Rozdział 6

141 10 1
                                    

W drodze do Francji
-Ach nic się tu nie dzieje nudy- myślała sobie
-Weroniko zaraz dojeżdżamy- powiedział pan Jerzy
-Łał jaki wielki hotel - powiedziała zafascynowana Weronika
- Twój pokój jest na samej górze- powiedział pan Jerzy
-O nie. To znowu pan w czrnym aucie - myślała

W hotelu

- Łał jaki wielki pokój
- Weroniko ja z moim kolegą będziemy mieszkać w pokoju obok - powiedział pan Jerzy

Kilka minut później

- Panie Jerzy - pukała do drzwi i mówiła
- Tak Weroniko - odpowiedział jej
-Idę na miasto wrócę za 4 godziny
- Dobrze
W mieście
-Nie zapomne nigdy swoich przyjaciół. Wiem kupie im coś.
O! Natanowi kupię ten kapelusz.
A Zuzi, a Zuzi o tą torebkę. No nie. Wydałam strasznie dużo pieniędzy. 500 Euro (jagby ktoś nie wiedział to będzie 500 razy 4)- myślała sobie Weronika
-Dzień dobry chciałabyś kupić sobie sukienke z najnowszej kolekcji najsłynniejszego projektanta mody we Francji- zapytała się Weroniki jakaś pani
-Tak- powiedziała

Pół godziny później

- O nie. Spóźnie się nie wroce na czas . Mam jeszcze tylko 15 minut.-pomyślała
- Do widzenia - krzyknęła i wybiegła ze sklepu
-Uff. Zdążyłam
- O Weronika jesteś......

Po powrocie do domu

Weronika otworzyła drzwi i krzyknęła
- Cześć mamo
- Mamo gdzie jesteś nie wygłupiaj się bo....
Weronika zobaczyła straszny bałagan. Było ciemno. Założyła noktowizor z niezbędnika agenta. Szła przed siebie doszła do gniazdka i zapialiła światło. Nikogo nie było.
-Mamo - zwołała
Poszła do swojego pokoju. Zobaczyła liścik na biurku.

Weronika nie martw się o mnie wszystko dobrze

Co się stało z mamą Weroniki. Jeżeli chcesz się dowiedzieć więcej. Czytaj następny rozdział.;-)

Tajne PorwanieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz