~Reader's pov.
Wyszłam z klasy matematycznej i szybkim krokiem poszłam do stajni. Poszłam do pokoju trenerów, ale tam nikogo nie zastałam. Rozejrzałam się po pokoju. Na biurku była karteczka ,,Zajęcia i treningi w dniu dzisiejszym odwołane".
No fajnie - pomyślałam, marszcząc brwi.
Wzięłam głęboki wdech i rozmasowałam skronie, rozmyślając. Zastanawiałam się nad tym jak mogę wykorzystać ten wolny czas.
Wiem! Bingo! Odwiedzę chłopaków z Karasuno na treningu!
Dumna ze swojego pomysłu wyszłam ze stajni. Poszłam po rower, wsiadłam na niego i szybko pojechałam do domu.
~Time skip
- Okiku pojedzie z nami - odezwała się ciocia.
- Kto to? - zapytałam, nakładając buty, ale zamiast odpowiedzi usłyszałam dzwonek do drzwi.
Ciocia je otworzyła. Stała w nich niewysoka na oko trzydziestolatka w różowych okularach. Była dość szczupła, a na ramieniu miała czarną torebkę.
- Dzień dobry...? - odezwałam się.
- Yamaguchi Okiku - przedstawiła się brunetka, lekko się kłaniając.
- [Nazwisko] [Imię] - przedstawiłam się, także lekko kłaniając.
- Jedziemy. - Uśmiechnęła się Naomi. - Razem z Okiku jedziemy do kina, ale najpierw cię zawieziemy - wyjaśniła, po czym wyszłyśmy z domu. - Siadaj z tyłu - poleciła mi.
Zrobiłam tak, jak kazała. Naomi odpaliła samochód i ruszyłyśmy.
- Jak tam ci idzie w szkole? - zagadała Okiku.
- Dobrze - mruknęłam, patrząc przez okno.
Zaczyna się - pomyślałam.
- Chodzisz na jakieś dodatkowe zajęcia? - znów zapytała, przeglądając się w lusterku.
Zauważyłam, że Naomi uśmiecha się pod nosem.
- Jeżdżę konno - rzuciłam od niechcenia.
- O - uśmiechnęła się, klaszcząc w dłonie. - To ciekawy sport - przyznała, z powrotem zerkając w lusterko.
- Mhm. - Przymknęłam oczy w złości.
Nie wiedziałam, ile tak jeszcze wytrzymam. Czułam, że pulsuje mi żyłka na czole. Gdy próbowałam się uspokoić, Okiku zajęła rozmową Naomi.
W końcu - po niesamowicie ciągnących się trzydziestu minutach - dojechaliśmy. Z ulgą opuściłam samochód.
- Na razie - mruknęłam, zamykając drzwi od samochodu.
Wzięłam głęboki wdech i poszłam pod salę gimnastyczną. Gdy byłam już bliżej usłyszałam uwielbiany odgłos odbijania piłki i pisk butów. Zajrzałam do sali zza drzwi, starając się, aby mnie nie zauważyli. W środku był tylko Tobio, Shouyou i jakaś niska blondwłosa dziewczyna. Rzucała ona piłkę Kageyamie, a ten wystawiał ją Hinacie. Trochę zdziwiło mnie to, że nikogo - oprócz nich - nie było. Chwilę stałam tak jeszcze, ale chyba zbyt długo. Zobaczyłam, jak Blondyna podaje butelkę z wodą dla bruneta. Shouyou w tym czasie opróżniał zawartość butelki, stojąc obok. Tobio powiedział coś Blondynie, na co ta lekko się zarumieniła. To było dość dziwne, więc wyjrzałam zza drzwi, może trochę zbyt szybko, ale byłam zbyt zdenerwowana. Na początku nikt mnie nie zobaczył.
- Hej - odezwałam się z sztucznym uśmiechem i pomachałam lekko prawą ręką.
- Cześć! - odezwał się Shouyou i przybiegł do mnie, szybko mnie przytulając. Także lekko go objęłam. Rudzielec się odsunął, a wtedy podszedł do mnie Tobio.
CZYTASZ
The King - Kageyama Tobio x Reader
FanfictionWciel się w rolę szesnastoletniej dziewczyny, która zakochuje się w Królu Górnego Boiska! Anime: Haikyuu!! Tobio Kageyama x Reader Nie spodziewajcie się żadnych cudów po tym opowiadaniu, chcecie czegoś luźnego? Trafiliście idealnie! Okładka jest moj...