Przez zamknięte powieki przedzierało się poranne słońce. Wtuliłam się bardziej w rozgrzaną pościel, kiedy zorientowałam się, że nastał kolejny dzień. Leniwie spojrzałam na wyświetlacz telefonu, gdzie pokazała się poranna godzina. Siódma... trzydzieści... siódma... trzydzieści...
— Siódma trzydzieści?! — krzyknęłam, zrywając się z łóżka, szybko udałam się do łazienki, żeby rozczesać włosy.
Zaczęłam panicznie się ubierać, szybkim ruchem wzięłam szkolną torbę. Przebiegłam przez salon, by ubrać trampki przed drzwiami wyjściowymi, nie miałam czasu, żeby zawiązać sznurowadła, dlatego schowałam je w środek obuwia. Zamknęłam po sobie drzwi i zbiegłam po schodach klatki schodowej. Bałam się, że na moje szczęście sznurówki postanowią się uwolnić, ale jednak zbiegłam bezpiecznie po schodach, omijając kilku sąsiadów.
Przebiegłam przez ulice do parku, by szybciej być w szkole. Podczas biegu zahaczyłam się o jeden z wystających korzeniu drzew, jaki był na ścieżce. Poczułam, jak zaczęło mnie piec kolano, na które się przewróciłam, odbiegłam te myśli, wstając.
W momencie, kiedy wbiegłam na dziedziniec, usłyszałam dzwonek rozpoczynający lekcje. Szybko udałam się do środka, żeby jeszcze odnaleźć kogoś z klasy. Zauważyłam Nathaniela, który chciał po sobie już zamknąć drzwi, ale w ostatniej chwili pociągnęłam na klamkę. Uśmiechnęłam się do niego lekko, po czym weszłam do środka klasy, zauważyłam z daleka jak Lysander macha do mnie w geście, żebym się do niego przysiadła. Podeszłam lekko zmachana do ławki, gdzie usiadłam na krześle.
— Cześć — przywitałam się w stronę chłopaków.
— Opowiadaj, co się stało — wskazał ręką na moje kolano kiedy drugą dłonią opierał swoją głowę.
— A, mały wypadek — machnęłam ręką, po czym białowłosy zaczął czegoś szukać w torbie. Po chwili wyciągnął plastry z graficznym motywem lwa — aż tak źle nie jest — powiedziałam szybko z lekkim rozbawieniem.
— Nie ubrudzą Ci się chociaż spodnie — powiedział, nachylając się, by przykleić na moim kolanie plaster — nie musisz dziękować — powiedział z lekkim uśmiechem w moją stronę.
Chwile siedzieliśmy w ciszy, rozejrzałam się po klasie. Zorientowałam się, że nie było w niej czerwonowłosego.
— Nie siedzisz z Kastielem? — spytałam.
— Za pewnie nie przyjdzie dzisiaj do szkoły — powiedział ze spokojem, wyciągając ze swojej torby dziennik. Chwile po jego słowach wszedł Kastiel, zajmując miejsce za nami. Chwile po tym jak wszedł czerwonowłosy, przyszedł do klasy pan o brązowych włosach i czarnych okularach na nosie.
— To Pan Farazowski — powiedział do mnie cicho Lysander — jest naszym wychowawcą i uczy historii.
— Witam klaso — powiedział na głos nauczyciel — dzisiaj możemy przywitać nową osobę w klasie — powiedział z serdecznym uśmiechem, na co zrobiło mi się trochę wstyd — Olga, możesz podejść? — spytał się, wskazując ręką miejsce przed swoim biurkiem.
— T-tak — powiedziałam, wstając z krzesła szkolnego. Podeszłam na środek, gdzie byłam twarzą odwrócona do klasy.
— Opowiedz coś o sobie — powiedział nauczyciel.
— Ymm... — zamyśliłam się przez chwile — Nazywam się Olga, Olga Ray — na moje przedstawienie się, jedna z blondynek w klasie odwróciła na mnie wzrok z lekkim niedowierzaniem.
— Skąd przyjechałaś? — spytał się nauczyciel, przeglądając dziennika naszej klasy.
— Przyjechałam z Rennes, takie dosyć średnie miasto — powiedziałam z lekkim uśmiechem. Blondynka ciągle wlepiała we mnie swój już śmiertelny wzrok, nie wiem, czy zrobiłam coś nieodpowiedniego?
— Czym się interesujesz? — spytała się jedna z dziewczyn w klasie.
— Lubie bardzo rysować — powiedziałam.
— Dobrze Olga, dziękuje bardzo, czy mogłabyś zostać na chwile po lekcji? — spytał się nauczyciel.
— Tak, oczywiście — powiedziałam, udając się do swojej ławki. Czułam nadal wzrok dziewczyny w klasie, która najchętniej mnie by zamordowała tym wzrokiem.
Nauczyciel zaczął swoją lekcję, a ja trwałam w zamyśleniu o dziewczynie, która najwyraźniej miała do mnie jakiś problem. Po chwili poczułam czyiś oddech na moim karku, zdziwione odwróciłam się, gdzie ujrzałam czerwonowłosego.
— Emm... Przepraszam za tamte akcje — wyszeptał Kastiel — nie będę Ci jakoś szczególnie dokuczał — powiedział ze swoim łobuzerskim uśmiechem, na co przewróciłam oczami — to jak?
— No niech Ci będzie, zlituje się nad tobą — powiedziałam, udając zadufaną w sobie osobę, na co mruknął pod nosem — no żartuje — powiedziałam cicho — ale nadal się gniewam — powiedziałam z lekkim uśmiechem — a może wiesz — wyszeptałam — o co jej chodzi? — gustownie wskazałam palcem w tamtą stronę, by tego nie widziała.
— Amber — powiedział Lysander w moją strone kiedy notował coś w swoim dzienniku — na nią po prostu trzeba uważać, ma swój odmienny charakter — stwierdził.
— Odmienny charakter — powiedział trochę nakręcony Kastiel — cała jest wkurzająca, nie dosyć tego zadufana w sobie — stwierdził, wracając na swoje miejsce.
— Zawsze ma do kogokolwiek problem — dopowiedział Lysander — ale nie masz czego się bać — posłał ciepły uśmiech w moją stronę — jak będziesz blisko nas, to raczej nic uszczypliwego nie zrobi — powiedział, wracając do swoich notatek.
— Czyli ona tak zawsze? — spytałam się dla pewności, na co nachylił się między nami Kastiel.
— Zawsze, bez wyjątków — powiedział — po prostu jest wredną sucz...
— Kastiel! — krzyknął nauczyciel — proszę nie rozmawiać w czasie lekcji, na randkę proszę umawiać się po szkole — dopowiedział zdenerwowany.
Amber jeszcze bardziej złowrogo spojrzała się na mnie, starałam się nie zwracać na nią uwagi i oczywiście, nawiązywać jakikolwiek kontakt wzrokowy z nią.
— Przepraszam — machnął obojętnie ręką Kastiel, na co wrócił na swoje miejsce.
W klasie zapadła cisza, przebijał się tylko głos nauczyciela. Historia to jedyny przedmiot, który mnie interesował poza lekcjami artystycznymi. Z innych przedmiotów nie było źle, jest stabilnie, ale to właśnie historia i plastyka są moimi ulubionymi przedmiotami. Słuchając nauczyciela, prężnie notowałam wszystkie ciekawostki. W pewnym momencie zauważyłam na sobie wpatrzony wzrok Lysandra, spojrzałam nieśmiało w jego stronę, kiedy nagle wrócił do swoich notatek. Czy ja mam coś na twarzy? Wróciłam do słuchania lekcji oraz notowania.
Poprawiony ✓
![](https://img.wattpad.com/cover/67080751-288-k162936.jpg)
YOU ARE READING
Pani mego serca - Słodki Flirt |1&2|
Fanfiction"- Wiesz że możesz nam zaufać, Olga... - ciągle trzymając moją rękę. - Wiem... I za to wam dziękuje..." Życie nieśmiałej dziewczyny, która przeprowadziła się do miasta Brest, przez dawne wspomnienia. Mieszka sama, kontynuując naukę od drugie...