Wyszliśmy z pokoju gospodarczego, udając się do pokoju nauczycielskiego, by powiedzieć dyrektorce, że skończyliśmy własną robotę.
- Hej, idziecie już do domu? - spytał się Lysander, kiedy dochodziliśmy do pokoju nauczycielskiego.
- Tak, tylko powiemy dyrektorce, że już skończyliśmy - powiedziałam w stronę Lysandra.
- Możesz już iść Olga, ja załatwię resztę już sam - powiedział Nataniel.
- Oki - powiedziałam do niego z uśmiechem - pójdę jeszcze do pokoju gospodarczego, zostawiłam tam torbę - powiedziałam, gdy poszłam w tę stronę, spojrzałam za siebie i zwolniłam, widząc, że Lysander idzie za mną, razem poszliśmy do sali, gdzie wzięłam swoją torbę i wyszliśmy razem ze szkoły, kierując się do mojego domu.
- Jak minął dzień przy papierkach? - spytał się Lysander, kiedy wchodziliśmy do parku.
- No wiesz, trochę nudno, ale chociaż na lekcji się nie było.
- Faktycznie - powiedział z śmiechem - też mogłem się do Nataniela zgłosić - zaczęliśmy się razem śmiać.
Znowu nie uważałam...
Przeklęte korzenie...
Kiedy pogodziłam się z upadkiem, poczułam czyjeś dłonie, które chwyciły mnie w ostatniej chwili.
- Właśnie przeżyłam Déjà vu - powiedziałam, kiedy Lysander postawił mnie do pionu.
- Ja znowu przeżyłem lekką adrenalinę - zaśmiał się nerwowo.
- Dziękuje - powiedziałam ze szczerym uśmiechem, po czym kontynuowaliśmy przechadzkę po parku, w celu znalezienia się w moim domu.
- Aaa, nie miałem się, kiedy spytać - podrapał się po karku - widziałem w szkole... tego... Kentina.
- Tak, tak - potwierdziłam - chciał ze mną porozmawiać, chciał tak trochę, się ze mną pogodzić, ale powiedziałam, że jak sobie wszystko poukładam, to się odezwę.
- Chcesz się z nim godzić? - spytał zaskoczony.
- Nie wiem, jeszcze o tym zbytnio nie myślałam - powiedziałam w jego stronę.
Dotarliśmy do mojego mieszkania, wchodząc przez odkluczone* drzwi.
- Jesteś może głodny, będę robić obiad zaraz - spytałam się mu, kiedy ściągaliśmy buty.
- Jeżeli to nie będzie żaden problem - powiedział, kiedy przysiadł do wyspy kuchennej.
/ Perspektywa Lysandra /
Przyszedłem do Olgi w celu inspiracji... Tymczasem będę z nią jeść obiad, czy ja nie jestem już za częstym gościem u niej...
Spojrzałem jak Olgę, która zaczęła gotować, chodziła po całej kuchni...
Jej zgrabne ruchy...
Chwila! Lys... Ogarnij się.
- Pójdę do toalety - powiedziałem przelotnie, wchodząc do łazienki.
/ Perspektywa Olgi /
Kończyłam właśnie obiad, kładąc posiłek na talerz. Położyłam oba talerze na stole do kawy, sięgając pilot do telewizora, wtedy Lysander wyszedł z toalety i usiadł koło mnie. Jego mina była chyba lekko zakłopotana, nie mogłam dokładnie ocenić, co się stało.
- No to, smacznego! - powiedziałam z wielkim uśmiechem, sięgając po talerz z posiłkiem.
Zaczęliśmy razem jeść, w dosyć dziwnej ciszy.
YOU ARE READING
Pani mego serca - Słodki Flirt |1&2|
Fanfiction"- Wiesz że możesz nam zaufać, Olga... - ciągle trzymając moją rękę. - Wiem... I za to wam dziękuje..." Życie nieśmiałej dziewczyny, która przeprowadziła się do miasta Brest, przez dawne wspomnienia. Mieszka sama, kontynuując naukę od drugie...