Rozdział 21

332 16 8
                                    

Stałam w drzwiach sali jakieś dobre dziesięć minut. Chłopak w środku nawet mnie nie zauważył i dalej robił salta i inne skoki. Robił to z taką perfekcyjną, że nie mogłam wyjść z podziwu. Nie było by w tym nic specjalnego gdyby nie to, że chłopak  przede mną to nikt inny jak Green. Z tego co w piątek widziałam on najbardziej marudził, że nie chce tego robić i że sie połamie.

W pewnym momencie chłopak robiąc salto w tył upadł na ziemię i długo się nie podnosił. Moje serce przyśpieszyło a skierowały się w jego stronę.

- Jake? - zapytałam kucając przy nim i szturchając go delikatnie. Chłopak miał zamknięte oczy i nie reagował - Green to do cholery nie jest śmieszne! Słyszysz mnie? - dalej nic.

Siedziałam tak chwilę myśląc co powinnam zrobić. Chyba najlepszym pomysłem bedzie pójście po pomoc. Chociaż dalej rozważam zakopanie go pod pobliskim krzakiem.

- Nie cierpię jak ktoś patrzy jak ćwiczę - mruknął.
- Cię pojebało człowieku? Wiesz co ja tu przeżywam?
- Już skonczyłaś się wydzierać?
- To zakopanie Cię pod krzakiem było lepszą alternatywą.

Wstałam i wyszłam z pomieszczenia ignorując krzyki chłopaka. Udałam się na dach budynku. Tam na pewno nikt nie przyjdzie, a za jakieś dwie godziny wrócę na salę.

*

- No moi drodzy - głos nauczycielki od kółka muzycznego rozniósł się po pomieszczeniu. Już wyjaśniam. Okrutnym sposobem - czytaj Lu - zostałam ściągnięta na 'pilne' zebranie kółka muzycznego i teatralnego. Ponoć nasze kochane nauczycielki maja już ustalone role i nie mamy prawa z nich zrezygnować bo czekają nas srogie konsekwencje. Bla, bla, bla - Zebraliśmy się tu aby obwieścić wam dwie wiadomości. Pierwszą jest oczywiście obsada, a drugą - kobieta przerwała na chwile jak mniemam aby zrobić chwilę napięcia - zamiast zwykłego spektaklu robimy musical. 

- Że co kurwa?
- Veronico! Słownictwo! Tak się nie wyraża główna bohaterka przedstawienia.
- Że co kurwa? - nagle z mojej strony dobiegł śmiech mojego przyjaciela - A ty z czego rżysz?
- Poczekaj aż usłyszysz z kim grasz?
- Z kim? Czemu ja jak jedyna nic nie wiem - warknęłam - NO SŁUCHAM!
- Ja z tobą gram - kiedy tylko usłyszałam ten głos miałam ochotę rzucić w niego krzesłem i w nauczycielki po drodze też.
- No to zajebiście - opadłam na krzesło i schowałam twarz w dłoniach.
- Kochani - wtrąciła nauczycielka - wywieszam tutaj listę - powiedziała i przywiesiła świstek papieru na ścianie - za chwilę zaczynamy próbę - bajecznie, nie powiem jestem tak szczęśliwa, że dosłownie mam ochotę wydrapać tej babie oczy - a zaczniemy od duetu głównej pary - ja na prawdę się zaraz na nią rzucę i nie skończy się to miło i przyjemnie.

*

 - Dzieciaki na scenę!

Mieliście kiedyś tak że mieliście ochotę kogoś zabić? Nie? To macie szczęście. Ta baba, na prawdę ja lubię ale dzisiaj to już przegina, nie dała nam tekstu ani nic. Stwierdziła że mamy improwizować a tekst i kiedy mamy śpiewać będzie lecieć na telewizorze. Jak chciała kurde karaoke to mogła mówić, a nie. Stanęłam obok Greena i zawzięcie patrząc w szklany ekran czekałam aż zacznie się coś dziać. Miejmy to już za sobą.

Muzyka zaczęła grać a ja zapomniałam, że gdzieś obok mnie stoi Green, a przede mną jest cała mas ludzi. Znów dałam się pochłonąć.


(zwyczajnie - Vee
Podkreślone - Green
ukośne - razem )

- Nie rozmawiamy już wcale
Nie rozmawiamy już wcale
Nie rozmawiamy już wcale
Tak, jak robiliśmy to kiedyś
Nie kochamy się już wcale
Po co było to wszystko?
Och, nie rozmawiamy już wcale
Tak, jak robiliśmy to kiedyś

Usłyszałem, że znalazłaś tego jedynego,
Którego szukałaś
Żałuję, że nie wiedziałem wcześniej, że to nie byłem ja
Bo nawet po tak długim czasie,
Wciąż zastanawiam się
Dlaczego nie potrafię ruszyć naprzód
Tak łatwo, jak ty to zrobiłaś

Nie chcę wiedzieć
Jaką sukienkę dzisiaj masz na sobie
Jeśli on obejmuje cię mocno
Jak ja robiłem to wcześniej
Przedawkowałem
Powinienem wiedzieć, że twoja miłość była grą
Teraz nie potrafię wyrzucić cię z mojej głowy
Och, jaka szkoda

Że nie rozmawiamy już wcale
Nie rozmawiamy już wcale
Nie rozmawiamy już wcale
Tak, jak robiliśmy to kiedyś
Nie kochamy się już wcale
Po co było to wszystko?
Och, nie rozmawiamy już wcale
Tak, robiliśmy to kiedyś

- Mam tylko nadzieję, że teraz leżysz obok kogoś
Kto wie, jak cię kochać tak, jak ja
Musi być jakiś dobry powód, dla którego odszedłeś
Od czasu do czasu, myślę, że
Chciałbyś, żebym pojawiła się w twoich drzwiach
Ale obawiam się, że byłabym w błędzie

Nie chcę wiedzieć
Czy spoglądasz w jej oczy
Jeśli ona obejmuje cię mocno
Jak ja robiłam to wcześniej
Przedawkowałam
Powinnam wiedzieć, że twoja miłość była grą
Teraz nie potrafię wyrzucić cię z mojej głowy
Och, jaka szkoda

- Że nie rozmawiamy już wcale
(Nie rozmawiamy)
Nie rozmawiamy już wcale
(Nie rozmawiamy)
Nie rozmawiamy już wcale
Tak jak robiliśmy to kiedyś
Nie kochamy się już wcale
(Nie kochamy się)
Po co było to wszystko?
(Już wcale)
Och, nie rozmawiamy już wcale
Tak jak robiliśmy to kiedyś


- Tak jak robiliśmy to kiedyś

Nie chcę wiedzieć
Jaką sukienkę dzisiaj masz na sobie
Jeśli on ją wybrał dla ciebie
Jak ja robiłem to wcześniej

- Przedawkowałam
Powinnam wiedzieć, że twoja miłość była grą
Teraz nie potrafię wyrzucić cię z mojej głowy

- Och, jaka szkoda

- Że nie rozmawiamy już wcale
(Nie rozmawiamy)
Nie rozmawiamy już wcale
(Nie rozmawiamy)
Nie rozmawiamy już wcale
Tak jak robiliśmy to kiedyś
Nie kochamy się już wcale
(Nie kochamy się)
Po co było to wszystko?
(Już wcale)
Och, nie rozmawiamy już wcale
Tak jak robiliśmy to kiedyś

Nie chcę wiedzieć
(Nie rozmawiamy już wcale)
Jaką sukienkę dzisiaj masz na sobie
Jeśli on obejmuje cię mocno


-Jak ja robiłem to wcześniej

-Przedawkowałem
(Nie rozmawiamy już wcale)
Powinienem wiedzieć, że twoja miłość była grą
Teraz nie potrafię wyrzucić cię z mojej głowy


-Och, jaka szkoda

- Że nie rozmawiamy już wcale  


Na sali dało się słyszeć brawa. Przejechałam wzrokiem po sali i zobaczyłam mojego outsidera u progu drwi do sali. Uśmiechnęłam się do niego co od razu odwzajemnił.

- Czego znowu ryczysz? - Green zwrócił się najwyraźniej do mnie. Nie spuszczając wzroku z Noah przetarłam policzki wierzchem dłoni, faktycznie były mokre od łez - moi drodzy - zwrócił się już do publiczności - ja tak działam na kobiety!
- Wszystko, cokolwiek pozwoli ci w nocy zasnąć Green.

Zeszłam ze sceny nie zwracając na chłopaka zbytniej uwagi. Podeszłam do Noah i wtuliłam się w niego mocno. Niestety, w jednym Green miał rację. To przez niego. Przez to, że wyjechał i zniszczył naszą przyjaźń, a teraz, kiedy jest już przy mnie nie umiemy rozmawiać, tak jak robiliśmy to wcześniej.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Aug 19, 2016 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

BrokenOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz