7

866 90 24
                                    

KawaiiCutexx: Jackie~~

KawaiiCutexx: A no tak...zapomniałem, że jesteś na mnie obrażony...

KawaiiCutexx: Przepraszam...

KawaiiCutexx: Nie chciałem, by to tak wyszło...

JackWang: Ta...

JackWang: Przecież jesteśmy tylko przyjaciółmi.

JackWang: Nie będę o niego zazdrosny, tylko dlatego, bo się przyjaźnicie. Chyba że to nie jest przyjaźń.

KawaiiCutexx: Nie mów tak...

KawaiiCutexx: Oboje dobrze wiemy, że nie chcesz, żeby nie łączyła nas tylko przyjaźń...

JackWang: Może i tego chcę...nie wiem...nie wiem, czy w ogóle chcę, by cokolwiek nas łączyło.

JackWang: Idę się przejść. Jak się zastanowię, to napiszę.

*Rozmowa z Jinyoungiem*

KawaiiCutexx: Jinyoung! Dwie sprawy.

Juniorek: Słucham cię, Skarbeczku.

KawaiiCutexx: 1. Miałeś wczoraj przyjść i nie przyszedłeś.

Juniorek: Jejku...przepraszam. Mogę wpaść do ciebie teraz. A druga sprawa?

(Mark)
Fajnie. Nie potrafię mu powiedzieć "Hej, Junior, przepraszam, ale z naszego związku nici". To by było głupie z mojej strony. Nie chcę ranić jego uczuć i stracić tak wspaniałego przyjaciela jak on. No i sam Jackson...on też jest moim przyjacielem, ale on czuje do mnie coś więcej i ja chyba też, ale nieważne. Jakoś sobie z tym wszystkim poradzę.

KawaiiCutexx: Jasne, czekam! Drzwi są otwarte, a ja czekam w pokoju. Mam okropnego lenia i leżę w łóżku.

Juniorek: Zaraz będę :*

(Mark)
Leżałem cały czas, póki nie otworzyły się drzwi w przedpokoju, po czym w moim pokoju. Uśmiechnąłem się, kiedy zobaczyłem Jinyounga, który odwzajemnił gest. Po chwili chłopak siedział na mnie okrakiem. Nachylił się i musnął moje usta. Wsunął ręce pod moją koszulkę.

- Na co moje misiu ma ochotę? - Uśmiechnął się zadziornie i ściągnął ze mnie koszulkę.

- Ehh...znowu próbujesz się do mnie dobrać? - Zaśmiałem się cicho.

- No weeeź...Zbywasz mnie od przedwczoraj...nie chcesz mnie? - Wygiął dolną wargę.

- Chcę. Oczywiście, że chcę.

- No to ja nie widzę żadnego problemu. - Po raz kolejny ten sam uśmiech i jego usta znalazły się na moich. Odwzajemniłem pocałunek. Czułem się niezręcznie z tym, że leżałem pod nim w samych bokserkach, a on był w ubraniach, więc również ściągnąłem jego koszulkę, po czym przejechałem opuszkami palców po jego torsie. To najwidoczniej go zadowoliło, bo czułem jak kącik jego ust wędruje do góry. Złapałem go za ramiona i przerzuciłem nas tak, bym to ja był na górze, a on pode mną. Muszę przyznać, że coraz bardziej zaczynało mnie to kręcić. Pomyślałem sobie, że po tym, co teraz zrobimy będę pewien swoich uczuć do niego. Bo w tej chwili miałem jeden wielki mętlik w głowie, o którym chciałem zapomnieć. Dlatego też zacząłem "zabawę". Zszedłem pocałunkami na szyję, którą lekko przegryzłem. Przy Juniorze czułem się odważniejszy, ponieważ był on moim przyjacielem, którego znałem już dosyć długo. Natomiast z Jackiem było inaczej. Choć muszę przyznać, że lubiłem tę moją nieśmiałość w stosunku do niego. On chyba też to polubił. I ten jego cudowny uśmiech...Nie. Stop. Masz Jinyounga. Ehh...ale problem w tym, że ja go nie kocham...Odsunąłem się od niego.

- Jinyounggie, przepraszam, ale...chyba z tego nic nie będzie...

- Co? Jak to? Ale Mark! - Złapał mnie za rękę i zaczął ją lekko masować kciukiem. - Nie jesteś gotowy, tak? Okey, rozumiem.

- Nie...tak. Nie jestem gotowy, ale to już nie o to chodzi. Ja...myślę, że...nie powinniśmy być razem...

- Co? Ale czemu? - Widziałem na jego twarzy zdezorientowanie, a w jego oczach smutek. Naprawdę zrobiło mi się go przykro. On mnie kochał, a ja nie czułem do niego nic oprócz przyjaźni, która łączyła nas już kilka lat. Wziąłem głęboki wdech i powiedziałem:

- Bo...ja chyba kocham kogoś innego...

><><><><><><><><><><><><><><

Oki, dodaję następny xD

Przepraszam jeśli znowu odpublikuje się po jakiejś godzinie. Najwyżej opublikuje jeszcze raz ;;

KakaoTalk || MarksonOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz