5.

78 5 2
                                    

Najal: 

Czyściłem swuj zacny ogonik kiedy do mojego domku wleciała jakaś loszka i zaczęła mi robić zdjęcia.

-Sry prawa autorskie suko- wysyczałem moim jenzorkiem 

-O em dżi ... ty muwisz ?- zdziwiła swoje paczały. 

-Jestem człowiekiem kretynko, podziwiaj mojom zajebistość  - wruciłęm do czyszczenia ogona. 

Tak. Jestem syrenem. Rzyje w syreniej narnii jusz 9 rok. Mame podżuciła mnie tu kiedy byłem mały , zrobiła na mnie jakiś rytuał z krwi baranka kturego zabito o pułnocy na cmentarzysku . Powiedziała rzebym dalej był taki zajebisty i odeszła chen cho daleko. Nie roztrząsałem tego . Mame była dla mnie warzna ale teraz , tutaj doceniłem wszystkie dobre aspekty rzycia. Mam swoje ray bany , kurczaki z nandos i mojego Herriego kruszynkę ktury spszonta mi w karzy poniedziałek i wtorek. 

Nie narzekam . 

- Jprdl , nie shlebiaj se  - żekła . Urzekła mnie jej skromność. 

Załorzyłem swuj naszyjnior władzy , pszemieniłem sie w ludzia i ustałem pszed niom. Tak , mogłem zamieniać się kiedy hciałem , puki miałem ten naszyjnik. Kiedy go ściongałem muj ogon wracał.

-Morze byś się ubrał - spytała z nutkom ironii w głosię - łałłłł . - podziwiała moje nagie ciałko. 

-Hah , fenksik. Durzo pracy na siłce heh 

Poszedłem się ubrać i wruciłem lecz nie zastałęm jusz tajemniczej dziewuhy. Hyba poszła . Poszłem do kuhni i znalazłem karteczkę . 

Niebawem wruce skurwibonku . 

Hyba się zakohałem .


Teenageudirtbag

Gang Pszemytnikuw ŻeżuhyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz