Rozdział II

5 0 0
                                    

Gdy autobus przyjechał na przystanek kupiłam bilet i usiadłam z tyłu pojazdu. Cała drogę myślałam nad tym co powiedział mi Bartek. Po 15 minutach jazdy byłam już w domu. Przywitałam się z domownikami, pobiegłam do swojego pokoju i zamknęłam drzwi na klucz. Usiadłam na łożku i wyjęłam z kieszeni świstek papieru, który podarował mi przystojny brunet. Po chwili wahania wystukałam numer telefonu, który widniał na karteczce i zadzwoniłam.
Nie musiałam długo czekać po kilku sekundach odebrał Bartek:
-Halo?
-Hej... Tu Kamila - odezwałam się skrempowana.
-Dzwonie się zapytać czy twoja propozycja jest dalej aktualna ? - dodałam.
-Pewnie, ciesze się, że zadzwoniłaś, już myślałem, że coś źle powiedziałem ...
-Nie po prostu mnie to , co powiedziałeś bardzo zaskoczyło i tyle. A co do tego spotkania ...
- Może jutro o 17 ? Pasuje ci ?
- Yhy , świetnie. Wyśle ci mój adres sms . No to do jutra pa - powiedziałam.
- Pa, nie mogę się doczekać naszego spotkania - odpowiedział chłopak.
-Jejku jak się cieszę, dobrze, że do niego zadzwoniłam. Może okaże się fajną osobą i kto wie może zostaniemy najlepszymi przyjaciółmi, a później się jeszcze zobaczy- pomyślałam w duchu.
O tym wszystkim co się dzisiaj wydarzyło opowiedziałam dokładnie mojej najlepszej przyjaciółce - Patrycji, którą znałam od piaskownicy. Mieszkała dwa domy dalej, dlatego po moim telefonie błyskawicznie znalazła się w moim domu. Przywitała się z domownikami i pobiegła do mnie, do pokoju.
- Cześć już jestem , co się stało ? - spytała Patrycja.
- Hej jak dobrze, że jesteś chciałabym ci coś opowiedzieć - zaczęłam.
-No to dawaj, powoli i wszystko od początku - powiedziała Patrycja.
-Dziś do mojej klasy przyszedł taki jeden, nazywa się Bartek i usiadł ze mną w ławce. No i tak chwile gadaliśmy aż nauczyciel od historii zaczął się na nas drzeć. Do końca lekcji już nie gadaliśmy. Gdy zadzwonił dzwonek w pośpiechu wybiegłam z klasy nie zauważając mokrej podłogi i sie poślizgnęłam, a on, znaczy się Bartek, złapał mnie w talii i dzięki niemu nie upadłam. Potem powiedział mi coś bardzo miłego: „ Uważaj, nie chcemy chyba, żeby ci się coś stało" , albo coś podobnego. Oczywiście głupia ja nic nie mówiąc pobiegłam jak najdalej. On udał się za mną i zaczął ze mną rozmawiać, aż zadzwonił dzwonek i wybiegłam z płaczem ze szkoły. Bartek pobiegł za mną. Nie wiem, dlaczego ale wtedy zapomniałam, jakby jak się mówi, a on wtedy powiedział coś czego nigdy bym się nie spodziewała : „ Bardzo mi się spodobałaś, może umówiłabyś się ze mną ? ". Nic się nie odezwałam , aon w tym momencie przekazał mi tą karteczkę i udał się na resztę lekcji. Ja juz nie miałam ochoty siedzieć w szkole, dlatego udałam się do domu. Poźniej zadzwoniłam do niego i wiesz co się stało ? Umówiliśmy się jutro na 17 - skończyłam.
-Jejku to super , wiesz co muszę już lecieć, bo mama napisała do mnie, że musze zająć się bratem pogadamy jutro ok ?
- Ok. Papa.
-Papa- odpowiedziała Patrycja w pośpiechu.
Dzień dobiegał już końca. Poszłam się umyć, gdy wróciłam z łazienki zobaczyłam wiadomość od Bartka:
„ Dobranoc :*"
Bardzo miło się poczułam i szybko mu odpisałam: „ Dobranoc, nie mogę się doczekać naszego jutrzejszego spotkania ;*" Na zegarze wibijała północ, dlatego położyłam się i po chwili zasnęłam.

 Miłość I Wspólna PasjaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz