Spojrzenie Ósme

152 19 8
                                    

   - „Wichrowe Wzgórza", autorstwa Emily Jane Brontë. - Rozbrzmiał się głos Adama w słuchawkach podłączonych do starego odtwarzacza.

   W jednej dłoni trzymałam papierowy kubek z gorącą herbatą, drugą natomiast przewracałam strony powieści w odpowiednim momencie. Dałam się ponieść historii i truskawkowemu aromatowi. Nie odczuwałam w nim ani odrobiny śmietany tak, jak przepowiadała nazwa herbaty. Wszystko razem przypominało raczej słodkie lody truskawkowe z polewą. Jej smak był prosty, jak jej składniki. Niezmielone, suszone liście herbaty z dodatkiem truskawek. Nic więcej. Żadnych zbędnych owoców czy kwiatów. Mimo wszystko uwodziła swoją prostotą. Przyprawiała o uśmiech satysfakcji.

   Pozwoliłam by historia czytana przez Adama oraz delikatny smak herbaty porywały mnie w tym samym czasie. Ciężki łeb Stendhala grzał moje stopy, a lekki wiatr rozwiewał kosmyki splecionych w warkocz włosów. Słońce schowane za chmurami zabarwiało moją skórę odcieniami jeszcze ciemniejszej czekolady.

   Schowałam pusty kubek do torby i całkowicie się oddałam gwałtownej historii Katarzyny i Heathcliffa. Była burzliwa, ale to tylko dodawało jej piękna. Plany zemsty pełne podstępów przyprawiały o gęsią skórkę, a opisy przyrody pobudzały wyobraźnię. Ciepły głos Adama pogłębiał tylko wszystkie odczucia. Czułam się, jakbym przeniosła się do swojej własnej krainy, w której liczyły się smaki, zapachy. Słowa otulały mnie niczym miękki kaszmirowy koc.

   Usłyszałam, jak ktoś się do mnie zbliża i siada na ławce. Zatrzymałam nagranie i wróciłam do rzeczywistości. Drobna osóbka przebierała niespokojnie nogami i kiwała się na boki. Założyłam stronę książki palcem, żeby wiedzieć gdzie skończyłam. Wysunęłam słuchawki z uszu.

   - Dlaczego nosisz okulary? Przecież już się robi ciemno - spytał siedzący obok mnie chłopiec.

   Odwróciłam się w jego stronę.

   - Bo nie widzę - odparłam, jak gdyby ten fakt był niczym specjalnym.

   - Jesteś ślepa? - dopytywał się zdziwiony.

   Zdjęłam okulary i skinęłam głową. Słyszałam, jak głośno wciągnął powietrze.

   - To od masturbacji?

Zamrugałam. Zastanawiałam się, czy przypadkiem czegoś źle nie usłyszałam. Chłopiec nie wydawał się mieć więcej niż osiem lat i właśnie mnie zapytał czy się masturbuję.

   - Katechetka nam powiedziała, że jak będziemy się masturbować to oślepniemy - zdecydował się wyjaśnić, widocznie zmęczony moim milczeniem. - Dlatego nie widzisz?

   W naszą stronę truchtała zdenerwowana dziewczyna.

   - Konrad! Wiesz ile cię szukałam?! Mówiłam, żebyś nigdzie nie odchodził! Dlaczego ty się mnie nigdy nie słuchasz! - krzyczała. - Poczekaj, aż tylko dojdziemy do domu! Masz szlaban na komputer!

   - Nie jesteś mamą, żeby mi dawać szlabany! - odkrzyknął chłopiec.

   - Może i nie, ale jako twoja starsza siostra muszę mieć pewność, że wyjdziesz na ludzi - odpowiedziała już spokojniej i wzięła brata za rękę. - Przepraszam, że ci przeszkadzał. To naprawdę ciekawski dzieciak. No, chodźże. - Ostatnie warknięcie skierowała do chłopca.

   - Mogę jeszcze pogłaskać psa? - spytał, jakby przed chwilą nie krzyczał na swoją siostrę.

   - Po tym, jaki byłeś niegrzeczny? Nie wydaje mi się.

-    Proszę. - Chłopiec mocno przeciągał samogłoski.

   - Dobrze, ale najpierw spytaj się pani, czy się zgadza. Niektóre psy nie lubią być głaskane.

Nie muszę widziećOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz