Rozdział 2

4.9K 328 451
                                    

~Reader's pov.

Po policzkach spływają strumienie łez. Łkanie tłumię poduszką. Z każdą sekundą nienawidzę siebie coraz bardziej.

Nie dałam rady już dłużej udawać. Myślałam, że go kocham. Ale nie ma już ''tego czegoś". Ta "miłość" minęła. Wszystko przemija.

~

- Patrzcie, Wakatoshi idzie! - słyszałam szepty moich 'koleżanek' z klasy. Był przystojny - to prawda. Dziewczynom się podobał, a wśród chłopaków budził postrach. Ja nie byłam żadną jego fanką, ale przyznam, że mi się podobał. Zawsze był poważny, nigdy nie widziałam go uśmiechniętego.

Zresztą, nie było co dawać sobie nadziei, bo dla niego siatkówka jest najważniejsza.

Przeszedł z ponurą miną przez korytarz. Patrzyłam na niego kątem oka, próbując się skupić na powtarzaniu materiału z Języka Angielskiego. Nagle, na moją książkę spadł cień. Podniosłam przerażona wzrok znad książki. Nade mną stał Ushijima. Miał poważną minę, zresztą - on zawsze tak wyglądał. Otworzyłam lekko usta z wrażenia. Widziałam, że moje ''koleżanki" już szepczą coś za plecami.

- [Nazwisko]? - zapytał swoim głębokim głosem.

W gardle poczułam gulę, głos uwiązł mi w gardle, więc tylko kiwnęłam głową na tak.

- Chciałbym z tobą porozmawiać. - Chwycił mnie delikatnie za nadgarstek i powoli wyciągnął ze szkoły.

W ciągu tej krótkiej "trasy" próbowałam poukładać myśli, które mi aktualnie towarzyszyły. Chciałam także ułożyć jakiś scenariusz, tego co może się wydarzyć, lecz nic nie przychodziło mi do głowy.

- O-o co chodzi? - zapytałam go cicho, gdy już byliśmy na dworze.

- Bo... - Przerwał drapiąc się po głowie - Jesteś piękna, wiesz? - Patrzył mi głęboko w oczy.

Czułam, jakby moje serce miało wyskoczyć z klatki piersiowej. Koleś, którego praktycznie nie znam, właśnie przyznał, że jestem piękna! To nic dziwnego, prawda? Trochę słabe ma teksty na podryw...

- Już od dawna chciałem cię o to zapytać...Czy chciałabyś być moją dziewczyną?

On chce chodzić ze mną tylko z powodu wyglądu?

Gadałam z nim tylko może trzy razy...Raz dawałam mu korepetycje, to wtedy się trochę o mnie dowiedział. Ale wątpię, że po tak niewielu rozmowach mógłby przyznać, że mnie zna.

Nie wiedziałam co odpowiedzieć. Zarumieniona stałam jak głupia.

- Tak.

To była zła decyzja. Nie powiem, że mi z nim było źle, ale czułam, że nie powinnam się zgadzać.

Spotykaliśmy się, przytulaliśmy. Byłam szczęśliwa. Ale nic co dobre nie trwa wiecznie.

~

- Nie mogę tak dłużej...Już nie mogę! - wciskałam twarz w poduszkę tłumiąc krzyk. Uderzałam pięścią w łóżko.

Jak ja mogłam mu to zrobić?! On tego nie zniesie...Znienawidzi mnie...

Chodziliśmy ponad dwa miesiące. Poprosił mnie o chodzenie na początku roku szkolnego. Wiedziałam, że to nie będzie trwało wiecznie...

Najgorsze jest to, że...To Kageyama mi się podoba. Jest mi wstyd z tego powodu. Jest mi tak cholernie wstyd...Zachowałam się jak małolata, którą zresztą jestem.

Jest starszy ode mnie o dwa lata. Mógł znaleźć sobie jakąś dojrzalszą dziewczynę, a nie pierwszoklasistkę, na którą nikt nawet nie patrzył...

The King - Kageyama Tobio x ReaderOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz