżka. 

-Mogę spać z tobą prawda- uśmiechnęła się tak jakby chciała dostać właśnie nową zabawkę

-Tak, możesz- uśmiechnęłam się-  tylko..

-Tylko co?- zapytała się zaciekawiona

-Jeśli z kimś śpię to muszę się przytulić...- odpowiedziałam i usiadłam na brzegu łóżka i zrobiłam smutną minę

-Haha, dobra jakoś przeżyje- po tych słowach pffykłam i chciałam wstać, ale Alex złapała mnie za nadgarstek pociagneła tak, że wylądowałam na niej.

-Nigdzie nie idziesz, bo będzie mi zimno- miźneła mnie swoim noskiem i przykryła kołdrą, a ja przytuliłam ją.

-Dobranoc miś-powiedziałam

-Dziękuję Iga za dzisiaj, dobranoc kochanie- poczułam jak mój brzuch ma rewolucje i obie zasnełyśmy.

Chwile łagodneOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz