26 grudnia 2016
Było już po północy. W pociągu panował półmrok. Była to jedna z tych kolejek, które wydawały z siebie jakiś dziwny świst i buczenie. Za oknem było ciemno, a pierwsze płatki śniegu zaczęły spadać na ziemię. Wydawało mi się, że z każdym płatkiem śniegu maszyna zaczynała jechać coraz wolniej i wolniej. W końcu rozpadało się na dobre. Wszędzie wirowała biel, przysłaniając wszystko wokół nas.
Michael spał już ponad godzinę. Chciałabym powiedzieć, że słyszałam tylko jego cichutki, miarowy oddech, ale nigdy nie lubiłam kłamać. Michael chrapał głośniej niż stary niedźwiedź w zimową noc. To dlatego sama nie mogłam zasnąć. Niby jak? Jego chrapanie za głosiłoby wybuch bomby atomowej.Mimo wszystko nie chciałam go budzić, a niech sobie chłopak śpi miał pewnie ciężki dzień...
Żartowałam, oczywiście, że próbowałam go obudzić. Lekkie szturchnięcia — nie pomogły. W końcu skończyło się na tym, że zaczęłam go bić w policzki, by się obudził, bo ktoś tu oprócz niego też chciałby zasnąć. Nic nie pomogło. Dałam sobie spokój. Miałam przynajmniej czas by dobrze mu się przyjrzeć. Oprócz tego strasznego chrapania wyglądał dziecinnie. Mike miał duże, różowiutkie policzki – takie jak mają małe dzieci. Takie, które powstały tylko dla naszych ciotek, by mogły za nie szarpać. Zawsze, kiedy patrzyłam w swoje odbicie, widziałam osobę poważną, wyglądającą znaczenie starzej niż jej rówieśnicy. Tymczasem on wyglądał jak wieczne dziecko i chyba też tak się zachowywał.
Nagle pociąg gwałtownie zahamował. Z szyn wybył się głośny pisk, a ja całym swoim ciałem poleciałam wprost na Michaela.
- Co się dzieje! - krzyknął, rozbudzając się ze snu. Wyglądał na oszołomionego.
Dopiero teraz zauważył, że leżałam centralnie na nim. Wyglądało to, co najmniej dziwnie.
- Ja wiem, że na mnie lecisz, ale nie możesz się tak po prostu na mnie rzucać – powiedział, uśmiechając się głupowato.
- Dziwne, że w ogóle się obudziłeś. Człowieku, czy ty wiesz, jak ty głośny chrapiesz? - spytałam, wstając z jego ciała.
- Skoro wylądowałaś w takie pozycji, to może chrapanie u mężczyzn bardzo cię pociąga?
- Udam, że tego nie słyszałam – szepnęłam podirytowana.
– Dlaczego stoimy?
Mike nie musiał długo czekać, by udzielono mu odpowiedzi na to pytanie, ponieważ do przedziału przybył konduktor. Oznajmił nam, że z powodu złej pogody i awarii pociągu podróż może się opóźnić o kilka godzin.
- Kilka godzin? – zapytał niedowierzająco po tym, jak konduktor opuścił nasz przedział.
Był odrobinę zawiedziony. Ja byłam zła.
Po co miałam biec do tego cholernego pociągu, by teraz dowiedzieć się, że będziemy tu stać kilka godzin? Czyli miałam racje. Lekcje Wychowania Fizycznego są przereklamowane. Lepiej jednak zamawiać te pizze w piątki. Szczególnie że w Domino's Pizza w każdy piątek dwie pizze w cenie jednej. To ulubiona oferta studentów. No dobra... To jest moja ulubiona oferta.
- Chodźmy stąd – odezwał się chłopak.
- Co?
- Słyszałaś. Będziemy tu stać kilka godzin, a nuż wydarzy się coś ciekawego.
- Facet, chcesz wyjść dwór, kiedy na dworze jest śnieżyca?
- To tylko lekki śnieżek. Tylko się rozejrzymy.
Lekki śnieżek, powiadasz?
- No dobra – odpowiedziałam nie do końca przekonana tym pomysłem.
CZYTASZ
Winter Love
Teen FictionRegan w niczym nie różni się od ciebie. Nie jest wysoką blondynką. Nie lubi imprezować i w żadnym wypadku nie jest obiektem westchnień wielu chłopców. Co roku przed świętami jeździ do Bibury - malowniczego miasteczka, z którego pochodzi. Nigdy nie...