- Jak pierwszy dzień w szkole Vee? - zapytał mój brat.
- Cudownie. Zapisałam się na hiszpański, jakieś kółko „Xbox", muzyczne, gimnastykę i nie uwierzysz! - przerwałam na chwilę dla lepszego efektu - przyjmują dziewczyny do drużyny piłkarskiej.
- Oczywiście, jak tylko ja wychodzę ze szkoły wprowadzają takie genialne rzeczy. Ja nie miałem na co popatrzeć
- Przypominam ci że miałeś całą drużynę pomponiar na meczu i nie tylko.
- To nie to samo Vee. - zamilkł na chwilę - Coś jeszcze ciekawego się działo?
- Poza tym, że jakiś laluś doszedł do mnie do klasy i wywaliłam jego rzeczy przez okno bo ze mną usiadł to nie.
- Vee, Vee, Vee... - zaśmiał się - podoba ci się?
- Nie Nat, nie jest w moim typie.
- Co ci w nim niby przeszkadza? - zapytał.
- Zielone oczy.
- Siostra, nie możesz żyć przeszłością.
- Nie moja wina. Ja pierdole nawet nie wiesz jaki ten Green jest kurewsko denerwujący.
- Jak ma na nazwisko? - zapytał mój brat.
- Green. A co? - twarz mojego brata zmieniła momentalnie wyraz.
- Nic, nic. Musze kończyć Vee. Do jutra!
I się rozłączył. Coś mi tu nie pasuje. Dlaczego tak zareagował na to nazwisko? Muszę się tego jak najszybciej dowiedzieć.
Zeszłam do pokoju, wzięłam pidżamę i postanowiłam wziąć jeszcze ciepłą kąpiel. Kiedy tak leżałam w wannie myślałam nad tym co powiedział Nathan. Od wyjazdu mojego przyjaciela z dzieciństwa nie mogę patrzeć na osoby o zielonych oczach i brązowych włosach. Za bardzo przypominają mi o tej pustce po nim. Nienawidzę tego uczucia. Kiedyś Nat przyprowadził do domu śliczną dziewczynę, ale co? Miała brązowe włosy i zielone oczy. Pomimo że była dziewczyną ja widziałam w niej przyjaciela. Momentalnie usiadłam na podłodze i zaczęłam płakać. Teraz już nie reaguje płaczem tylko zaczynam krzyczeć. Wyrosłam z płaczu.Zanim wyszłam z wanny była już dwudziesta trzecia. Przyznaję się, odpłynęłam. Kiedy się ubrałam postanowiłam zejść do kuchni żeby coś zjeść. Z nadzieją, że tata już śpi weszłam do kuchni i wyjęłam z niej ciasteczka czekoladowe. Moje ulubione. Zaczęłam się powoli wycofywać. Kiedy miałam już wejść na schody w przedpokoju zapaliło się światło.
- A ty gdzie cały dzień byłaś? - zapytał ojciec podchodząc bliżej mnie.
- Byłam w pokoju - dostałam w twarz.
- Nie kłam! Nie było cie tam!
- Byłam! - i znów dostałam. Mam nadzieję, że dam radę zamaskować to jutro rano.
- Byłem u ciebie i cie tam kurwa nie widziałem!
- najwidoczniej źle patrzyłeś - powiedziałam do siebie ale on i tak to usłyszał i uderzył mnie jeszcze raz.
- Jak ty się odzywasz do ojca?
- Nie jesteś już moim ojcem.
Powiedziałam jeszcze ciszej ale on i tak to usłyszał. Uderzył mnie po raz kolejny a ja upadłam. Uderzyłam głową w kant schodka. Przyłożyłam tam rękę a z czoła leciała mi krew. Tego już nie ukryję tak łatwo.
- Z resztą - zaczął kopiąc mnie przy tym - skoro nie jestem już twoim ojcem to pozwól że wezmę coś co mi się należało już dawno.
- O czym ty mówisz?
Zaraz po moim pytaniu ojciec uśmiechnął się niewinnie i wziął mnie na ręce w stylu panny młodej. Powoli szedł ze mną na górę. W pewnym momencie zaczął mnie całować po szyi. Chciałam mu się wyrwać ale ten nie dawał za wygraną. Wszedł do mojego pokoju i rzucił mnie na łóżko. Potem zrobił coś czego nigdy bym się po nim nie spodziewała. Mój własny ojciec mnie zgwałcił.Twitter :
@lilasky98
https://twitter.com/lilasky98?s=09@ff_broken
https://twitter.com/ff_broken?s=09
CZYTASZ
Broken
Dla nastolatków"Na naszej dzielnicy mieszkał tylko jeden chłopak, który był wieku mojego brata. Jake Green - bo tak właśnie się nazywał - była zarówno moim jak i Nathaniela najlepszym przyjacielem. Spędzaliśmy ze sobą całe dnie i nie przeszkadzało mu to, że jestem...