Laura
Budzę się, a Benjamina nie ma obok mnie. Boję się że to był tylko głupi sen, że go tak naprawdę nie było, że on nie istnieje. Każdy był ze mną ze względu na kasę, każdy chciał mnie przelecieć i zostawić, tak mnie kochali że tylko seks im w głowie.- Nad czym tak myślisz ? - zapytał Benjamin.
- Myślałam czy to nie był tylko głupi sen że cię spotkałam, że cię pokochałam, że ci się wygadałam, że ci zaufałam.
- To nie jest sen i nigdy nie będzie. A teraz się ubieraj.
Wstałam pocałowałam chłopaka w policzek i podeszłam do szafy wyciągnęłam z niej koszulę w czarno czerwone kraty, dżinsową kamizelkę, czarne trampki, dźinsowe shorty i bransoletkę.
Włosy uczesałam w wysokiego kucyka.
- Moja ślicznotka. - szepnął mi na ucho Benjamin przegryzając jego płatek.
- Twoja i nikogo więcej. - wyjęłam z szafy dwa full capy jeden dla mnie
Jeden dla Benjamina
Założyłam mu go na łeb i pociągnęłam na podwórko stanęłam tak żeby on stał na krawędzi basenu, a ja przodem do niego. Zaczęłam go całować i nagle go wepchnęłam do basenu. Nie wiem jak ale umiałam go całować. Lol.
- Ty podła małpo.
- Ej bo się obrażę.
- Już to widzę.
CZYTASZ
Life Is Brutal Bad Girl
Random- Czemu akurat wilki ? - zapytał - Bo je kocham i dlatego że są piękne. Kocham te zwierzęta. A one kochają mnie. Pamiętam taką jedną sytuację z dzieciństwa. Byliśmy z rodzicami w zoo i były wilki jeden z nich wyskoczył zza ogrodzenia. Był to przywud...