Rozdział 6 JAOJI?!

3.9K 266 374
                                    

~Narrator's pov.

[Reader] ostatnio poznała kolegę przez internet. Mieli się spotkać po raz pierwszy, w jego domu. Drżała z podekscytowania, trochę się bała, ale podniecenie (nie takie...Zboczeńcy ;_;) zdecydowanie górowało. Ciotka wiozła ją pod sam dom i odprowadziła pod drzwi, tak dla pewności. Otworzył im wysoki brunet. Jego włosy z prawej strony postawione były do góry, a ich część przykrywa prawe oko, fryzura przypominała grzebień koguta. Wyglądał tak, jak na zdjęciach i filmach z meczy. [Reader] kojarzyła tę fryzurę, kojarzyła tego chłopaka, a gdy go zobaczyła na żywo - nie miała wątpliwości. To był Kuroo Tetsurou. Niesamowicie przystojny kapitan Nekomy.

- Cześć - odezwała się nieśmiało [kolor]oka, uśmiechając się lekko.

Brunet także się uśmiechał, ale, to wcale nie dodawało [Reader] otuchy - wyglądał przerażająco.

- Dobry - odrzekł, odsłaniając przejście [kolor]włosej.

Jej ciocia szybko wróciła do samochodu, uprzednio rzucając ,,Napisz, kiedy po ciebie przyjechać". [Reader] niepewnie weszła do środka. Omotała wzrokiem pomieszczenia, po czym zdjęła buty i zostawiła je przy drzwiach.

- Co chcesz do picia? - zapytał chłopak, kierując się w stronę kuchni.

- Wystarczy woda - odrzekła niepewnie. Przeszła parę kroków w przód, wciąż rozglądając się po domu.

Przedpokój był podłużny, z jasnozielonymi ścianami, na końcu znajdywały się schody z ciemnego drewna. Na początku przedpokoju z lewej strony były jedne drzwi, a z prawej drugie. Te z lewej były zamknięte, z prawej zaś były uchylone i można było zobaczyć kuchnię. Była dość duża. Miała żółte ściany, a szafki i lodówka były białe. Przy blacie stał Kuroo, nalewał wodę do dwóch szklanek. Podszedł do [Reader].

- Chodźmy na górę, do mojego pokoju - zaproponował.

[Kolor]włosa zgodziła się, lekko kiwając głową. Chłopak ruszył przodem, a dziewczyna szła za nim. Jego pokój miał ciemnoszare ściany, był średniej wielkości, naprzeciwko drzwi było duże okno przysłonięte szarymi zasłonami. Po prawej była szafa i duże, granatowe łóżko, a po lewej biurko z nowoczesnym komputerem. Na ścianach były różne plakaty i zdjęcia.

- Usiądź - zaproponował, wskazując na łóżko. Podał dziewczynie szklankę, po czym upił łyka ze swojej i oparł się o biurko.

Dziewczyna także wzięła łyka wody. Na chwilę zapadła cisza.

- Ładnie tu masz - stwierdziła po chwili, rozglądając się po pomieszczeniu - Mieszkasz sam?

- Nie, rodzice zostawili mi na dzisiaj wolną chatę - mruknął, po czym zapadła cisza.

Kuroo nie chciał siedzieć w ciszy, więc zaczął rozmowę.

- Opowiedz coś o sobie - rozkazał.

- Pisałam ci już przecież... - zdziwiła się jego stanowczością, próbowała uniknąć opowiadania o sobie.

Gdy zobaczyła jego przerażające spojrzenie, przełknęła głośno ślinę, wiedząc, że się nie wybrnie z tego. Chciała zacząć, lecz nie wiedziała od czego. Nerwowo przygryzała wargę, wpatrując się w swoje skarpetki.

- [Imię] [Nazwisko] - zaczęła, kierując niepewny wzrok na bruneta. - Jestem w połowie Japonką: mama -Japonka, tata - Polak. Mieszkam z ciocią. Chodzę do Shiratorizawy, do pierwszej klasy. Nie mam już chłopaka. Jeżdżę konno, czasami pogrywam w siatkówkę - przerwała.

Nie wiedziała, co więcej powiedzieć. Brunet wciąż opierał się o biurko, lekko się uśmiechając.

- Teraz ty - szepnęła po chwili.

The King - Kageyama Tobio x ReaderOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz