11

33 5 0
                                    

Dżesika:

Po upojnej nocy z moim azjatom poszlam do kuhni po jakoms kiełbahe. Siedzialam na loduwce obserwujonc pomieszczenie. Nagle uslyszalam glosny ryk bizona. Szlam niepewnym krokiem slyszac coraz gloniejsze ryki. Kurka wodna.......
Wzielam szczote od kibla ktura lerzala w pszedpokoju i szlam bojowo nastawiona.
Mialam najgorsze przeczucia...

-Ey, chyba zaphalem kibel heh..

Wystraszylam sie na smierc!!!!!

-Jprddlll to ty tak wyłes!?

-Heh

-Db wes spadaj, wywolales epidemie thx -,-

Gzecznie wypiepszylam Kolumna z domu i poszlam do swojej garderoby. Musze isc do wrurzbita. Nieh mi powie jak mam rzyc.

Lajtowo pszeszlam przes szafe i odszukalam znajomy domek syrena.

Siedzial na dywanie i hyba odprawial jakis rzydowski rytułał.

Obserwowałam go jeszcze sekundkę i żucilam mu sie na szyje. On mnie walnol z pul obrotu i lerzalam jak dluga na ziemii.

-Odbilo ci???!- kszyklam przes lzy. Jak on mugl...

-Nie wskakuje sie na czyjes pleco bez upszedzenia!!!!

-Whatever- rzeklam wycierajonc lzy- powiec mi jak mam rzyć??

-Racjonalne rzywienie, pienc posilkuw dziennie....

Nie dokonczyl bo walnelam go wazonem stojoncym obok.

Najal wyciongnol gitare i zaczol spiewac ballade.

-Oh bello, bello .... tys mym sloncem i mom pizzom. Kocham cie jak ryby w stawie o poranku.
Ohhhh bello moja kohana....

-Kur nie jestem bellom.!- co za upokorzenie .... pomylil moje supi imiono.

-Wes sie piepsz. Jak sie ogarniesz to zadzwon...- powiedzialam żucajonc mu pszed nogi karteczke z numerem.

Ucieklam do mojej wildżi.
Mam zamiar się dziś upić...

Teenageudirtbag

Gang Pszemytnikuw ŻeżuhyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz