Rozdział 9

36 3 2
                                    

Laura
Obudziły mnie mokre pocałunki składane na mojej szyi i obojczyku.

- Benjamin proszę przestań. - jęknełam zmęczona.

- Mhm... A niby dla czego mam przestać. Kusisz mnie i to bardzo mam ochotę cię zerżnąć tu i teraz.

- Oj misiu, misiu głowa mnie boli i źle się czuję - muwiłam dalej zmęczona - A tak wogóle co z moimi rodzicami poszli sobie czy zrobili ci awanturę ?

- Normalnie mnie posłuchali co mnie strasznie zdziwiło. Czemu nic nie mówiłaś że pochodzisz ze stada Zagubionej Lawendy ?

- A zkąd ja mogłam to wiedzieć ? Jak ja dopiero tutaj się dowiedziałam że jestem wilkołakiem.

- No tak racja. Wiesz że twoje stado jest najsilniejszym stadem ze wszystkich.

- To super nie ? - cmoknęłam go szybko w usta i przeniosłam się do pozycji siedzącej - pora wstawać misiu.

- Mm... Szkoda. Kocham gdy mówisz do mnie misiu

Pokręciłam głową i wstałam.

Ubrałam się w szare rurki, biały crop-top i czarne Vansy. Włosy zodtawiłam czarne a oczy niebieskie. Usta pomalowałam czerwoną szminką, a rzęsy potuszowałam czarnym tuszem.
Gotowa wyszłam z łazienki.

- Ile można czekać na ciebie ? - zapytał odwracając się w moją stronę - A może jednak warto było żeby teraz podziwiać takie cudo. - mruknął widocznie zadowolony.

- Gdzie wywiało resztę ?

- Pojechali na miasto zrobić zakupy.

- Wszyscy ?

- Wszyscy. Jesteśmy tylko my. Ja i ty sami w wielkim domu. - mruczał jak kot którego ktoś głaszcze.

- Mnie na nic nie skusisz. - uśmiechnęłam się zwycięsko

- Czemu jesteś taka trudna ?

- Nie wiem. - wzruszyłam ramionami i złapałam za pysznego naleśnika, który chwilę później został pożarty.

*****
Siedzimy od jakiś 2 godzin i oglądamy telewizje. Zaczyna mi się to powoli nudzić.

- Misiu ?

- Tak księżniczko ?

- Idziemy pobiegać ?

- Hm... Niech się ja no zastanowie...

- No proszę, proszę, proszę...

- Okej - powiedział przegrany.

Wyszliśmy do ogrodu i od razu zmieniliśmy się w wilki.

~ Wiesz że cię nienawidzę nie ? ~ zapytał Benjamin gdy już biegliśmy

~ Dlaczego ? Hm...?

~ Bo tak dobrze umiesz przekonywać ludzi i jesteś uparta jak osioł.

~ Aha... Benjamin a ty kiedyś wspominałeś coś i przemianie w inne zwierzęta niż wilki. To tak się da ???

~ Tak da się ale to bardzo tru... Stój!

Przerażona zatrzymałam się od razu i patrzyłam z przerażeniem na Benjamina.

~ Co się dzieje ? ~ zapytałam naprawdę przerażona.

~ Ktoś jest w pobliżu i to nikt z naszej watahy.

~ To chodź biegniemy do domu. Byle szybko.

~ Nie możemy tak musimy bronić stada, bynajmiej ja muszę, ale ciebie samej nie puszczę gdy ktoś się tu kręci. Przemień się w człowieka.

Zrobiłam to co kazał, a on zaraz po mnie. Usłyszeliśmy szmer w krzakach, a zaraz potem stał przed nami piękny szary wilk.

Life Is Brutal Bad GirlOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz