Tyler P.O.V :
Po szkole pojechaliśmy z Joshem coś zjeść. Wybraliśmy McDonalda.
- stary jak będziemy tu ciagle jeść to będziemy wyglądać jak wieloryby... - zaśmiał się Josh, a ja skinąłem głową.
- jak będziemy wracać to wejdziemy do apteki - wskazałem na swoją rękę - muszę mieć zmienne opatrunki.
Siedzieliśmy i gadaliśmy.
- o co chodziło Mayi? W szkole?
- pytała co stało Ci się w rękę. - odpowiedział zapychając się hamburgerem.
- oh... A ty co jej powiedziałeś?
- że coś Ci się przestawiło i musisz mieć ustabilizowaną rękę.
- jak ty potrafisz wymyślać takie historie? - zaśmiałem się.
Wyszliśmy z restauracji i skierowaliśmy się do apteki gdzie kupiłem bandaże. Josh zawiózł mnie do domu. Jak zawsze po szkole leżałem w łożku i robiłem cos na telefonie. Teraz zastanawiałem się czy nie napisać do Mayi.
*raz się żyje przeciez to tylko wiadomosc* - powiedziało moje drugie ja.
Wpatrywałem się w telefon aż zaczął wibrować. Kto dzwonił?
- halo? - usłyszałem po drugiej stronie.
- hej - odpowiedziałem.
- martwię się o ciebie Tyler... Co z twoją ręką?
- Maya... Wszystko jest okej...
- Tyler spytam wprost... Czy ty się pociąłeś?
- C-co? Jak mogłaś o tym pomyśleć? Ty tez się tniesz...
- co?! Ja się nie tnę...
- widziałem szpitalu jak spałaś. Wiem ze to robisz.
- wiesz co... - nic dalej nie powiedziała tylko się rozłączyła.
Rzuciłem telefonem o ścianę i poszedłem na balkon zapalić. Wypaliłem kilka papierosów i poszedłem wziąć prysznic. Założyłem czysty opatrunek i poszedłem do łóżka.
Josh P.O.V :
Odkąd Tyler zrobił sobie krzywdę spędzam z nim bardzo dużo czasu... Tak samo jak z Mayą. Tyler bardzo dużo mi o niej opowiada, jaka to ona nie jest piękna, cudowna, wrażliwa i tak dalej... Co gorsza ja zaczynam to w niej dostrzegać. Zadzwoniłem do niej.
- halo? - usłyszałem po drugiej stronie słuchawki.
- Maya? Cześć słuchaj bo... Przejeżdzam obok Ciebie i tak pomyślałem że może chcesz się spotkać? - serce waliło mi jak szalone.
- wiesz co Josh nie mogę za bardzo wyjsć ale jak chcesz to możesz wejść do mnie - odpowiedziała a ja sie uspokoiłem.
Podjechałem jeszcze do sklepu i kupiłem jej kwaśne żelki. Tyler mówił ze bardzo je lubi.
Około miesiąc pózniej
Maya P.O.V :
Jutro jest wycieczka. Ten czas bardzo szybko minął. Spędzałam dużo czasu z Joshem i Tylerem. Oczywiście osobno. Tyler bardzo się stara żebym mu wybaczyła.
- Maya? - weszła do mojego pokoju Riley.
- tak?
- spakowałaś się juz? Bo chciałam pożyczyć coś do ubrania na imprezę.
- tak w szafie masz resztę moich ubrań.
Poszłam wziąć prysznic i zasnęłam. Rano o ósmej wyjeżdżaliśmy spod szkoły. Usiadłam z Sarą w autokarze a za nami usiadł Tyler z Joshem. Przez całą drogę spałam. Dotarliśmy na miejsce o trzynastej. Zameldowaliśmy się do pokoi i musieliśmy zejść na obiad. Na dole było zbiorowisko osób wokół jakiegoś zdarzenia.
To co zobaczyłam było straszne...
Tyler P.O.V :
- Co zrobiłeś?! - krzyknąłem niedowierzając w to co powiedział Josh.
- zakochałem się w Mayi... - powtórzył cicho.
- jesteś moim najlepszym przyjacielem jak mogłeś?!! - podchodziłem do niego coraz bliżej.
- stary spokojnie... - uniósł ręce w znak obrony. Wziąłem go jedną ręka za kołnierz koszulki a drugą uderzyłem go w twarz. Zacząłem go okładać. Wokół nas zebrało się widowisko ale nawet nie zwracałem na nich uwagi dopóki nie usłyszałem głosu Mayi.
- co tu się dzieje?! Oszalałeś? - krzyknęła odrywając mnie od Josha.
To nie byłem ja. To był on. To był blurryface[1]. On mną teraz kierował.
Ja bym tego nie zrobił. Kocham Josha jak brata...
Maya zawołała nauczycieli żeby pomogli Joshowi a ja stałem i patrzyłem.
Co ja zrobiłem?...
Mogłem go zabić.
Na całe szczęście Josh wie kim jest Blurryface.
Wiem że nie wybaczy mi tego co zrobiłem.
- co Ci strzeliło do głowy?! - krzyknęła do mnie zapłakana Maya a stałem i na nią patrzyłem.
- ja... On... Bo on mi powiedz-dz-iał że on... cie k-k-ocha a j-ja... Nie mogę na to po-o-zwolić... - nigdy się tak nie jąkałem.
*jestes z siebie dumny?* - spytał mnie Blurryface.
Ale on przecież nie istnieje... Prawda?
••••••••••••••••••••••••••••••••••••••
[1] - blurryface to alter-ego Tylera.
Przepraszam że rozdział taki krotki ale nie mam za bardzo weny... W tym rozdziale pomogła mi moja dobra koleżanka Klaudia 💗
![](https://img.wattpad.com/cover/68711062-288-k102231.jpg)
CZYTASZ
One Way | S.C - T.J
Teen FictionFanfiction dla nastolatków o Sabrinie Carpenter i Tylerze Joseph'ie - wokalistą Twenty One Pilots Okładkę wykonała bardzo utalentowana @Denyrtes