Nareszcie nadszedł długo oczekiwany dzień - wakacje.
- wolność!!!
Krzykneli chłopacy jeden po drugim
-cieszysz się ?
Zapytał mnie mój przyjaciel Michael
-nopewnie Że tak wreszcie spacery po plaży,dłuższe dni ,biwaki,ogniska itp.
-no i dziewczyny w strojach.;-)
Powiedział Michael zaco walnełam go w ten pusty łebChwile puźniej podbiegł do nas Max i zapytał sie czy mamy ochote jechać z naszą paczką za tydzień pod namioty,zgodzili sie wszystcy także w droge!!!:-D:-D
SORKI ZA BŁĘDY I ZA TO ŻE TAKI KRUTKI ALE ROZDZIAŁ PISANY NA SZYBKO I MYŚLE ŻE JAK NA PIERWSZY RAZ TO MOŻE BYĆ. CO O TYM MYŚLICIE PISAĆ DALEJ?