Kiedy przeszłam przez próg szkoły myślałam, że umrę. Do około trzeciej nad ranem rozmawiałam z chłopakami o niczym. Padam z nóg. Na dodatek nie dane było mi się wyspać bo około piątej nad ranem Louis zaczął się wydzierać na cały głos, że pingwiny go gonią. To nasza różnica. Ja kocham te urocze stworzonka a on się ich najzwyczajniej w świecie boi. Ja go nie rozumiem. Ale wracając oczy mi się dosłownie zamykają a mam dzisiaj lekcje do szesnastej. Szesnastej! Nie zapominając, że mam jeszcze zajęcia muzyczne. Ale to akurat nie będzie sprawiać mi problemu. Jedyne co mnie dobija to trzy godziny wychowania fizycznego na ostatnich godzinach. Nie to, że nie lubię tej lekcji. Po prostu odrzuca mnie fakt, że przez trzy godziny będę siedzieć na ławce bo ulubione uczennice nauczycielki (czytaj pomponiary) będą ćwiczyć układy a my mamy im nie przeszkadzać. Beznadzieja.
Weszłam do klasy spóźniona - w końcu wracam do stałych nawyków - i udałam się bez słowa do ostatniej ławki. Usiadłam na krzesełku i położyłam ręce na stole opierając na nich głowę. Poczułam jak ktoś się o mnie opiera ale zanim zdążyłam się na tego kogoś wydrzeć poczułam zapach perfum Lu więc dałam spokój.
- A państwo nie pomylili się czasem - zapytała nauczycielka, która stała gdzieś koło nas.
- Jeżeli jesteśmy na historii to nie - mruknęłam pod nosem.
- Młoda damo jak ty się do mnie zwracasz?
- Normalnie - dalej mówiłam do ławki.
- Imiona i nazwiska.
Dopiero teraz zrozumiałam, ,że to nie jest głos mojej nauczycielki od przedmiotu. Podniosłam powoli głowę a uśmiech psychopaty samoczynnie wdarł mi się na twarz.
- No proszę świeże mięsko - zakpiłam.
- Coś ty powiedziała?
- Klaso - zaczęłam mówiąc troszkę głośniej tak żeby wszyscy na pewno mnie słyszeli - Oznajmiam wszem i wobec, że mamy tu przypadek kobiety niemyjącej uszy. Droga pani - wróciłam do nauczycielki - uszy się myje a nie wietrzy.
- Do dyrektora! Oboje!
- Z przyjemnością. Przynajmniej tam mamy kanapę.
Kiedy przechodziłam koło nauczycielki dalej uśmiechałam się szatańsko. Gdy byłam już koło drzwi usłyszałam jej głos.
- Kim ona do cholery jest? - zapytała jakiegoś ucznia.
- Pani nowym największym koszmarem- powiedziałam poważnym głosem a potem zaczęłam się psychicznie śmiać i wyszłam z klasy.
Tak jak myślałam u dyrektora poszłam po prostu spać. Uwielbiam tego człowieka. Kiedy usłyszał, że rozmawiałam do trzeciej z jego byłym ulubionym uczniem o sprawach rodzinnych powiedziała, że zwolni mnie i Lu do końca dnia. Ja jednak chciałam iść na wychowanie fizyczne bo przynajmniej pobiegam sobie trochę.
Kiedy skończyłam się przebierać akurat zadzwonił dzwonek na przerwę co oznacza, że zaraz do szatni wejdą dziewczyny. Szybko założyłam czarne frotki na nadgarstki żeby zakryć rany i spięłam włosy w wysokiego kucyka. Gdy weszła pierwsza dziewczyna do pomieszczenia ja postanowiłam się ulotnić. Pech chciał, że wychodząc z szatni wpadłam na największy plastik w mojej szkole. Nawet w sumie nie wiem jak ona się nazywa. Spojrzałam na nią z wyższością a ona delikatnie się kuląc ustąpiła mi pierwszeństwa. Dobrze niech się boi.
Usiadłam na boisku i zaczęłam się rozciągać. Nigdy nie czekam aż przyjdzie nauczycielka bo wiem, że kiedy ona się pojawi będę musiała się usunąć na bok. Szczerze? Mogłabym być kapitanem tych wymalowanych gładzią szpachlową laleczek, ale jakoś mi się nie uśmiecha paradowanie w takim stroju.
Siedziałam właśnie robiąc tak zwany szpagat, kiedy do pomieszczenia weszła nauczycielka a za nią reszta uczennic. Zdziwił mnie jedynie fakt, że za nimi szli chłopacy. Wstałam na proste nogi i ustawiłam się w szeregu przed nauczycielką.
- Od dziś według nowych zasad dyrektora mamy łączone zajęcia. - mówiła ze zrezygnowaniem a ja w duchu skakałam z radości bo w końcu te lekcje będą wyglądać tak jak powinny. - Cloe - zwróciła się do któreś z dziewczyn, szczerze mało mnie to - zabierz dziewczyny i idźcie poćwiczyć na małe boisko, zaraz tam przyjdę - poczekała aż dziewczyny wyjdą i z powrotem skupiła swoją uwagę na nas - Wami zajmie się trener Jons. Zacznijcie się już rozgrzewać, trener zaraz do was dołączy.Twitter :
@lilasky98
https://twitter.com/lilasky98?s=09@ff_broken
https://twitter.com/ff_broken?s=09
CZYTASZ
Broken
Novela Juvenil"Na naszej dzielnicy mieszkał tylko jeden chłopak, który był wieku mojego brata. Jake Green - bo tak właśnie się nazywał - była zarówno moim jak i Nathaniela najlepszym przyjacielem. Spędzaliśmy ze sobą całe dnie i nie przeszkadzało mu to, że jestem...