|23| Nocowanie

712 84 10
                                    

[...]

- Dobra, mniejsza o to - powiedziała, kiedy podała mi talerzyk z pizzą, wzięłam szklankę, by się napić - a teraz zacznijmy o chłopakach - powiedziała, gdzie po tych słowach zachłysłam się sokiem - oj nie duś się - powiedziała, śmiejąc się na głos.

- Wiedziałam, że do tego dojdzie - powiedziałam, dusząc się sokiem.

- No wyduś to z siebie - powiedziała, śmiejąc się jak opętana.

- Niby co mam wydusić - powiedziałam zdziwiona w jej kierunku.

- Co myślisz o Arminie? - spytała się, kiedy zjadała kolejny kawałek pizzy.

- Armin... Hym... - zastanowiłam się nad maniakiem komputerowym - jest fajny - powiedziałam z uśmiechem - ostatnio razem graliśmy w drużynie - powiedziałam, chichocząc pod nosem.

- Czy ty się w nim kochasz - powiedziała, przybliżając się do mojej twarzy, momentalnie zrobiłam się czerwona.

- N-nie to mój przyjaciel - powiedziałam, kiedy Rozalia lustrowała mnie wzrokiem.

- To dobrze - powiedziała, machając ręka z uśmiechem, zdziwiłam się tym - jaki chłopak ci się podoba? - powiedziała, dając mi kolejny kawałek pizzy.

- Mi? - powiedziałam, odwracając wzrok, robiąc się cała czerwona.

- No gadaj - powiedziała zaciekawiona trochę ciszej.

- Ehh - chwyciłam się za tył głowy - nie wiem, czy ci o tym mówić.

- Możesz nie mówić - powiedziała, spojrzałam na nią zaskoczona - mogę zgadnąć - powiedziała z uśmiechem, zrobiłam się jeszcze bardziej czerwona.

- Co...

- Dobra, zaczynam, czy to osoba, która chodzi do naszej klasy?

- Znam tylko chłopaków, którzy chodzą do naszej klasy.

- Racja - powiedziała chichocząc - to osoba jest w tym domu? - wiedziałam, że pójdzie na skróty.

- Yhym... - wydusiłam z siebie, uciekając wzrokiem, przybliżyła się do mojej twarzy.

- Nie jesteś lesbijką, nie? - powiedziała bardzo poważnie.

- T-ty chyba sobie żartujesz! - powiedziałam, popychając ją na swoje miejsce.

- To było dla żartów - powiedziała, turlając się ze śmiechu, a ja skamieniałam na tę wieść.

- Roza! - krzyknęłam w jej stronę.

- Dobra - wydusiła przez śmiech - a tak na poważnie - uspokoiła się - to który? - powiedziała, kiedy dopijała sok.

- N-na serio chcesz w-wiedzieć? - zestresowana myślałam, że jednak się podda.

- Dobra, nie męczę cię, bo i tak wiem który - powiedziała, osłupiałam - kiedy będziesz chciała mu powiedzieć?

- Ja mu n-nie powiem - powiedziałam, bawiąc się kawałkiem bluzki.

- Czyli czekasz na jego ruch, powiem mu to - powiedziała, chichocząc pod nosem.

- N-nie! Nic mu nie mów! - wykrzyczałam w jej stronę.

- Dobra, dobra - powiedziała - a ja wiem więcej, dużo mi o tobie opowiadał przed dołączaniem do naszej klasy.

- Opowiadał o mnie?

- Przez kilka dni jak zwykle zamyślony bazgrał w swoim notesie, ale nie zwrócił uwagi, że koło niego usiadła - zachichotała - widziałam co pisze - powiedziała, bardzo mnie tym zainteresowała.

- Co pisał? - zapytałam się, zastała cisza gdzie Roza ją po chwili przerwała.

- Powiem ci, jeżeli od ciebie usłyszę, który chłopak wpadł ci w oko - powiedziała z detektywistycznym wzrokiem. Zawahałam się, czy powiedzieć, ale ona traktuje mnie jak prawdziwą przyjaciółkę, praktycznie, też ją tak traktuje, postanowiłam jej zaufać.

- Ale nikomu nie powiesz - powiedziałam cicho do niej.

- Jedynie Leo - powiedziała kładąc rękę przy sercu - wzdychnęłam na głos.

- A czy Leo może nie mówić nikomu?

- Obiecuje, że z nim o tym porozmawiam - chwyciłam się za głowę - powiesz czy nie - powiedziała zniecierpliwiona.

Wzdychnęłam na głos.

- Powiem...

/~/ Perspektywa Kastiela /~/

- Krzyczą - powiedziałem rozśmieszony.

- Pewnie Roza mówi coś niedorzecznego.

- Między innymi o tobie? - powiedziałem prawię pękając ze śmiechu.

- Dzięki - przyjął wzrok zabójcy.

/~/ Perspektywa Rozalii /~/

- T-to jest... L-lys - odwróciła wzrok w przeciwny kierunku.

- Wiedziałam - powiedziałam kładąc rękę na jej ramieniu - po prostu wiedziałam - powiedziałam z uśmiechem.

- I-i co...

- I cieszę się z przyszłego szczęścia - powiedziała radośnie - naprowadzę Lysa na to by to on zrobił pierwszy krok.

- Nie, najlepiej nic nie rób - powiedziała.

- Ale tak troszeczkę - powiedziałam, wskazując dwa palce.

- Nie.

- Dobra, dobra - powiedziałam - ale będzie z was piękna para.

- Nawet nie wiesz, czy będziemy razem...

- Oj, będziecie - przytuliłam ją i wyściskała.

- Aaa.. Lys... Czy on coś wspominał o mnie w takim znaczeniu?...

- Będę trzymać cię w niepewności - zachichotałam.

- Przecież miałaś mi powiedzieć, co pisał w notesie.

- Ups... Zapomniałam - powiedziałam rozśmieszona.

- Roza! - powiedziała wściekła.

- Kiedyś ci powiem...  

/ Ogłoszonka /

Chcecie poruszyć jakieś tematy podczas piżama party Rozy i Olgi? A może jakaś skomplikowana rozmowa z Lysiem i Kastielem? Ładnie komentujcie i gwiazdkujcie... 

Szybka akcja, rozdział bez nazwy xD






Pani mego serca - Słodki Flirt  |1&2|Where stories live. Discover now