Gang Pszemytnikuw Żeżuhy

2.

Dżesika:

Uciekałam bardzo szybko. Mama muwiła mi co robić w takih okolicznościah. Uciekać gdzie piepsz rośnie. Ewentualnie tam gdzie moja żeżuha.

Pszestraszyłam się tego dziwnego azjaty, nie znałam jego zamiaruw. Muj choroskop muwił mi rzebym nie wyhodziła dziś z domu . Dlaczego ja sie go nie posluhalam ?!?!?!?! Mam na glowie jakiegos azjate hinczyka ktury na szczenście za mnom nie pobieg. Dostał by w manto, mam black pas w karate ajkido i mogla bym go powalic jednym ruhem dłoni. Od mojego laserowego wzroku tenczuwek wszyscy padajom jak zgniłe gołembie na dahu więc czemu on się mnie nie bał?!

Jedno jest pewne ! Nie morze dowiedzieć się o mojej plantacji żeżuhy. Jest nielegalna, a mamciś muwiła mi rzebym NIKOMU o tym nie muwiła ! Zwłaszcza policji-milicji.

Karamba!

Utżymujemy się głuwnie z tej plantacji bo mame muwi rze rzyć trzeba pelniom rzycia , nielegalnie i wo gule. Czasem jeździmy na nielegalne wyścigi i obstawiamy kto wygra. Zawsze wygrywamy durzo chajsu.

Nim się obejżałam zapadł zmieżch i wszystkie liście dembuw w parku zostały pszykryte niewidzialnom kołderkom.

Kopałam kamyczki i wszystkie rzyjontka kture plontaly mi sie pod nogami wracajonc do housa.

-Ehhhh zimnica kaplica- pszeklłam sobie w myślah. Gdyby mame wiedziała jaka jestem bed gerl.

-Stuj!!!! Muwię stuj!- obruciłam się i oniemiałam......

Teenageudirtbag