Laura
Dzisiaj pierwszy dzień w nowej szkole. Och. Nienawidzę szkoły. Wstałam i wyszłam na balkon oparłam ręce o barierki. Zaciągnęłam się świeżym powietrzem. Weszłam spowrotem do domu wyjęłam z szafy czarną sukienkę a do niej moje ukochane buciki
Poszłam jeszcze do łazienki pomalowałam sobie usta czerwoną szpinką. Potuszowałam rzęsy. Zrobiłam kreskę nałożyłam fuid i wyszłam.
Byłam już pod budynkiem szkoły. Weszłam do środka.
- Siemka jestem tu nowa nie wiesz gdzie przypadkiem jest rozpoczęcie roku ? - zapytałam chłopka o niebieskich oczach i brązowych włosach.
- Ta właśnie tam idę. Benjamin jestem a ty ?
- Laura. Miło mi poznać. Do której klasy chodzisz ?
- Siedzę drugi rok w 2 gimnazjum a ty ?
- Też do drugiej gimnazjum ale nie kiblowałam.
- Aha to tu zapraszam. - pokazał ręką gest żebym weszła on szedł za mną.
W tym gimnazjum naprawdę jest dziwnie. Wywołują nazwiskami uczniów i mówią klasę oraz pokazują gdzie mamy iść. To jest dla mnie nie typowe.
Benjamin
Ta dziewczyna jest dość ładna i wygląda na taką Bad Girl dosłownie. Mocny makijaż. Ostry wyraz twarzy i ta jej delikatna hrypka. Spoko lasia z niej. I jeszcze to jest chyba jedyna dziewczyna z naszej szkoły która na mnie nie leci. I to jest mój typ dziewczyny.- Lasinier IIa - wypowiedziała dyrektorka szkoły.
- Stosowska IIa - na same te słowa się uśmiechnąłem.
Stanęła obok mnie.
- To co będziemy w jednej klasie ?
- No na to wychodzi ale szczerze to się cieszę.
- Siedzisz ze mną na każdej lekcji oki ?
- Spoko loko. Umiesz może jeździć na motorze ?- Tak przyjechałem nim do szkoły. Tu w Ameryce prawko możesz mieć w wieku 16 lat, a ja tyle mam. -powiedziałem i się uśmiechnąłem.
Odwzajemniła niepewnie uśmiech.
- E mnie się nie musisz wstydzić. Może po rozpoczęciu się gdzieś przejdziemy?
- Okej.
- A twoi rodzice źli nie będą ?
- Mieszkam sama.
- O to jednak nie taka grzeczna dziewczynka.
- Jeszcze raz nazwij mnie grzeczną dziewczynką a nie przeżyjesz.
- Ok ok stopuj mała.
- Mała to jest twoja pała.
- A co podglądałaś ?
Laura
- A co podglądałaś ? - poruszył brwiami.- Nie mam skaner w oczach - wystawiłam mu język i położyłam palec na ustach wiedząc co chce powiedzieć każdy tak mówił.
Po zakończeniu wyszliśmy ze szkoły.
- Gdzie ta twoja bryka ? - zapytałam
- O tu - odpowiedział pokazując na czarną Hondę.
- No no ładna. Podwieziesz mnie pod dom. Zostawię plecak i się przebiorę.
- Dobra ale musisz mnie pokierować.
- Strażacka 143
- Mieszkasz tuż obok mnie. Ja mieszkam na Strażackej 144.
- Fajnie będziemy sąsiadami.
- Super. Czekaj czekaj to ty mieszkasz w tej zajebiście drogiej willi ?!
- Tak.
Dojechaliśmy pod mój dom on poszedł do siebie a ja do siebie. Przebrałam się w szare spodnie, koszule w czarno czerwone kraty, czapkę, bransoletkę. Zamiast torebki wzięłam plecak, czarne trampki.
Weszłam do garażu i wyprowadziłam swoją niebiesko czarną Hondę. Wjechałam na podjazd i odpaliłam. Zagazowałam kilka razy i usłyszałam głos Benjamina.
- Czy ciebie do końca pojebało ty na nim nie jedziesz.
- Jadę, a ciebie mam w dupie. Nara
Pokazałam mu Fuck You i odjechałam. Jechałam w stronę wybrzeży miasta.
Dojechałam i zauważyłam że Benjamin już tam jest. Co on jakieś skruty ma czy co bo nie czaję.
Podjechałam tam gdzie nikogo nie było. Zrobiłam kilka driwtów. Stanęłam na jednym kole i tak zrobiłam 360. Wszyscy zaczęli klaskać, a Benjamin do mnie podbiegł i mnie przytulił. Odwzajemniłam gest.
- Bałem się o ciebie debilko.- Też się tego bałam, ale dałam radę. Emocje mnie poniosły. Przepraszam. - wtuliłam się w niego mocniej.
Nie wiem czemu ale on dawał mi poczucie bezpieczeństwa.
- Jedziemy do domu. Nie ma sprzeciwu.
Skinęłam głową na tak i wsiadłam na motor ubrałam kask i ruszyłam.
Benjamin poszedł do siebie a ja do siebie. Zrzuciłam z siebie ciuchy weszłam pod prysznic umyłam ciało i włosy. Wytarłam ciało miękkim puchowym ręcznikiem i ubrałam czystą bieliznę
Położyłam się do łóżka i zasnęłam.
Rozdziały Nie będą za często, ale postaram się jak mogę. Będę zaczynała od najprostszych dla was rzeczy. 1🌟 kolejny rozdział.
CZYTASZ
Life Is Brutal Bad Girl
Random- Czemu akurat wilki ? - zapytał - Bo je kocham i dlatego że są piękne. Kocham te zwierzęta. A one kochają mnie. Pamiętam taką jedną sytuację z dzieciństwa. Byliśmy z rodzicami w zoo i były wilki jeden z nich wyskoczył zza ogrodzenia. Był to przywud...