Rozdział I

2.4K 101 25
                                    

Dzisiaj odbyła się rozprawa w sprawie rozwodu moich rodziców. Wcześniej rozmawiałam z psychologiem o tym, z kim wolałabym mieszkać. Długo nad tym myślałam. Lepsze relacje miałam z tatą, więc zadecydowałam, że wolałabym mieszkać z nim. Z mamą często się kłóciłam i jakoś nie wyobrażałam sobie naszego domu, w którym go nie ma.

Myślałam, że życie będzie łaskawe, ale się myliłam. Mam zamieszkać z mamą. Jako, że moja rodzicielka chciała już wcześniej wyjechać za granicę, oznajmiła mi, że za kilka dni mamy lot do Pickering - miasta w Kanadzie. Czy ona oszalała?! Mam pożegnać się z moją rodzinną Warszawą, szkołą i przyjaciółmi?! Nigdy w życiu! Kiedy wróciłyśmy do domu oznajmiła tylko:

-Zacznij się pakować. 5 maja mamy lot do Pickering w Kanadzie.

-Przecież to za 3 dni! Nigdzie nie jadę!-krzyknęłam.

-Nie czas na dyskusje! Będziesz teraz pod moją opieką i masz się mnie słuchać.

Pobiegłam do swojego pokoju i rzuciłam się na łóżko ze szlochem. Co ja mam teraz zrobić? Co z najbliższymi mi osobami? Zaczęłam przypominać sobie wszystko od początku.. wszystkie chwile tutaj spędzone.. Nawet nie zauważyłam, kiedy zasnęłam. Kiedy wstałam, była godzina 7:10. Szybko się podniosłam i poszłam wziąć prysznic. Ciepłe strumienie wody spływały po moim ciele, tym samym mnie odprężając. Poczułam, że znów do oczu podchodzą mi łzy. Nie chciałam już płakać, więc je powstrzymałam. Szybko wytarłam się ręcznikiem i wysuszyłam włosy. Umyłam zęby i pomalowałam się lekko tuszem. Nie używam pudru i tym podobnych, ponieważ najzwyczajniej tego nie potrzebuję. Spojrzałam na zegarek: 7:25. Pościeliłam łóżko i zajrzałam do szafy. Wybrałam białą koszulkę, flanelową koszulę i czarne jeansy. Do tego trampki. Zeszłam na dół. Mama siedziała w kuchni.

-Nie zjesz nawet śniadania?-zapytała.

-Nie, dziękuję. Spieszę się.-mruknęłam.

Tak naprawdę wcale się nie spieszyłam.. Bo niby do czego? Do tego, aby oznajmić wszystkim, że się wyprowadzam tysiące kilometrów stąd? Szłam bardzo powoli. Po 15 minutach byłam już na miejscu. Zatrzymałam się przed wielkim budynkiem i wstrzymałam oddech. Muszę się jakoś pozbierać.. Powoli weszłam do środka i skierowałam się do szatni. Zobaczyłam tam moją przyjaciółkę, Kingę. Podeszła uśmiechnięta i mnie przytuliła. W tym momencie coś we mnie pękło. Zaczęłam płakać i jeszcze bardziej się w nią wtuliłam.

-Jejku Ola, co Ci jest?-zapytała zatroskana.

-J-ja.. Wy-wyjeżdżam..-załkałam.

-Jak to?!-zapytała z przerażeniem w głosie.

********************************************

Oto mój I rozdział! ;D Mam nadzieję, że się spodobał! Shawn niebawem się pojawi. :) Zostawcie po sobie jakiś ślad ;)



Dream/ Shawn Mendes *ZAWIESZONE*Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz